W Stanach Zjednoczonych nie milknie dyskusja na temat szkodliwości palenia e-papierosów. Ostatnim głośnym przykładem jest przypadek 17-letniego licealisty, który musiał przejść przeszczep płuc. Zdaniem lekarzy jedyną przyczyną choroby nastolatka było korzystanie z elektronicznego papierosa. Oficjalnie w Stanach Zjednoczonych zarejestrowano ponad 2000 przypadków chorób płuc wywołanych przez e-papierosy.
Oglądaj "Fakty o Świecie" od poniedziałku do piątku o 20:20 w TVN24 BiS.
Lekarze z Detroit nie sądzili, że kiedykolwiek będą musieli ratować takiego pacjenta - 17-letniego licealistę, zdrowego, pełnego energii sportowca, który w ciągu zaledwie kilku miesięcy stanął na krawędzi życia i śmierci.
- Płuca były objęte stanem zapalnym i pokryte bliznami. W wielu miejscach tkanka była już martwa. Płuca były już tak stwardniałe, że dosłownie musieliśmy je wyrwać z klatki piersiowej. Nigdy wcześniej czegoś tak piekielnego nie widziałem - opowiada doktor Hassan Nemeh, transplantolog.
Chłopak został przyjęty do szpitala na początku października z rozpoznaniem zapalenia płuc. Po tygodniu nie był już w stanie samodzielnie oddychać i został zaintubowany. W kolejnych dniach jego stan znowu gwałtownie się pogorszył.
- Wiedzieliśmy, że jego płuca nie nadają się już do leczenia. Zaczęliśmy współpracę z zespołem transplantologów, wpisaliśmy pacjenta na listę oczekujących i w połowie października przeprowadziliśmy obustronny przeszczep płuc - tłumaczy doktor Michael Fried ze Szpitala Henry’ego Forda.
CZYTAJ TAKŻE: Tajemnicze zachorowania w USA >
Zdaniem lekarzy jedyną przyczyną zachorowania był fakt, że w ostatnich miesiącach pacjent palił e-papierosy.
Chłopak nie wyraził zgody na ujawnienie nazwiska czy wizerunku, ale jego rodzina przekazała lekarzom list skierowany do zwykłych Amerykanów.
"W najgorszych snach nigdy nie podejrzewaliśmy, że znajdziemy się w samym centrum jednego z najpoważniejszych kryzysów w historii opieki zdrowotnej dla nastolatków. W krótkim czasie nasze życie na zawsze się zmieniło" - można przeczytać w liście.
Nastoletni pacjent z Detroit czuje się nieźle. Przetrwał bardzo trudną i inwazyjną operację. Ma młody organizm, więc prognozy są obiecujące.
"Wierzchołek góry lodowej"
Amerykańskie służby odnotowują, że w ostatnich latach korzystanie z e-papierosów wśród dzieci i młodzieży gwałtownie wzrosło. Rośnie też liczba zachorowań. Oficjalnie w Stanach Zjednoczonych zarejestrowano ponad 2000 przypadków chorób płuc wywołanych przez palenie elektronicznych papierosów. Co najmniej 40 pacjentów zmarło.
CZYTAJ WIĘCEJ: Moda na wapowanie >
- Z badań opublikowanych w ubiegłym tygodniu wynika, że 28 procent licealistów używa e-papierosów. Chwalą się, że lubią różne smaki. Moim zdaniem zachorowania, z którymi mamy do czynienia, to tylko wierzchołek góry lodowej - uważa doktor Lisa Allenspach ze Szpitala Henry’ego Forda.
Eksperci z amerykańskich Centrów Kontroli i Prewencji Chorób podejrzewają, że za zachorowania może odpowiadać octan tokoferylu, czyli syntetyczna forma witaminy E. Jest on powszechnie stosowany w kosmetykach i bezpiecznie podawany na skórę.
Naukowcy muszą jeszcze potwierdzić, czy to właśnie wdychanie jego skroplonej postaci jest tak niebezpieczne.
CZYTAJ WIĘCEJ: Jak e-papierosy wpływają na zdrowie? >
Autor: Joanna Stempień / Źródło: Fakty o Świecie TVN24 BiS