Lekarze dawali mu pół roku życia. A on? Właśnie trafił do Księgi rekordów Guinnessa. Bo z nowym sercem żyje już od prawie 40 lat. Pochodzący z Holandii Bert, po transplantacji, prowadzi aktywny tryb życia, założył rodzinę, ma dwoje zdrowych dzieci. Ma też nadzieję, że jego historia stanie się inspiracją dla innych.
- Lekarze dawali mi sześć miesięcy. Miałem dożyć do Bożego Narodzenia - wspomina Bert Janssen, pacjent po przeszczepie serca. Bert diagnozę usłyszał, gdy miał 17 lat. Po wystąpieniu objawów grypopodobnych lekarze wykryli u niego kardiomiopatię - schorzenie wpływające na zdolność serca do pompowania krwi. Holender trafił na listę oczekujących na przeszczep. Kilka miesięcy później znalazł się dawca.
Nie spodziewał się, że będzie żył tak długo
- Prawie w ogóle nie myślę o tym, że jestem po przeszczepie. Nie spodziewałem się, że będę żył tak długo. Nigdy nie patrzyłem tak daleko w przyszłość - przyznaje Janssen. 39 lat i 100 dni po operacji Bert trafił do Księgi rekordów Guinnessa jako najdłużej żyjący pacjent po przeszczepie serca. Poprzedni rekord został ustanowiony w 2021 roku i należał do Kanadyjczyka, który z przeszczepionym sercem żył prawie 35 lat.
- Przyjaciel powiedział mi, że do Księgi rekordów Guinnessa trafiła osoba po przeszczepie, która żyła krócej ode mnie. Zapytał, dlaczego to ja nie trafiłem do księgi. Powiedziałem, że nie widzę w tym sensu, ale mój przyjaciel stwierdził, że jest mu to potrzebne. Powiedział, że jestem dla niego przykładem - opowiadał Holender.
Bert nowe serce otrzymał w 1984 roku. Holenderscy lekarze nie przeprowadzali wówczas takich zabiegów, dlatego kardiolog skierował Berta na leczenie do Londynu. Dawcą była osoba, która straciła życie w wypadku samochodowym.
Znalezienie dawcy jest trudne
"To wspaniała wiadomość, że jeden z naszych pacjentów po przeszczepie wiedzie szczęśliwe życie. Mam nadzieję, że historia Berta zachęci ludzi do zarejestrowania się w bazie dawców narządów i podarowania komuś życia" - mówił dr Fernando Riesgo Gil, kardiolog pracujący w szpitalu Harefield w Londynie.
Przeszczep serca to skomplikowana procedura związana z ryzykiem powikłań. Pierwszą udaną transplantację przeprowadzono w 1967 roku w RPA. W Polsce pierwsze serce z powodzeniem przeszczepiono 18 lat później w Zabrzu. Każdego roku na świecie wykonuje się około pięciu tysięcy transplantacji, na listach oczekujących jest kilkadziesiąt tysięcy ludzi.
CZYTAJ TEŻ: "Te 40 transplantacji serca, które wykonaliśmy w pierwszym roku naszej działalności, było naddatkiem"
- Znalezienie dawcy nie jest łatwe. W tej chwili w Holandii na przeszczep czeka około 158 osób. Około 15 procent pacjentów znajdujących się na liście oczekujących, nie dożywa do przeszczepu. To ciężka walka. Kiedy już ktoś dostanie nowe serce, może nie przeżyć. Na początku pacjenci po przeszczepie żyli średnio około 12 lat, teraz około 16 - przyznaje kardiolog Casper Eurlings.
Życie po przeszczepie
57-letni Holender twierdzi, że jednym z jego największych osiągnięć było zbudowanie domu i założenie rodziny. W 1996 roku Bert poślubił miłość swojego życia. W tym samym roku na świat przyszedł jego pierwszy syn. - Życie po przeszczepie może być piękne. Mam dwoje zdrowych dzieci w wieku 23 i 27 lat. Wszystko idzie dobrze. Jesteśmy szczęśliwi. Nawet po przeszczepie serca można założyć rodzinę - mówi Janssen.
- To niesamowite, kiedy pomyśli się, że jako 17-latkowi Bertowi nie dawano szans na przeżycie. To naprawdę piękna historia - dodaje doktor Eurlings.
Leki na serce wywołują skutki uboczne, dlatego w ostatnich latach Bert musiał nieco zwolnić, ale nadal prowadzi aktywny tryb życia. Jest pilotem szybowca. Jak mówi, chce być przykładem dla innych, by dawać ludziom nadzieję.
Źródło: Fakty o Świecie TVN24 BiS