Węgierskie władze gościły rosyjskiego ministra zdrowia. Podejmował go szef dyplomacji. Węgry budują z Rosjanami elektrownię jądrową i nie przeszkadza im fakt, że w Ukrainie - jak podał tamtejszy wywiad - Rosjanie elektrownię zaminowali. Ani najwyraźniej to, że rosyjscy wojskowi za kredyty zaciągnięte w węgierskich bankach kręcą swoje interesy.
Na Zachodzie rosyjscy politycy są całkowicie izolowani, otoczeni "kordonem sanitarnym", ale minister zdrowia Federacji Rosyjskiej jak gdyby nigdy nic składa wizytę w kraju, który należy do Unii Europejskiej i NATO. Nie przyjmuje go ani niższy rangą urzędnik, ani nawet miejscowy minister zdrowia, a sam szef dyplomacji. To wszystko działo się w środę na Węgrzech.
W trakcie konferencji prasowej obu ministrów najwięcej było nie o zdrowiu, a o elektrowni jądrowej Paks, którą Węgrom budują Rosjanie. - Dokonaliśmy wielu zmian, aby przyspieszyć inwestycję w Paks. Wszelkie zagraniczne posunięcia prawne lub polityczne, które spróbują spowolnić Paks, będziemy traktować jako atak na naszą suwerenność - powiedział Peter Szijjarto, minister spraw zagranicznych Węgier.
Węgry bronią kontrowersyjnej elektrowni jak niepodległości, choć przez nią jeszcze bardziej uzależnią się energetycznie od Rosji. Rządowi Viktora Orbana nie przeszkadza to, że głównym wykonawcą inwestycji jest Rosatom - spółka, która blisko współpracuje z rosyjskim przemysłem zbrojeniowym, współuczestniczyła w nielegalnym przejęciu elektrowni jądrowej w Zaporożu. Budapeszt jest głównym hamulcowym wobec postulatów objęcia rosyjskiego sektora jądrowego unijnymi sankcjami.
Kreml dzięki Paks będzie mógł nadal podważać spójność unijnej polityki energetycznej. - Nie wolno nam rezygnować z terminu 2030-2031 roku. Tym bardziej że w obliczu kryzysu energetycznego bezpieczne są tylko te kraje, które są w stanie wyprodukować u siebie znaczną część konsumowanej energii. Im szybciej to nastąpi, tym szybciej będziemy bezpieczni - podkreślał szef węgierskiej dyplomacji.
Podziękowania dla rosyjskiego ministra
Peter Szijjarto już po spotkaniu, na Facebooku, podziękował rosyjskiemu ministrowi zdrowia za dostarczenie Węgrom w czasie pandemii COVID-19 kontrowersyjnej, nieuznawanej na Zachodzie szczepionki Sputnik V. "Bez względu na sytuację geopolityczną jesteśmy wdzięczni rosyjskiemu ministerstwu zdrowia, które umożliwiło nam uratowanie miliona osób szczepionkami Sputnik wtedy, kiedy wciąż czekaliśmy na szczepionki z innych źródeł. Nigdy tego nie zapomnimy" - napisał.
Szef węgierskiej dyplomacji, prawa ręka Viktora Orbana, regularnie spotyka się z kremlowskim politykami. Chętnie i często jeździ do Rosji - ostatnio w połowie czerwca brylował na forum ekonomicznym w Petersburgu. Teraz mówi, że jego rząd chce "rozsądnej i pragmatycznej współpracy z Rosją". Polityk potępia wojnę, ale nie nazywa jej rosyjską inwazją. Szantażuje Ukrainę, mówiąc, że Węgry będą blokować kolejną transzę unijnej pomocy, jeśli Kijów nie usunie węgierskiego banku OTP z listy "międzynarodowych sponsorów wojny".
Największy bank komercyjny na Węgrzech obsługuje kilkanaście milionów klientów w 11 krajach, w tym nadal w Rosji. Według ukraińskich służb bank ma oferować preferencyjne kredyty rosyjskim wojskowym.
Źródło: Fakty o Świecie TVN24 BiS