Rosja przymusowo kieruje na front odmawiających walki. "Są bici i siłą wysyłani"

Źródło:
Fakty o Świecie TVN24 BiS

Rosyjskie media donoszą o złym traktowaniu osób zmobilizowanych do wojska, które odmawiają walki w Ukrainie. Świadkowie informują, że komisarze wojskowi nie zwracają uwagi na choroby, odniesione wcześniej rany i inne powody, które zgodnie z prawem zwalniają z obowiązku służby wojskowej. Jak pisze portal Wiorstka, powodem działań rosyjskiej armii może być brak żołnierzy do oblężenia Charkowa.

Była tam zaledwie garstka, ale jakikolwiek protest, ze względu na nasilające się represje w Rosji, jest szczególnie wymowny. Na proteście były matki i żony żołnierzy walczących w Ukrainie. Przed siedzibą ministerstwa obrony w Moskwie żądają od nowego ministra Andrieja Biełousowa, by ściągnął ich w końcu z powrotem do domu.

"Uczyń Mobiki znów wolnymi" - można przeczytać na koszulce jednej z protestujących. Mobiki, czyli zmobilizowani do wojska, są w ostatnim czasie - jak pisze portal "Wiorstka" - przymusowo wywożeni na front. Według dziennikarzy odmawiający służby wojskowej są bici i krępowani.

"Na początku weekendu majowego do budynku, w którym przetrzymywano odmawiających, wkroczyło 40 policjantów z bronią i pałkami. I zabrali stamtąd całe piętro ludzi, czyli według bliskich 170-180 osób. Zapędzono ich do autobusów i wysłano na lotnisko wojskowe, a stamtąd prosto na front. O tej masowej deportacji opowiedziało portalowi Wiorstka dwóch prawników i trzy rodziny tych, którzy odmówili walki" - czytamy na portalu Wiorstka.

Świadkowie informują, że komisarze wojskowi nie zwracają uwagi na choroby, odniesione wcześniej rany i inne powody, które zgodnie z prawem zwalniają obywateli Rosji z obowiązku służby wojskowej.

"Dlaczego Ministerstwo Obrony podejmuje bezprecedensowe kroki, wysyłając ludzi, którzy odmówili walki, na front? Jedną z wersji jest brak żołnierzy do oblężenia Charkowa" - pisze portal Wiorstka.

W Rosji poparcie dla Putina i wojny jest wciąż wysokie, a manifestują je także Rosjanie przebywający za granicą. Także w Europie, bo jeśli nie są objęci sankcjami, mogą podróżować. W weekend do incydentu doszło w czeskiej Pradze, gdzie Rosjanie zaatakowali patriotyczne stoisko Ukraińców

Czeskie służby nie puściły tej sytuacji płazem - podejrzani Rosjanie zostali zatrzymani na lotnisku, gdy chcieli wyjechać.

ZOBACZ TEŻ: Stoltenberg: Ukraina ma prawo do samoobrony, my mamy prawo pomagać Ukrainie

Wołodymyr Zełenski w belgijskiej bazie lotniczej
Wołodymyr Zełenski w belgijskiej bazie lotniczej Wołodymyr Zełenski/Facebook

Ukraina mobilizuje chętnych więźniów

Ukraina musi pilnie uzupełniać szeregi swojej armii. Zgodnie z przyjętą niedawno ustawą do wojska zaciągnąć mogą się także niektórzy więźniowie. Każdy taki wniosek wnikliwie bada sąd.

- Najważniejsze dla nas jest to, aby więzień dobrowolnie zgodził się na służbę wojskową i aby jego stan zdrowia na nią pozwalał - mówi ukraiński sędzia Dmytro Tkaczenko.

W zamian za służbę zrekrutowani po zakończeniu wojny nie wrócą do więzienia, a otrzymają zwolnienie warunkowe. - Moja mama wpadła w histerię, co można zrozumieć. Jestem tu już pięć lat. Teraz, gdy pozostał mi rok, oznajmiłem, że nie mam zamiaru wracać do domu, zamiast tego idę na wojnę - mówi Mikołaj Ribalka, więzień zrekrutowany do ukraińskiej armii.

- Chcę pomóc mojemu krajowi. Chcę też, żeby społeczeństwo zrozumiało, że ludzie mogą się zresocjalizować - podkreśla Witalij Jatszenko, inny skazany zrekrutowany do armii Ukrainy.

Według Ministerstwa Sprawiedliwości Ukrainy do wojska zgłosiło się dotychczas cztery i pół tysiąca więźniów. Do służby wojskowej nie kwalifikują się między innymi przestępcy seksualni czy osoby skazane za zabójstwo więcej niż jednej osoby.

W ostatnich dniach na froncie Ukraińcy mają czym się pochwalić. Za sprawą zgody Joe Bidena zaczęli atakować położone po rosyjskiej stronie systemy wojskowe. Amerykański system HIMARS miał zniszczyć na terenie Biełgorodu rosyjską baterię przeciwlotniczą i antyrakietową S-300.

CZYTAJ TAKŻE: Atakowanie celów w Rosji. Ukraina będzie mogła użyć holenderskich F-16

"W sieci pojawiło się nagranie trafionych rosyjskich wyrzutni systemów rakietowych ziemia-powietrze, których okupanci użyli do ataku na Charków i region" - można przeczytać we wpisie portalu NEXTA w serwisie X.

