Portugalscy aktywiści pozwali wszystkie kraje członkowskie Unii Europejskiej, a także Wielką Brytanię, Norwegię, Szwajcarię, Rosję i Turcję. Twierdzą, że państwa te nie robią wystarczająco dużo w związku z globalnym ociepleniem. Zdaniem aktywistów rządy naruszają ich podstawowe prawa, w tym między innymi prawo do życia.
Boją się o swoją przyszłość, dlatego postanowili zawalczyć o nią w sądzie. Sześcioro młodych Portugalczyków pozwało rządy 32 państw - w tym między innymi Polski. Aktywiści twierdzą, że kraje te nie robią wystarczająco dużo, by walczyć z postępującą katastrofą klimatyczną i ograniczyć emisję gazów cieplarnianych na tyle, żeby udało się osiągnąć cele porozumienia paryskiego.
- Niektórzy nastolatkowie cierpią z powodu lęku klimatycznego. Kiedy zobaczyłam, że sytuacja w naszym kraju i na całym świecie się pogarsza, bardzo mnie to zdenerwowało - mówi Sofia Oliveira, jedna z pozywających. Pozew, który do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka wpłynął w 2020 roku, złożyły osoby pomiędzy 11. a 24. rokiem życia. Młodzi Portugalczycy twierdzą, że naruszane są ich podstawowe prawa człowieka, w tym prawo do życia. - Ta sprawa dotyczy młodych. Chodzi o cenę, jaką płacą za niepowodzenia państw w walce z kryzysem klimatycznym. Chodzi o szkody, jakie poniosą w trakcie swojego życia, jeśli państwa nie wypełnią swoich obowiązków - alarmuje Alison MacDonald, prawniczka reprezentująca Portugalczyków.
Kwestia przyszłości
Aktywiści przyznają, że już doświadczają skutków katastrofy klimatycznej. Twierdzą między innymi, że ekstremalne temperatury zmuszają ich do spędzania czasu w zamkniętych pomieszczeniach, wpływają na koncentrację i jakość snu. "To tak naprawdę alarm dla państw członkowskich i organizacji międzynarodowych. Wszyscy możemy pokazać, że zależy nam na klimacie, że to nie są tylko puste słowa. Nie chodzi tylko o postawienie krzyżyka na karcie do głosowania i opowiedzenie się za jedną rezolucją. Tu chodzi o zmianę polityki" - wyjaśnia Dunja Mijatović, komisarz Rady Europy do spraw praw człowieka.
Żadna z sześciu osób nie domaga się zadośćuczynienia finansowego. Młodzi chcą, żeby pozwane kraje podjęły realne działania i ograniczyły emisję gazów cieplarnianych. Proces może potrwać 18 miesięcy. - Pozywane państwa w pełni rozumieją powagę walki z kryzysem klimatycznym. Jednak podstawowe zasady konwencji i całego systemu praw człowieka muszą być stosowane i uznawane niezależnie od powagi sytuacji. Ten pozew wymaga od sądu, by odszedł od tych fundamentów i rozszerzył swój mandat - apeluje Sudhanshu Swaroop, prawnik reprezentujący pozwane rządy.
To nie pierwsza tego typu sprawa. W sierpniu aktywiści klimatyczni odnieśli zwycięstwo w amerykańskim stanie Montana. Tamtejszy sąd orzekł, że władze stanowe, zezwalając na wydobycie paliw kopalnych, naruszają konstytucyjne prawo do czystego i zdrowego środowiska.
Źródło: Fakty o Świecie TVN24 BiS