Zapłodnienie in vitro w państwach Europy Zachodniej finansowane jest z budżetu państwa. Najlepiej jest w Holandii, Belgii i Francji. Według zestawienia Fertility Europe gorzej niż w Polsce jest tylko w Albanii, Armenii i Irlandii.
Niepłodność - zgodnie z definicją przyjętą przez ONZ - to stan medyczny, który może mieć poważne społeczne skutki. Poza tym, że pogłębia niż demograficzny, to przyczynia się do innych chorób - może prowadzić na przykład do depresji.
- Jedna na pięć, a w niektórych krajach Europy jedna na sześć osób w wieku reprodukcyjnym mierzy się z niepłodnością. W Unii Europejskiej dotyczy to 25 milionów ludzi - wskazuje Klaudija Kordic z Fertility Europe.
W odróżnieniu od bezpłodności, niepłodność jest odwracalna i da się ją leczyć. Państwa Unii Europejskiej według Fertility Europe - organizacji działającej na rzecz wspomaganego rozrodu - powinny zapewniać swoim obywatelom "równy, sprawiedliwy i bezpieczny" dostęp do metod leczenia niepłodności.
- Prawo do dziecka jest uniwersalne i powinno być zapewnione również na politycznym poziomie. Jako Parlament Europejski musimy naciskać na kraje, by zapewniały pomoc finansową dla osób dotkniętych niepłodnością. Musimy zakopać różnice w opiece nad zdrowiem reprodukcyjnym w poszczególnych krajach - mówi Predrag Fred Matić, członek Parlamentu Europejskiego.
Które państwa wypadają najlepiej?
Najlepiej pod kątem pomocy państwa w kwestii wspomaganego rozrodu jest w Holandii, Belgii i Francji - tam przepisy uznane są za doskonałe. - We Francji dostęp do procedur wspomagających niepłodność jest powszechny i jest refundowany w 100 procentach przez Narodową Służbę Zdrowia. Od dwóch lat program jest też otwarty dla par homoseksualnych, dwóch kobiet, i dla kobiet samotnych. W założeniu program nie może dyskryminować kobiet, par i płci z powodu ich orientacji seksualnej, czy statusu matrymonialnego, czyli pary, które nie są w małżeństwie oficjalnym, także mogą przystąpić do programu - przybliża Tomasz Partyka, lekarz pracujący we Francji.
W Polsce takie metody dostępne są tylko dla małżeństw i nie są w żaden sposób finansowane centralnie przez państwo. Według atlasu Fertility Europe pod tym względem gorzej jest tylko w Albanii, Armenii i Irlandii, która jest w trakcie prac nad przepisami.
- Polska wygląda tutaj dramatycznie i wiąże się to z wieloma kwestiami, bo zarówno są to kwestie regulacji naszego prawa, jak i braku refundacji. Powrót refundacji zdecydowanie zmieni kolorystykę tej mapy, jeśli chodzi o Polskę, natomiast nie rozwiąże wszystkich problemów - wskazuje Anita Fincham z Fertility Europe.
Ogromne koszty procedury
Jednym z krajów, który w pełni refunduje zarówno inseminację, jak i in vitro, jest Hiszpania. Tam zabiegi finansowane przez państwo dostępne są dla par różnopłciowych, dla kobiet niebędących w związkach oraz dla par lesbijek. Rocznie dzięki temu wsparciu rodzi się tam około 150 tysięcy dzieci.
- Ja mieszkam w małej miejscowości turystycznej i my wśród mieszkańców, naszych znajomych, znamy kilka par. Bardzo fajnie też, że takie osoby chcą się dzielić tym tematem i ludzie są bardzo otwarci - mówi Roksana Guillen Ortega, Polka mieszkająca w Hiszpanii, autorka bloga hiszpaniaole.pl.
Zobacz także: "Plecie takie bzdury, tego nie można słuchać". Prekursor in vitro odpowiada posłowi Braunowi
Pozaustrojowe zapłodnienie to najskuteczniejsza metoda leczenia niepłodności i jednocześnie najbardziej kosztowna. - To jest około kilkanaście tysięcy złotych. Mówię o samej procedurze, bez badań i leków, które trzeba przyjąć przy tej procedurze - zwraca uwagę Marta Górna ze Stowarzyszenia na rzecz Leczenia Niepłodności i Wspierania Adopcji Nasz Bocian.
Ostateczny koszt jest indywidualny, bo zależy od historii i od potrzeb. Często też jednorazowy zabieg nie zawsze wystarczy.
Źródło: Fakty o Świecie TVN24 BiS
Źródło zdjęcia głównego: Fakty o Świecie TVN24 BiS