To cios w serce rosyjskiej ofensywy. Eksplozje wywołały dosłownie trzęsienie ziemi, ale Rosjanie też atakują celnie, niszcząc ukraińską infrastrukturę. Tymczasem ukraińskie firmy coraz częściej zatrudniają kobiety, żeby uzupełnić wakaty w zawodach zazwyczaj wykonywanych przez mężczyzn.
To był jeden z największych ataków przeprowadzonych przez Ukrainę na terytorium Rosji za pomocą dronów. Ukraińcy zniszczyli magazyn amunicji w obwodzie twerskim, gdzie Rosjanie przechowywali między innymi pociski balistyczne.
Ciepło uwolnione w eksplozji wychwyciły czujniki na satelitach NASA. Stacje sejsmiczne zarejestrowały wstrząsy przypominające niewielkie trzęsienie ziemi. Gubernator obwodu twerskiego zarządził ewakuację mieszkańców pobliskich miejscowości.
Zełenski: osiągnęliśmy wielką rzecz
- Przede wszystkim chciałbym podziękować naszym żołnierzom. Osiągnęliśmy wielką rzecz na terytorium Rosji. Takie działania osłabiają wroga - oświadczył prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski.
Minionej nocy ukraińska obrona przeciwlotnicza strąciła ponad 40 dronów wystrzelonych przez Moskwę. W Donbasie Rosjanie napierają w kierunku Pokrowska, który ma ogromne znaczenie operacyjne dla obu stron konfliktu. Miasto jest bazą logistyczną i głównym węzłem transportowym ukraińskich sił zbrojnych. Bitwa o Pokrowsk najprawdopodobniej będzie kulminacją tegorocznej kampanii wojskowej prowadzonej przez Moskwę. Mimo regularnych ostrzałów około 18 tysięcy ludzi postanowiło pozostać w swoich domach. W ewakuacji mieszkańców pomagają wolontariusze.
- Nie ma prądu, ogrzewania ani gazu. Wyjeżdżamy, bo moja mama i siostra potrzebują opieki medycznej - mówi Maksym Hłuszkow, mieszkaniec Pokrowska.
- Ci, którzy mogli sami wyjechać, zrobili to, ale osoby chore potrzebują specjalistycznego sprzętu i nadzoru medycznego - zwraca uwagę Igor Jerczenko, lekarz.
Unia Europejska przekaże Ukrainie 160 milionów euro
Nie ustają ataki Rosjan na infrastrukturę krytyczną w obwodzie sumskim. Przewodnicząca KE Ursula von der Leyen zapowiedziała, że w związku z nadchodzącym sezonem grzewczym Unia Europejska przekaże Ukrainie 160 milionów euro. Jeszcze przed nadejściem zimy swoje wsparcie zwiększą Niemcy.
- Przekażemy Ukrainie 100 milionów euro. Nadchodzi jesień, a zima jest tuż za rogiem. Rosjanie chcą uczynić życie Ukraińców nieznośnym tak bardzo, jak tylko się da - komentuje minister spraw zagranicznych Niemiec Annalena Baerbock.
Według "The Wall Street Journal", który powołuje się na poufne źródła, od początku pełnoskalowej inwazji Rosji zginęło 80 tysięcy ukraińskich żołnierzy, a 400 tysięcy zostało rannych. Władze w Kijowie twierdzą jednak, że statystyki te są zawyżone.
Niedobory na froncie uzupełniają więźniowie. Służba w wojsku nie jest jednak dla każdego. Z zakładów karnych nie są wypuszczane osoby skazane między innymi za przestępstwa seksualne.
- Mamy cel, zadanie, które musimy wykonać. Zawsze jesteśmy skupieni. Myślimy i działamy szybko. Muszę coś zmienić w swoim życiu. Mam pięcioro dzieci, muszę o nich myśleć. Moje życie to był istny bałagan - przyznaje Witalij, były więzień walczący na froncie.
W Ukrainie brakuje nie tylko żołnierzy, ale też rąk do pracy
Witalij jest jednym z ponad 4600 więźniów, którzy zasilili szeregi ukraińskiej armii. Skazańcy rekrutowani do wojska są kontraktowani na cały czas trwania wojny. Ich pensje wahają się od 500 do 4000 dolarów miesięcznie w zależności od czasu spędzonego na linii frontu.
- Więźniowie są przyzwyczajeni do przetrwania. Zrobią wszystko, żeby przeżyć - mówi Ołeksandr, dowódca 59 brygady.
W Ukrainie brakuje nie tylko żołnierzy, ale też rąk do pracy. Przedsiębiorstwa w całym kraju starają się uzupełnić niedobory pracowników, zatrudniając więcej kobiet na stanowiskach tradycyjnie zdominowanych przez mężczyzn. Kobiety pracują w kopalniach, magazynach i w ochronie. Szkolą się między innymi na kierowców traktorów i ciężarówek.
- Ludzie są zaciekawieni i zszokowani, kiedy mnie widzą. Często nagrywają mnie, kiedy rozładowuję ciężarówkę. Robią mi zdjęcia. Wkrótce w branży logistycznej będzie pracowało więcej kobiet. Wtedy ludzie zostawią mnie w spokoju - ocenia Lilija, kierowca ciężarówki.
- Zdaję sobie sprawę, że muszę pracować, żeby utrzymać rodzinę. Mężczyźni są wysyłani na front. Jako kobiety musiałyśmy przejąć ich obowiązki - mówi Maria, kierowca traktora i matka dwójki dzieci.
Analitycy twierdzą, że kryzys na rynku pracy może zagrozić wzrostowi gospodarczemu i powojennemu ożywieniu. Dane banku centralnego pokazują, że od czasu inwazji Rosji w lutym 2022 roku Ukraina straciła ponad jedną czwartą swojej siły roboczej.
Źródło: Fakty o Świecie TVN24 BiS
Źródło zdjęcia głównego: Reuters