Prezydent Argentyny cieszy się popularnością w kraju i za granicą. "Lewicowe ideologie napotykają opór"

Źródło:
Fakty o Świecie TVN24 BiS
Prezydent Argentyny cieszy się popularnością w kraju i za granicą. "Lewicowe ideologie napotykają opór"
Prezydent Argentyny cieszy się popularnością w kraju i za granicą. "Lewicowe ideologie napotykają opór"
Szymon Kazimierczak/Fakty o Świecie TVN24 BiS
Prezydent Argentyny cieszy się popularnością w kraju i za granicą. "Lewicowe ideologie napotykają opór"Szymon Kazimierczak/Fakty o Świecie TVN24 BiS

Jest ulubieńcem prawicy i pupilkiem przyszłej amerykańskiej administracji. Był pierwszym zagranicznym gościem, który odwiedził Donalda Trumpa po wygranej w wyborach, a za wzór stawia go Elon Musk. Javier Milei rządzi Argentyną już rok. W tym czasie wprowadził swój radykalny program gospodarczy. Obciął wydatki rządowe, inwestycje publiczne i dotacje dla instytucji państwowych. Wielu Argentyńczyków straciło pracę, ale inflacja, która rok temu wynosiła 25 procent miesiąc do miesiąca, wyhamowała do 3 procent mdm.

Uścisk w strugach deszczu. Giorgia Meloni z otwartymi ramionami powitała w Rzymie argentyńskiego prezydenta. Miała dla niego wyjątkowy prezent. Ze względu na swoje włoskie korzenie Javier Milei otrzymał włoskie obywatelstwo, ale do Rzymu przyjechał po coś innego: by wystąpić na konwencji partii Bracia Włosi.

- Przed nami przełomowe zmiany. System uprzywilejowanych grup upada. Lewicowe ideologie napotykają opór ze strony społeczeństwa, które szuka nowych przedstawicieli, nowych liderów. Musimy przyjąć tę odpowiedzialność i stanąć na wysokości zadania - powiedział na konwencji prezydent Argentyny.

Argentyński prezydent bohaterem prawicy

Javier Milei stał się gwiazdą prawicy na całym świecie. Polityk, który nazywał siebie argentyńskim Trumpem, teraz sam jest inspiracją dla amerykańskiego prezydenta elekta i jego współpracowników. Milei był pierwszym zagranicznym przywódcą, który po 6 listopada odwiedził Trumpa w Mar-a-Lago, a synowa Trumpa chwaliła politykę Argentyńczyka na kongresie partii prawicowych w Buenos Aires.

- W Ameryce mamy teraz Elona Muska, który chce stanąć na czele departamentu wydajności państwa. Zrobi w Stanach to samo, co prezydent Milei zrobił w Argentynie. Każdej bezużytecznej agencji, każdemu skorumpowanemu biurokracie powiemy "adios", a Donald Trump powie: "jesteś zwolniony" - zapowiedziała Lara Trump, synowa Donalda Trumpa i była szefowa Komitetu Krajowego Partii Republikańskiej.

CZYTAJ TAKŻE: Włoskie obywatelstwo dla prezydenta Argentyny. W Rzymie oburzenie Javier Milei często jest pokazywany przez prawicowych polityków jako przykład dobrej zmiany. Prezydentem Argentyny jest od roku i wygląda na to, że na razie wygrywa walkę z inflacją i zadłużeniem kraju. Choć roczna stopa inflacji nadal wynosi astronomiczne 166 procent, to miesięczna spadła z ponad 25 procent do niespełna trzech procent. 11 grudnia Milei ogłosił swój kolejny sukces.

- Deficyt był źródłem wszystkich naszych problemów. Bez niego nie ma długu, emisji pieniądza i inflacji - wskazał Javier Milei. - Dziś po raz pierwszy od 123 lat zlikwidowaliśmy deficyt, notując nadwyżkę budżetową - dodał.

Działania prezydenta są pozytywnie oceniane przez Międzynarodowy Fundusz Walutowy i znaczną część Argentyńczyków. Libertarianin określający się mianem rynkowego anarchisty cieszy się poparciem ponad 50 procent społeczeństwa. Po wygranych wyborach Milei zapowiadał, że jego reformy wymagają drastycznych zmian, zaś efekty będą odczuwalne dopiero po kilku latach.

Próg ubóstwa przekroczyło już prawie 53 procent Argentyńczyków

- Nie znam się na inflacji, ale wiem, że gdy dostaję wypłatę, to znika po dwóch dniach. Kiedyś starczało mi do dwudziestego, teraz miesiąc kończy się dwunastego - mówi Aida Segot, nauczycielka.

- Rozumiemy reguły tej gry i wiemy, co nas czeka. Pół roku temu nie wiedzieliśmy, dokąd zmierzamy, teraz wiemy i musimy się do tego dostosować - mówi Aram Boyaciyan, sprzedawca.

Choć prezydentowi udało się odwrócić bardzo negatywny trend, to nie można mówić o gospodarczym cudzie. Zaoszczędził trzy miliardy dolarów, sprzedając połowę rządowych samochodów i dwa samoloty, ale zwalniając tym samym połowę kierowców. Na znaczne ograniczenie środków narzekają między innymi uniwersytety i lekarze.

