Dla Rosjan był dezerterem i zdrajcą, dla Ukraińców bohaterem. Rosyjski pilot, który sprzeciwiał się wojnie i uciekł helikopterem Mi-8 na stronę ukraińską, nie żyje. Jego ciało zostało odnalezione z ranami postrzałowymi w garażu podziemnym w hiszpańskim Alicante. Hiszpańska policja początkowo uznała sprawę za porachunki gangów. Gdy tożsamość ofiary potwierdzili Ukraińcy, śledztwo skręciło w stronę zemsty rosyjskich służb specjalnych.
Zeszłego lata dokonał brawurowej ucieczki i przeszedł na stronę Ukrainy. 28-letni pilot Maksym Kuzminow uciekł z Rosji, bo był przeciwny wojnie. Moskwa oskarżyła go o najcięższą zbrodnię przeciwko państwu, czyli zdradę.
- Skontaktowałem się z przedstawicielami ukraińskiego wywiadu i opowiedziałem o mojej sytuacji. Zaoferowali, że zapewnią mi bezpieczeństwo, nowe dokumenty i środki finansowe. Omówiliśmy szczegóły i zaplanowaliśmy mój lot - opowiadał w 2023 roku Maksym Kuzminow. Pilot przyleciał do Ukrainy rosyjskim śmigłowcem wojskowym, który przekazał ukraińskiej armii. Opowiedział Ukraińcom o tym, jak działa rosyjskie lotnictwo. Dwóch członków załogi, którzy próbowali uciec po wylądowaniu w Ukrainie, zostało zabitych.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Pilot rosyjskiego śmigłowca przeszedł na stronę Ukraińców. Został znaleziony martwy w Hiszpanii
Przed ucieczką pilota jego rodzina została wywieziona z Rosji do Ukrainy. Ukraińskie służby twierdziły, że mężczyźnie może grozić niebezpieczeństwo, dlatego nalegały, by został w Ukrainie. Kuzminow postanowił jednak zamieszkać w hiszpańskim kurorcie. Niedaleko Alicante znaleziono jego ciało. - Propozycja naszego kraju była taka, żeby został w Ukrainie. Tu na pewno byłby chroniony. Nie sądzę, żeby tutaj napastnicy zachowali się tak haniebnie, jak w Hiszpanii - przekazał Ołeksij Daniłow, szef Rady Bezpieczeństwa Ukrainy.
Rosyjska zemsta?
Ciało z kilkoma ranami postrzałowymi znaleziono w podziemnym garażu w okolicy zamieszkiwanej przez rosyjskich i ukraińskich imigrantów. Niedaleko miejsca zbrodni służby trafiły na spalony samochód, należący najprawdopodobniej do napastników. - Trwa śledztwo, dlatego nie możemy podać szczegółowych informacji. Musimy poczekać, aż policja wykona swoją pracę - informuje Pilar Alegria, rzeczniczka hiszpańskiego rządu.
Dziennik "El Pais" - powołując się na swoje źródła w hiszpańskich służbach - podał, że tożsamość zamordowanego została ustalona na podstawie odcisków palców. Pilot miał bowiem posługiwać się fałszywymi dokumentami, w których figurował jako obywatel Ukrainy. Według BBC dokumenty mogły wystawić Kuzminowi służby specjalne w Kijowie. Hiszpańska policja oficjalnie nie potwierdza tożsamości mężczyzny, ale strona ukraińska nie ma wątpliwości.
Nie wiadomo, kto i dlaczego zabił 28-latka, ale oczy wielu spoglądają w kierunku Kremla. Ten nie wydał oficjalnego komunikatu. Do sprawy odniósł się szef wywiadu zagranicznego Rosji. - W Rosji zwyczajowo mówi się albo dobrze o zmarłych, albo wcale. Ten zdrajca i zbrodniarz stał się moralnym trupem w chwili, gdy planował swoją brudną i straszliwą zbrodnię - przekazał Siergiej Naryszkin.
Krótko po ucieczce Kuzminowa w rosyjskiej telewizji państwowej pojawił się materiał, w którym anonimowi funkcjonariusze rosyjskiego wywiadu wojskowego przyznali, że otrzymali nakaz przeprowadzenia egzekucji pilota. - Nasze długie ramiona mogą dotrzeć wszędzie - stwierdził jeden z oficerów.
Źródło: Fakty o Świecie TVN24 BiS