Kryzys polityczny we Francji. Emmanuel Macron może być zmuszony do przejęcia obowiązków premiera

Źródło:
Fakty o Świecie TVN24 BiS
Kryzys polityczny we Francji. Emmanuel Macron może być zmuszony do przejęcia obowiązków premiera
Kryzys polityczny we Francji. Emmanuel Macron może być zmuszony do przejęcia obowiązków premiera
Jakub Loska/Fakty o Świecie TVN24 BiS
Kryzys polityczny we Francji. Emmanuel Macron może być zmuszony do przejęcia obowiązków premieraJakub Loska/Fakty o Świecie TVN24 BiS

Wszystko wskazuje na to, że 4 grudnia premier Francji Michel Barnier najprawdopodobniej przegra głosowanie w parlamencie i w sprawie budżetu, i w sprawie wotum nieufności. Nikt nie chce podpisać się pod cięciami, które zaproponował rząd. A Francja musi ciąć wydatki, bo już w tej chwili jest jednym z najbardziej zadłużonych krajów Europy. Jeśli prezydentowi nie uda się znaleźć nowego premiera - sam może przejąć kompetencje szefa rządu.

To było zagranie va banque. Rząd Michela Barniera powiązał losy przyszłorocznego budżetu ze swoim dalszym funkcjonowaniem. W efekcie Francja nie będzie miała ani budżetu, ani rządu, bo Barnier najprawdopodobniej przegra 4 grudnia głosowanie nad wotum nieufności.

- Dotarliśmy do momentu prawdy, który wymaga od wszystkich odpowiedzialności. Teraz od was, parlamentarzystów, zależy, czy państwo przyjmie dobrze przygotowany, przemyślany i niezbędny dla naszych obywateli budżet, czy wypłyniemy na nieznane wody - powiedział w parlamencie premier Barnier.

Centrowy rząd potrzebował głosów opozycji do przepchnięcia budżetu. Ale ani lewica, ani prawica nie chcą podpisać się pod cięciami polegającymi na przykład na ograniczeniu waloryzacji emerytur.

Dwa razy większy dług niż unijny próg ostrożnościowy

Francja musi ciąć wydatki, bo już w tej chwili jest jednym z najbardziej zadłużonych krajów Europy. Jej gigantyczny dług publiczny to ponad trzy biliony euro. To 112 procent PKB kraju, czyli niemal dwa razy więcej niż unijny próg ostrożnościowy. Za nadmierny deficyt uznaje się już przekroczenie pułapu 60 procent PKB.

- W ostatnich dniach mieliśmy wiele teatru politycznego. Rynki są zaniepokojone, ich wartość znowu spada. Po raz pierwszy w historii odsetki od francuskiego długu są wyższe od greckich. Grecja od dawna postrzegana jest jako jedna z najsłabszych gospodarek w Unii Europejskiej, więc to prawdziwa nagana dla Francji i obecnego stanu rzeczy w kraju - komentuje Richard Lough, szef biura Reutersa w Paryżu.

I lewica, i prawica zapowiadają, że zagłosują przeciwko rządowi. Jeśli upadnie, we Francji jeszcze długo nie będzie można zorganizować przyspieszonych wyborów, bo Francuzi dopiero co głosowali. Ponownie będą mogli pójść do urn najwcześniej w czerwcu, czyli rok po rozwiązaniu poprzedniego parlamentu.

Macron przejmie kompetencje premiera?

Prezydent Macron będzie próbował znaleźć nowego premiera. Michel Barnier będzie odpowiedzialny tylko za tak zwane "zarządzanie sprawami bieżącymi". Jeśli nie uda się zabezpieczyć finansowania na przykład ochrony zdrowia, to może dojść do sytuacji, w której sam Macron przejmie kompetencje premiera.

- Uzna, że sytuacja jest szczególna i wtedy na podstawie artykułu 16. konstytucji on zaczyna bezpośrednio zarządzać krajem - wskazuje Michel Viatteau, dziennikarz agencji AFP w Polsce.

CZYTAJ TAKŻE: "Awanturnicze manewry" Le Pen. "Mnoży czerwone linie, ryzykując, że kraj wpadnie w czarną dziurę"

Chaos na francuskiej scenie politycznej rozpoczął się po czerwcowych eurowyborach. Po fatalnym wyniku jego ugrupowania Emmanuel Macron rozpisał przyspieszone wybory do parlamentu i przegrał je. Najlepszy wynik osiągnęły Zjednoczona Lewica i skrajna prawica Marine Le Pen. Obie te siły zostały pominięte przy tworzeniu mniejszościowego rządu.

- Macron musi wypić teraz piwo, które sam nawarzył. Mianował premiera, który nie został wybrany przez naród. To, że nie uszanował woli narodu, ignorując zarówno lewicę, jak i prawicę, doprowadziło go do ślepego zaułka - ocenia jeden z mieszkańców Francji.

- To była z góry przegrana sytuacja. Tak szczerze, to myślałem, że rząd upadnie wcześniej, więc przewiduję, że to będzie katastrofa dla tego kraju - wtóruje mu kolejny mieszkaniec.

Szansa dla Polski

2024 rok kończy się kryzysem politycznym w dwóch największych krajach Unii Europejskiej. Upada rząd w Paryżu, w Berlinie rozpadła się koalicja wspierająca gabinet Olafa Scholza. W tej sytuacji większa odpowiedzialność przesuwa się w stronę innych stolic europejskich, w tym Warszawy, bo Polska 1 stycznia przejmuje unijną prezydencję.

- Mamy ciężką sytuacją w Niemczech, gdzie koalicja się rozpadła. Prezydent Francji, który wyraźnie wychodził na czoło jako lider spraw europejskich, też ma potężne problemy. W jakimś sensie psuje to ciekawą dla niego ceremonię otwarcia katedry Notre Dame po jej odbudowie - ocenia Michel Viatteau.

