To nie tylko były ambasador Stanów Zjednoczonych w Boliwii, ale także były członek amerykańskiej Rady Bezpieczeństwa Narodowego. Manuel Rocha pracował w Departamencie Stanu od 1981 roku. Teraz został oskarżony o szpiegostwo na rzecz Kuby.
W historii amerykańsko-kubańskich relacji to były przełomowe wydarzenia. Po ponad pięćdziesięciu latach, dzięki wielkiemu wysiłkowi dyplomatów, dwustronne relacje zostały odmrożone, w Hawanie ponownie zaczęła działać amerykańska ambasada, a w marcu 2016 roku prezydent USA Barack Obama odwiedził Kubę.
Pojawiają się jednak pytania, czy to nowe otwarcie byłoby możliwe, gdyby Amerykanie mieli świadomość, że Kubańczycy wciąż prowadzą wobec nich bardzo wrogie działania. Kiedy Barack Obama był prezydentem, Manuel Rocha - bardzo doświadczony, wysoko postawiony amerykański dyplomata - miał być kubańskim agentem.
- To jedna z najdłużej trwających i najgłębszych infiltracji amerykańskiego rządu przez obcego agenta. Z aktu oskarżenia wynika, że Rocha starał się o zatrudnienie w administracji państwowej, by mieć dostęp do utajnionych informacji i by wpływać na amerykańską politykę zagraniczną - przekazał Merrick Garland, prokurator generalny Stanów Zjednoczonych.
Manuel Rocha ma dziś 73 lata. Większość zawodowego życia spędził w Departamencie Stanu i sukcesywnie piął się po szczeblach kariery. Pracował w placówkach na Dominikanie, we Włoszech, w Meksyku i Argentynie. Był ambasadorem w Boliwii, zasiadał w Radzie Bezpieczeństwa Narodowego. Miał dostęp do wielu bardzo wrażliwych danych. Jednocześnie, przez cały ten czas, przez ponad 40 lat, pracował dla komunistycznego, kubańskiego wywiadu.
Dopiero w ubiegłym roku został namierzony przez FBI. Agenci federalni skontaktowali się z nim, podając się za Kubańczyków. W SMS-ie napisali, że mają ważne wiadomości od przyjaciół z Hawany. Rocha zgodził się na rozmowę. - W 2022 roku FBI dostało cynk, że Rocha pracował jako obcy agent. Jeden z pracowników FBI, udając przedstawiciela kubańskiego wywiadu, skontaktował się z Rochą i doprowadził do trzech spotkań. W czasie tych spotkań Rocha nazywał Stany Zjednoczone "wrogiem" i chwalił kubańskiego przywódcę Fidela Castro. Zdaniem śledczych zajmował się rekrutowaniem ludzi zatrudnionych w amerykańskim rządzie, by pomagali wykradać dane wywiadowcze - informuje Evan Perez, korespondent CNN.
Ma za sobą pierwszą rozprawę przed sądem
Amerykanie nie ujawniają, jakie informacje wykradł i przekazał Kubańczykom. Nie wiadomo też, czy miało to realny wpływ na sytuację międzynarodową. Sam Manuel Rocha zapewniał o dużym znaczeniu swoich działań. - Wielokrotnie się chwalił na temat znaczenia swoich działań. Mówił na przykład: "to, co zrobiłem, ogromnie wzmocniło rewolucję" - wskazuje Merrick Garland.
Rocha został aresztowany i oskarżony o szpiegostwo. Ma za sobą pierwszą rozprawę przed sądem w Miami. Kubański wywiad uchodzi za jeden z najsprawniejszych na świecie. Przez dekady głównym celem Hawany było przeniknięcie do amerykańskiej administracji. Wiadomo, że zdobyte informacje Kuba dzieliła między innymi z Rosją.
Czytaj także: "The New York Times": Rosjanie przeprowadzili w USA nieudaną operację zlikwidowania byłego szpiega
- Jesteśmy zadowoleni z pracy służb w tej sprawie. Z pracy Departamentu Sprawiedliwości, Departamentu Stanu i FBI. W kolejnych dniach, tygodniach i miesiącach będziemy oceniać, jaki wpływ ta sprawa ma na nasze bezpieczeństwo - przekazał rzecznik Departamentu Stanu USA Matthew Miller.
Dotychczas najsłynniejszą kubańską agentką była Ana Montes - analityczka zatrudniona w Agencji Wywiadowczej Departamentu Obrony. Przez 20 lat wykradała dane i przekazywała je Kubańczykom, używając krótkich fal radiowych. W tym roku wyszła na wolność po odbyciu kary 25 lat więzienia.
Źródło: Fakty o Świecie TVN24 BiS