Wraz z nadchodzącymi wyborami Amerykanie są coraz bardziej zestresowani polityką. Kamala Harris i Donald Trump prezentują dwie odmienne wizje Stanów Zjednoczonych. Ponad połowa obywateli uważa, że ich prawa są zagrożone. Niepokój budzi między innymi kwestia prawa do aborcji, imigracja czy koszty życia. Obywatele są zmęczeni polityką i podziałami w kraju. Wielu dorosłych Amerykanów przyznaje, że ogranicza kontakty z rodziną ze względu na różnice w poglądach.
Ciągłe relacje w prasie, posty w mediach społecznościowych i wszechobecne reklamy nieustannie przypominają, o co toczy się walka. Wielu Amerykanów przyznaje, że w związku z zaciętym wyścigiem prezydenckim odczuwa niepokój. 77 procent dorosłych twierdzi, że przyszłość Stanów Zjednoczonych jest dla nich znaczącym źródłem stresu.
- Emocje związane z wyborami są prawdziwe. Wszyscy ich doświadczamy. Jeśli wpływają na twoje zdrowie psychiczne, samopoczucie i relacje, nie jesteś sam - podkreśla psycholog Laura Goldstein.
Niepewność co do wyniku wyborów połączona z silną polaryzacją sprawia, że wiele osób czuje się przytłoczonych i zdenerwowanych. Niektóre z proponowanych przez polityków rozwiązań mogą zagrażać poczuciu bezpieczeństwa i wolności ludzi, co tylko zwiększa niepokój. Ponad 60 procent obywateli uważa, że ich prawa są zagrożone - wynika z raportu przygotowanego przez Amerykańskie Towarzystwo Psychologiczne.
- Ciągle słyszymy o polityce. Obie strony mówią o końcu demokracji, o tym, że świat zmierza ku upadkowi. Jest dużo negatywnych emocji. Towarzyszą one też moim przyjaciołom i rodzinie. Staram się od tego odciąć, ale ostatecznie mnie to dopada - przyznaje Jeff Schelt, mieszkaniec Los Angeles.
"Mamy do czynienia ze stresem, lękiem, strachem"
Stres związany z wyborami przekłada się na relacje międzyludzkie. Wielu Amerykanów twierdzi, że klimat polityczny wywołuje napięcia między nimi a ich bliskimi. Trzech na 10 obywateli przyznaje, że ze względu na różnice w poglądach ogranicza czas spędzany z rodziną.
- Mamy do czynienia ze stresem, lękiem, strachem. Czasem towarzyszą nam gniew czy oburzenie. Jako terapeuci widzimy, że ludzie często mają problem z nawiązywaniem kontaktów, bo nie czują się bezpiecznie. Nie wiedzą, czy znajdują się w bezpiecznym środowisku, w którym mogą rozmawiać o polityce - mówi Laura Goldstein.
- Myślę, że wiele osób musi spojrzeć na to wszystko szerzej i zrozumieć, że nasze życie kiedyś się skończy. Powinniśmy się cieszyć tym, co mamy, a nie kłócić się co sekundę o politykę, czy to w mediach społecznościowych, czy w realnym świecie - uważa Gregg Parker, mieszkaniec Los Angeles.
72 procent dorosłych obywateli obawia się, że wyniki głosowania mogą doprowadzić do przemocy, a ponad połowa uważa, że tegoroczne wybory mogą być końcem demokracji w Stanach Zjednoczonych. - Pokładam nadzieję w tych wyborach, ale jednocześnie odczuwam ogromny niepokój, szczególnie w związku z ostatnimi wydarzeniami i wiecami, które miały miejsce - mówi Ezequiel Feliciano, mieszkaniec Arizony.
Jak radzić sobie z stresem związanym z wyborami?
W amerykańskich mediach można znaleźć mnóstwo porad, jak radzić sobie ze stresem związanym z wyborami. Psycholodzy zachęcają obywateli, żeby spróbowali nazwać swoje lęki i podzielili się swoimi obawami z bliskimi lub specjalistą od zdrowia psychicznego. Namawiają Amerykanów, by poświęcali mniej czasu na oglądanie wiadomości.
ZOBACZ TEŻ: To nie demokraci i republikanie zdecydują o przyszłości Ameryki? Jej głos może być decydujący
- Spędzanie czasu na łonie natury, zajęcia kreatywne, rysowanie, gotowanie, spędzanie czasu z ludźmi, na których nam zależy. Są różne sposoby na poradzenie sobie ze stresem - wymienia psycholog Kerry Jarvi.
Pomimo obaw o przyszłość narodu badanie przeprowadzone przez Amerykańskie Towarzystwo Psychologiczne ujawniło ogromną determinację wśród obywateli. Blisko 80 procent dorosłych zapewniło, że weźmie udział w wyborach, a ponad połowa przyznała, że czuje się zobowiązana do walki o sprawy, które są dla nich ważne.
Źródło: Fakty o Świecie TVN24 BiS
Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA/ERIK S. LESSER