"Panie Kaczyński, niestety, ten rząd obalą kobiety" - to jedno z haseł, które aktywne politycznie Polki skandują podczas wieców opozycji. Co warto podkreślić - aktywne politycznie. Jak wynika z badań socjologicznych, to polityczne zaangażowanie nie jest wcale oczywiste. Właśnie to zjawisko, pod kątem niedzielnych wyborów, biorą pod lupę zagraniczne media.
Jeden głos nic nie zmieni - powiedziało 7 milionów kobiet. To tylko jedno z haseł, które ma zmobilizować Polki do oddania swoich głosów w wyborach parlamentarnych. Zagraniczne media i największe światowe agencje zwracają uwagę, że w dużej mierze to właśnie od polskich kobiet mógłby zależeć wynik niedzielnego głosowania. Mógłby. Jest tylko jedno "ale" - wiele kobiet nie wybiera się na wybory.
Według raportu Fundacji Batorego liczba niezdecydowanych kobiet w nadchodzących wyborach jest dwukrotnie wyższa niż liczba mężczyzn w większości grup wiekowych, a niemal połowa kobiet do 49. roku życia nie wybiera się na wybory. Agencja Reuters, podobnie jak polscy eksperci, przypomina, że masowe protesty, które w ostatnich latach przetoczyły się przez Polskę w związku między innymi z zaostrzeniem przepisów aborcyjnych, wciąż motywują wiele Polek, by poszły do urn. - W kobietach po orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego związanym z aborcją trochę obudził się taki duch, że musimy wziąć sprawę w swoje ręce - uważa Magdalena Sobkowiak, koordynatorka kampanii "Kobiety na wybory".
Z drugiej strony towarzysząca kobietom często po manifestacjach bezradność mogła wywołać u wielu z nich poczucie, że ich głos właściwie się nie liczy. - Zwłaszcza to młode pokolenie zostało mocno poturbowane psychicznie, czyli absolutnie zlekceważone, wyśmiewane, gdzieś tam poniżane, często wyprowadzano również policję z użyciem siły - tłumaczy Anna Materska-Sosnowska, politolożka z UW.
O sytuacji polskich kobiet i znaczeniu ich głosów w nadchodzących wyborach szeroko rozpisują się światowe media. "Ich sytuacja jest niewiarygodna. Jak kobiety będą głosować w nadchodzących w Polsce wyborach?" - pyta telewizja Euronews. Stacja ocenia, że to głos polskich kobiet może mieć kluczowe znaczenie dla rozstrzygnięcia, czy PiS utrzyma się przy władzy, czy też zostanie ukarany za ograniczanie dostępu do aborcji w naszym kraju. Zagraniczne media przypominają, że odkąd partia Prawo i Sprawiedliwość przejęła rządy, posunęła się zdecydowanie dalej niż wprowadzenie jednych z najbardziej restrykcyjnych praw aborcyjnych w Europie. "Zakończyła finansowanie przez państwo metody in vitro i wprowadziła wymóg wydawania recepty na antykoncepcję awaryjną" - donosi Reuters.
Siła w kobietach
"Każdy miesiąc przynosi nowe przypadki ciężarnych kobiet umierających w szpitalach z powodu powikłań, na co w niepewności patrzą medycy, którzy boją się interweniować" - donosi "The Irish Times". Co więcej, choć rządząca partia podkreśla, że prowadzona przez nią polityka socjalna ma na celu wspieranie polskich rodzin i zwiększenie współczynnika dzietności, ten sam współczynnik, jak wskazuje Reuters, spadł w tym roku w Polsce do najniższego poziomu od czasów II wojny światowej.
"Nawet wyższy zasiłek nie zachęci Polek do posiadania większej liczby dzieci. Zakaz aborcji, który dotyczy także nagłych przypadków medycznych, ma działanie odstraszające" - zaznacza "Die Welt". Chociaż w dyskursie publicznym dominują kwestie związane z aborcją, wiele przedwyborczych badań wskazuje, że dla Polek, choć to problem ważny, nie jest najważniejszy. - Kobiety w Polsce są przerażone. Zresztą nie tylko prawem antyaborcyjnym, bo tutaj dochodzi wiele innych czynników. Chociażby to, że państwo nie organizuje opieki nad dziećmi, że kobiety boją się powrotu na rynek pracy po jakimś czasie, a sytuacja gospodarcza jest skrajnie niestabilna - wylicza Antonina Lewandowska, działaczka Fundacji na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny FEDERA.
Najważniejszą kwestią, którą zdaniem Polek powinni zająć się politycy, jest przemoc wobec kobiet - tak wynika z ankiety Fundacji SPS przeprowadzonej w ramach kampanii "Wspieram sukces kobiet". Na potrzebę lepszej ochrony polskich kobiet przed przemocą domową wskazuje też niemiecki dziennik "Suddeutsche Zeitung", który podkreśla, że to właśnie pod tym hasłem, w dużej mierze, kobiety utożsamiają pojęcie "bezpieczeństwo". "Bezpieczeństwo to jedno z głównych haseł PiS w kampanii wyborczej. Opozycja rozumie je jednak inaczej. Kobiety w Polsce boją się zajść w ciążę, urodzić i założyć rodzinę - powiedziała we wtorek wieczorem w Łodzi młoda kandydatka Koalicji Obywatelskiej" - zaznacza "Süddeutsche Zeitung". Jak wskazuje francuskie radio publiczne, "głosy niezdecydowanych wyborców, zwykle kobiet, mogą przynieść korzyści przede wszystkim partiom opozycyjnym". Zagraniczni dziennikarze, eksperci i analitycy podkreślają - w niedzielę Polki muszą pamiętać, że w tych wyborach to one mają mają 52 procent głosów.
Źródło: Fakty o Świecie TVN24 BiS