Pięć lat temu świat z bezsilnym przerażeniem patrzył, jak jeden z najcenniejszych i najbardziej charakterystycznych światowych zabytków płonie jak pochodnia. Z paryskiej katedry Notre-Dame, która przetrwała kilkaset lat i liczne wojenne zawieruchy, po kilku godzinach zostały w większości wypalone mury. Uroczyste otwarcie po rekonstrukcji zaplanowane jest na 8 grudnia, a celebracja ma potrwać ponad tydzień.
Prace przy renowacji katedry Notre-Dame postępują. Charakterystyczna iglica odzyskuje swój kształt pięć lat po tym, jak w trakcie pożaru zawaliła się.
Wielu paryżanom, zwłaszcza tym, którzy przez lata codziennie podziwiali majestat katedry, do dziś ciężko przychodzi mówienie o tym, co stało się 15 kwietnia 2019 roku. - Właśnie zamykałam stoisko. Kończył się dzień. Zobaczyłam dym. Początkowo nie bałam się, ale potem dym stał się dużo większy. To było przerażające - wspomina Laurence Alsina, która prowadzi stoisko niedaleko Notre-Dame. - Nie jestem chrześcijaninem, ale to był dla mnie szok. Bałem się, że cała katedra runie - przyznaje Albert Cohen, mieszkaniec Paryża.
To był szok dla całego świata, który śledził pożar na żywo w telewizjach informacyjnych. Gotycka Katedra Najświętszej Marii Panny w Paryżu to wizytówka stolicy Francji, jedna z najważniejszych świątyń chrześcijaństwa, ważna część dziedzictwa kulturowego całej ludzkości, również dzięki Victorovi Hugo, który umieścił świątynię w centrum powieści "Dzwonnik z Notre-Dame".
Dzień w dzień na miejscu pracuje około 500 robotników i konserwatorów
- Ten pożar z pewnością pokazał emocjonalne przywiązanie do katedry, przede wszystkim paryżan, ale też wszystkich Francuzów, i szerzej - poza Francją - w wymiarze międzynarodowym - komentuje ksiądz Patrick Chauvet, były rektor katedry Notre-Dame.
Odbudowa katedry rozpoczęła się w 2021 roku. Na początku trzeba było usunąć ponad 200 ton stopionego przez ogień rusztowania, tak aby nie zawaliła się cała konstrukcja świątyni.
Na miejscu dzień w dzień pracuje około 500 robotników i konserwatorów. Do tej pory na renowację wydano pół miliarda euro, pochodzące między innymi z publicznej zbiórki.
Kontrowersje wokół zmian w katedrze
Największe kontrowersje wywołuje plan wprowadzenia do odrestaurowanej katedry współczesnych witraży. Zapowiedział to prezydent Francji Emmanuel Macron. Chce, by w zabytku, który jest świadectwem stylów kilku epok, było też miejsce na "ślad XXI wieku".
- Ta tragedia ma też swoją dobrą stronę. Mogliśmy przeprowadzić prace archeologiczne, które wcześniej nie były możliwe, i dokonaliśmy wyjątkowych odkryć. Nawet podczas czyszczenia obrazów można było odkryć elementy pokryte wcześniej pod warstwą brudu. Dziś mamy szersze pojęcie o tym, jak katedra wyglądała kiedyś - mówi Emma Roux, witrażystka, która pracuje przy odbudowie katedry.
Wbrew zapowiedziom prezydenta Macrona katedra nie zostanie otwarta dla turystów i wiernych już latem w czasie trwania igrzysk olimpijskich w Paryżu. Na wielkie święto trzeba będzie będzie poczkeać dodatkowych kilka miesięcy.
Kiedy katedra zostanie otwarta?
- Katedra, którą odkryjemy 8 grudnia, będzie wspaniała, lśniąca pięknem i promieniejąca światłem. Nikt z żywych nie widział jej jeszcze takiej, jaką ją wtedy zobaczymy. Możemy być tylko szczęśliwi i pełni wdzięczności dla tych wszystkich, którzy przez ostatnie pięć lat pracowali nad renowacją - mówi ksiądz Olivier Ribadeau Dumas, rektor katedry Notre-Dame.
Otwarcie katedry nie oznacza zakończenia w niej wszystkich prac. Te mogą potrwać nawet do 2030 roku. Jeszcze jesienią do Notre-Dame wrócą wielkie organy, ołtarz, relikwiarze i dzieła sztuki, w tym obrazy. W środku umieszczonych zostanie około półtora tysiąca nowych krzeseł.
Według rektora Notre-Dame odrestaurowana została już między innymi polska kaplica w katedrze, otwarta w 2018 roku, z okazji setnej rocznicy odzyskania przez Polskę niepodległości.
Źródło: Fakty o Świecie TVN24 BiS