Równolegle trwają przygotowania do konferencji pokojowej w Szwajcarii. 15 czerwca do Lucerny przyjadą przedstawiciele niemal 100 państw. Amerykańską administrację reprezentować będzie wiceprezydent Kamala Harris. Prezydent Joe Biden, ze względu na kampanię wyborczą w Stanach Zjednoczonych, pozostanie w kraju. Na szczyt nie zaproszono przedstawicieli Rosji. Z tego powodu swojej obecności odmówiły władze Chin.

Autorka/Autor:

Źródło: Fakty o Świecie TVN24 BiS

Źródło zdjęcia głównego: Reuters Archive

Pozostałe wiadomości

Nie jest to początek zupełnie nowej epoki w internecie, ale znacząca zmiana. Chodzi o handel w sieci i unijną dyrektywę, która 1 lipca wchodzi w życie. Jeśli ktoś sprzedaje coś naprawdę okazjonalnie i mówimy o niedużych sumach, to nie dotyczą go te regulacje. Ale wszystko powyżej dwóch tysięcy euro będzie od tej pory raportowane prosto do skarbówki.

Wielkie zmiany w sprzedaży w internecie. "Kupujący nie muszą się niczego obawiać"

Wielkie zmiany w sprzedaży w internecie. "Kupujący nie muszą się niczego obawiać"

Źródło:
Fakty TVN

Od 1 lipca wzrastają zarobki w ochronie zdrowia. To dobra wiadomość, ale od razu pojawiają się wątpliwości, czy poziom wynagrodzeń jest odpowiedni dla wykonywanej pracy. Do tego dochodzą różnice zarobków lekarzy na etacie i tych zatrudnionych na kontrakcie.

Zmiany w zarobkach w systemie ochrony zdrowia. Od razu pojawiły się wątpliwości

Zmiany w zarobkach w systemie ochrony zdrowia. Od razu pojawiły się wątpliwości

Źródło:
Fakty TVN

Wybory we Francji są bacznie obserwowane i w Unii Europejskiej, i za oceanem. Europejska prasa pisze o największej od lat porażce liberalnej demokracji i o policzku wymierzonym prezydentowi. "Macron się skończył. Czy ktoś zatrzyma Le Pen?" - to tylko jeden z nagłówków. Ameryka zastanawia się, jak ewentualny rząd Zjednoczenia Narodowego będzie współpracował z Macronem. W samej Francji obywatele dyskutują, co przyniesie druga tura.

Komentarze po pierwszej turze wyborów we Francji. "Jest to więcej niż zły wynik dla prezydenta"

Komentarze po pierwszej turze wyborów we Francji. "Jest to więcej niż zły wynik dla prezydenta"

Źródło:
Fakty po Południu TVN24

- Widać najwyraźniej, że Jarosław Kaczyński jest za słaby, żeby nawet w takim miejscu, które się wydaje bardzo mocnym bastionem PiS jak Małopolska, żeby utrzymać tam dyscyplinę - mówił w "Faktach po Faktach" Jan Grabiec, szef Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. Komentował brak wyboru marszałka województwa małopolskiego przez sejmik, w którym bezwzględną większość ma PiS.

"Najwyraźniej Jarosław Kaczyński jest za słaby, żeby nawet w takim miejscu utrzymać dyscyplinę"

"Najwyraźniej Jarosław Kaczyński jest za słaby, żeby nawet w takim miejscu utrzymać dyscyplinę"

Źródło:
TVN24

Ewentualne zwycięstwo Le Pen we Francji, a później ewentualne zwycięstwo Trumpa w Stanach Zjednoczonych da niesłychany power innym populistom - prognozował w TVN24 Andrzej Olechowski, były minister spraw zagranicznych. Dodał, że "ich dzisiejsze ciśnienie i ewentualny frontalny atak na demokrację, na porządek świata, jest fatalny".

"Jeśli to mają robić populiści, to Chryste Panie..."

"Jeśli to mają robić populiści, to Chryste Panie..."

Źródło:
TVN24

Węgry to kraj, który w Europie jest regularnie w kontrze wobec wszystkich, jeśli chodzi o stosunek do Rosji, Ukrainy, kwestię rządów prawa i wolności mediów. Teraz orbanowskie Węgry mają szansę nadawać ton w Europie. W Unii Europejskiej zaczyna się węgierska prezydencja.

Węgry będą nadawać ton w UE. Jak to wykorzysta Orban?

Węgry będą nadawać ton w UE. Jak to wykorzysta Orban?

Źródło:
Fakty o Świecie TVN24 BiS

"Storia di mia vita" - historia mojego życia - to tytuł książki, która stała się bestsellerem we Włoszech i sensacją na tamtejszym rynku, bo to autobiograficzna powieść 62-letniego Polaka, Jana Gorczycy, który przez ostatnie 30 lat doświadczał bezdomności. Z mężczyzną rozmawiał nasz dziennikarz Hubert Kijek. 

Polak był bezdomnym we Włoszech przez 30 lat. Napisał książkę, która stała się bestsellerem

Polak był bezdomnym we Włoszech przez 30 lat. Napisał książkę, która stała się bestsellerem

Źródło:
Fakty o Świecie TVN24 BiS