Javier Milei i Donald Trump na Florydzie
Javier Milei i Donald Trump na FlorydzieReuters

- Oni odebrali darmowe leki emerytom. Zwolnili ponad 45 tysięcy pracowników budżetówki i cały czas dokonują cięć, na których cierpi najniższa klasa - zwraca uwagę Claudio Arevalo, sekretarz krajowego związku zawodowego.

- W październiku i listopadzie dostałem leki z ważnością do listopada. Przez trzy miesiące będę przyjmował przeterminowane leki - mówi Claudio Mariani, pacjent leczący się na AIDS.

W liczącej ponad 46 milionów mieszkańców Argentynie próg ubóstwa przekroczyło już prawie 53 procent obywateli. To najwyższy odsetek od dwóch dekad.

Autorka/Autor:

Źródło: Fakty o Świecie TVN24 BiS

Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA

Pozostałe wiadomości

Półtora roku temu w TVN24 pokazaliśmy wstrząsający reportaż "Wody czerwone" o nielegalnych składowiskach często bardzo niebezpiecznych odpadów. Emocje, jakie ten materiał wywołał, sprawiły, że spółka Nitro-Chem, jedyny w Polsce producent trotylu, zobowiązała się do usunięcia swoich odpadów, ale tego nie uczyniła. Miliony złotych na to poszły z pieniędzy podatników.

"Gdy ucichła wrzawa medialna, Nitro-Chem wycofał się z porozumienia". Podatnicy zapłacili za posprzątanie

"Gdy ucichła wrzawa medialna, Nitro-Chem wycofał się z porozumienia". Podatnicy zapłacili za posprzątanie

Źródło:
Fakty TVN

Najnowsze badania pokazują, że kobietom pierwsza pomoc udzielana jest mniej chętnie niż mężczyznom. Chodzi, oczywiście, nie o profesjonalnych ratowników, a o osoby postronne, które rzadziej podejmują się reanimacji kobiet. Z czego to wynika? Ratownik medyczny Marcin Borkowski wskazuje na jeden z możliwych powodów.

Świadkowie wypadków częściej mają opory przed udzielaniem pierwszej pomocy kobietom. Dlaczego?

Świadkowie wypadków częściej mają opory przed udzielaniem pierwszej pomocy kobietom. Dlaczego?

Źródło:
Fakty TVN

Bezradność i frustracja mieszkańców wsi pod Poznaniem. Mówią, że w powietrzu nad posesjami latają kule, a hałas nie pozwala na normalne życie. Chodzi o strzelnicę. Według jej właściciela wszystko jest zgodnie z przepisami, a za zagubione kule mogą odpowiadać myśliwi.

W Skrzynkach pod Poznaniem pan Bóg kule nosi. Ale skąd? Konflikt między mieszkańcami a lokalną strzelnicą

W Skrzynkach pod Poznaniem pan Bóg kule nosi. Ale skąd? Konflikt między mieszkańcami a lokalną strzelnicą

Źródło:
Fakty po Południu TVN24

Trwa Weekend Cudów. Ponad 17 tysięcy rodzin otrzymało lub już za chwilę otrzyma pomoc. Wolontariusze Szlachetnej Paczki od soboty rozwożą prezenty przygotowane przez darczyńców. Rodziny otrzymują nie tylko wsparcie materialne, ale nadzieję i poczucie, że są dla kogoś ważne.

Dla nich to weekend wypełniony prezentami, wzruszeniami i radością. "Ludzie potrafią otworzyć swoje serca"

Dla nich to weekend wypełniony prezentami, wzruszeniami i radością. "Ludzie potrafią otworzyć swoje serca"

Źródło:
Fakty po Południu TVN24

- Jest mi smutno, że doprowadziliśmy nasze państwo do takiej sytuacji - powiedział w "Faktach po Faktach" w TVN24 minister sprawiedliwości i prokurator generalny Adam Bodnar. Odniósł się do sprawy byłego wiceministra sprawiedliwości Marcina Romanowskiego, który jest poszukiwany listem gończym.

Bodnar o liście gończym za Romanowskim: jest mi smutno

Bodnar o liście gończym za Romanowskim: jest mi smutno

Źródło:
TVN24

Dzisiaj pan prezes Radosław Piesiewicz odwzajemnia się panu prezydentowi Andrzejowi Dudzie. Prezydent stanął na drodze pani Mai Włoszczowskiej - mówił w "Faktach po Faktach" minister sportu Sławomir Nitras. Odniósł się w ten sposób do rekomendacji dla Dudy na członka Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego.

"Prezydent postawił się w sytuacji śmiesznej i skończy się to tragedią"

"Prezydent postawił się w sytuacji śmiesznej i skończy się to tragedią"

Źródło:
TVN24

Karawana imigrantów liczy, że dotrze do USA przed zmianami w Białym Domu. Tymczasem trwa podsumowanie kadencji Joe Bidena i jego polityki migracyjnej. Według najnowszych danych ostatnie lata były czasem największego boomu migracyjnego w Stanach Zjednoczonych. W ciągu czterech lat do Ameryki przybyło ponad 8 milionów ludzi, ponad połowa nielegalnie.

"Proszę prezydenta Trumpa, by kierował się sercem". Migranci zmierzają do USA, niektórzy zostają w Meksyku

"Proszę prezydenta Trumpa, by kierował się sercem". Migranci zmierzają do USA, niektórzy zostają w Meksyku

Źródło:
Fakty o Świecie TVN24 BiS