Inauguracja odremontowanego po pożarze słynnego zabytku odbędzie się w najbliższy weekend. Do Paryża przyjadą przywódcy 50 krajów, w tym prezydent Andrzej Duda. Swoją obecność zapowiedział też Donald Trump.

Autorka/Autor:

Źródło: Fakty o Świecie TVN24 BiS

Źródło zdjęcia głównego: Reuters

Pozostałe wiadomości

Co to znaczy, że Julia Przyłębska rezygnuje z funkcji? Dla bacznych obserwatorów to oczywisty ruch, bo w ten sposób uzyska wpływ na wybór nowego prezesa Trybunału Konstytucyjnego. Jej kadencja kończy się 9 grudnia - co warto z niej zapamiętać oprócz tego, że była towarzyskim odkryciem Jarosława Kaczyńskiego?

Julia Przyłębska zrezygnowała z funkcji prezesa Trybunału Konstytucyjnego. Eksperci tłumaczą, dlaczego to zrobiła

Julia Przyłębska zrezygnowała z funkcji prezesa Trybunału Konstytucyjnego. Eksperci tłumaczą, dlaczego to zrobiła

Źródło:
Fakty TVN

- Ja nie jestem za karą śmierci, ale chciałabym, żeby on przeżył to, co przeżyła moja córka - tak mówi matka Anastazji, 27-letniej Polki, zgwałconej i zamordowanej na greckiej wyspie Kos. Anastazja pracowała tam w hotelu. Oskarżonemu o jej zabójstwo grozi dożywocie.

Ruszył proces oskarżonego o zabójstwo 27-letniej Polki na Kos. Sallahudinowi S. grozi dożywocie

Ruszył proces oskarżonego o zabójstwo 27-letniej Polki na Kos. Sallahudinowi S. grozi dożywocie

Źródło:
Fakty TVN

Aż 78 procent Polek odczuwa lęk przed nieznajomym mężczyzną. Niemal co druga kobieta doświadczyła molestowania werbalnego, a co trzecia - fizycznego. To statystyki z badania przeprowadzonego przez Fundację SEXEDPL oraz Uber Polska. Okazuje się, że wiele osób, w szczególności kobiety, zmaga się z permanentnym poczuciem zagrożenia. Fundacja, w odpowiedzi na te wstrząsające dane, rusza z nową kampanią promującą antyprzemocową linię pomocy - 720 720 020.

"Nie spodziewałyśmy się, że jest tak duża skala przemocy seksualnej". SEXEDPL rusza z nową kampanią

"Nie spodziewałyśmy się, że jest tak duża skala przemocy seksualnej". SEXEDPL rusza z nową kampanią

Źródło:
Fakty po Południu TVN24

- To było dosyć żenujące widowisko, no, ale chyba w sumie nie ma żadnych innych argumentów na obronę immunitetu Zbigniewa Ziobry, jak odwracanie kota ogonem - mówiła w "Faktach po Faktach" w TVN24 Anita Kucharska-Dziedzic z klubu Lewicy o przebiegu posiedzenia sejmowej komisji regulaminowej w sprawie Ziobry. Marek Sowa z Koalicji Obywatelskiej ocenił, że ziobryści "wykonali plan", który mieli na to posiedzenie.

"Dosyć żenujące widowisko", "plan został wykonany"

"Dosyć żenujące widowisko", "plan został wykonany"

Źródło:
TVN24

- To jest bardzo smutna i niefortunna sytuacja. Wszystkie formalności zostały dopełnione, wszyscy dokładnie wiedzieli, co się dzieje i była zgoda. Następnie została podjęta taka politykierska decyzja - powiedziała w "Faktach po Faktach" w TVN24 Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz, ministra funduszy i polityki regionalnej (Polska 2050). Odniosła się do decyzji przewodniczącego NSZZ "Solidarność" Piotra Dudy, który wycofał zgodę na wynajęcie historycznej Sali BHP Szymonowi Hołowni. 

Pełczyńska-Nałęcz: to politykierska decyzja

Pełczyńska-Nałęcz: to politykierska decyzja

Źródło:
TVN24

Otwiera się nowy front walk na Bliskim Wschodzie. Potencjalnie bardzo zapalny, bo sytuację w rozbitej wojną Syrii cementowały do tej pory wpływy Rosji i Iranu. To dzięki ich pomocy przez lata u władzy utrzymywał się dyktator Baszar al-Asad. Ale w weekend rebelianci zaatakowali znienacka siły rządowe, zajęli Aleppo i część prowincji Hama. Czy to szczęśliwy scenariusz dla Syryjczyków?

Zaskakujący sukces rebeliantów. "Te siły mogą rozbić syryjską armię"

Zaskakujący sukces rebeliantów. "Te siły mogą rozbić syryjską armię"

Źródło:
Fakty o Świecie TVN24 BiS

Gruzini nie chcą oddać marzenia o Unii Europejskiej, nawet za cenę rewolucji. Piąty dzień na ulice Tbilisi i innych miast wylewają się tysiące ludzi, a rządząca partia zasłania się mundurowymi. Brutalne starcia przypominają protesty po wyborach na Białorusi. Ale w Gruzji żywe jest inne porównanie. I protestujący, i władza odwołują się do dekady historii Ukrainy - Gruzini mówią o Majdanie, a rząd straszy rosyjską agresją.

"Należymy do Europy i to nasze bardzo podstawowe żądanie"

"Należymy do Europy i to nasze bardzo podstawowe żądanie"

Źródło:
Fakty o Świecie TVN24 BiS