Ciężkie życie kobiet w Iranie może być jeszcze cięższe. Władze wprowadzają coraz ostrzejsze restrykcje za niewłaściwy ubiór. Uchybienie w noszeniu hidżabu może teraz skutkować nawet 10-letnim więzieniem. - Uważam, że rząd się nie cofnie. To jest zgodne z ich ideologią, więc jeśli się wycofają, to stracą poparcie swoich zwolenników - skomentował Sajad, student politologii.
Najwidoczniej reżim w Teheranie jeszcze nie dość prześladuje kobiety. Nie wystarczy, że Iranki nie mogą swobodnie podróżować i mają ograniczone możliwości podejmowania pracy oraz zdobywania edukacji. Reżim w Teheranie właśnie wprowadził nowe, jeszcze bardziej restrykcyjne prawo dotyczące hidżabu. Za tak zwany "niewłaściwy strój" kobiety mogą trafić do więzienia od pięciu do dziesięciu lat.
- Nie zgadzam się z tym prawem. Oni mówią, że to jest zgodne z zasadami obowiązującymi w społeczeństwie, ale nikt nie pytał ludzi, co o tym sądzą - mówi mieszkaniec Teheranu. Uchwalone przez parlament nowe prawo jeszcze nie weszło w życie, ale jest tylko kwestią czasu, aż zacznie obowiązywać. Już teraz władze zachęcają do składania donosów na niewłaściwie ubrane kobiety. Można to zrobić na przykład za pomocą specjalnej rządowej aplikacji. Nakaz zasłaniania głowy i noszenia długich, luźnych strojów obowiązuje wszystkie kobiety oraz dziewczynki wchodzące w okres dojrzewania. Jednak na ulicach Teheranu widać też kobiety, które ryzykują i do tych zasad się nie stosują. - Uważam, że rząd się nie cofnie. To jest zgodne z ich ideologią, więc jeśli się wycofają, to stracą poparcie swoich zwolenników - skomentował Sajad, student politologii.
ZOBACZ WIĘCEJ: Fale zatrzymań, pobicia, strzelanie śrutem. Władze tłumią próby uczczenia rocznicy śmierci Mahsy Amini
Rok od tragedii
Nowe, restrykcyjne prawo zostało uchwalone rok po śmierci Mahsy Amini - młodej kobiety zatrzymanej przez policję moralności za to, że nie miała hidżabu. Prawdopodobnie zmarła na skutek ciężkiego pobicia. Jej śmierć wywołała wielotygodniowe, masowe protesty. Manifestacje nic nie dały. Kobiety na ulicach Iranu paliły chusty, demonstrowały, a policja pałowała. Reżim pozostał niewzruszony. - Rząd się nie cofnie, bo jak zrezygnuje z tego nakazu, to będzie się musiał wycofać też z innych. Gdy kobiety posmakują wolności, to nie będą chciały z powrotem zasłaniać twarzy - podkreśla Abedi, mieszkanka Teheranu.
W rocznicę śmierci Mahsy Amini w wielu miejscach na świecie zorganizowano upamiętniające ją manifestacje. Tak było między innymi w Niemczech, Belgii, Nowym Jorku czy w Waszyngtonie. W samym Iranie emocje są trzymane w ukryciu. O śmierci Amini przypominano jedynie podczas małych, pojedynczych demonstracji.
Źródło: Fakty o Świecie TVN24 BiS