Ma na imię Ilona. Jest Ukrainką. Choć jest nastolatką, los i tak zdążył ją już bardzo okrutnie doświadczyć. Straciła mamę i ojca. Pod jej opieką został młodszy brat. Na tereny, gdzie mieszkała, wkroczyli Rosjanie. Po blisko półtora roku została uratowana i odzyskała wolność. Na takie wybawienie czeka prawie 20 tysięcy ukraińskich dzieci.
- Kiedy zobaczyłam ukraińskiego żołnierza, zaczęłam płakać. Zapytał: "dlaczego płaczesz?". Powiedziałam: "bo jestem w Ukrainie" - opowiada Ilona Pawliuk, 16-latka uwolniona spod rosyjskiej okupacji. Ilona nie sądziła, że przyjdzie dzień, w którym odzyska wolność. 16-latka przez prawie półtora roku żyła pod rosyjską okupacją. Żołnierze Putina zajęli jej wieś w obwodzie ługańskim na początku inwazji. - Nie mogłam wychodzić z domu, ponieważ mój ojciec bał się o moje bezpieczeństwo. Powtarzał, że Rosjanie mogą mnie zgwałcić albo zabić - dodaje Ilona.
W lipcu ojciec nastolatki zmarł z powodu przewlekłej choroby. Kilka lat temu Ilona straciła również matkę. Dziewczyna wiedziała, że musi zrobić wszystko, by uciec z okupowanego terytorium i zapewnić bezpieczeństwo swojemu młodszemu bratu. - Wiedziałam, że muszę wyjechać, że jeśli tego nie zrobię, zabiorą mnie do Rosji, dadzą rosyjski paszport i wyślą do sierocińca. Krótko po tym, jak uciekłam, Rosjanie przyszli do mojego domu. Nie chcę myśleć, co by się wydarzyło, gdybym tam została - przyznaje Ilona.
Na pomoc Ilonie i jej bratu ruszyła organizacja Save Ukraine, która zajmuje się ratowaniem ukraińskich dzieci przetrzymywanych przez Rosjan. Ze względów bezpieczeństwa szczegóły akcji ewakuacyjnej nie są ujawniane. Wiadomo, że dzieci najpierw zostały wywiezione do Rosji, potem trafiły na Białoruś - a stamtąd do Kijowa.
Założyciel Save Ukraine przyznaje, że trzeba było działać szybko. - Dużo trudniej jest sprowadzić osierocone dzieci. Rosjanie na terenach okupowanych wyznaczają im prawnych opiekunów albo umieszczają je w rodzinach zastępczych - wyjaśnia Mykoła Kułeba, założyciel organizacji Save Ukraine.
Od lutego 2022 roku organizacja Save Ukraine uratowała 118 dzieci przymusowo deportowanych do Rosji i 120 z okupowanych terenów Ukrainy. Według organizacji - ponad 6 tysięcy młodych Ukraińców zostało wysłanych do rosyjskich ośrodków reedukacyjnych, w których nieletni poddawani są rusyfikacji. - Kazali nam stawać na baczność, kiedy grał rosyjski hymn. Dzieci, które nie chciały tego robić, musiały się tłumaczyć - wspomina Jura, 15-latek wyzwolony spod rosyjskiej okupacji. - Do obozu przyjechała inspekcja z Moskwy. Kazali nam śpiewać rosyjskie piosenki. Mówili, że jeśli nie będziemy śpiewać, trafimy na dywanik do dyrektora - opowiada Dasza, 13-latka wyzwolona spod rosyjskiej okupacji.
Wojenna rzeczywistość
Moskwa twierdzi, że nie porywa ukraińskich dzieci, że wywozi je do Rosji ze względów bezpieczeństwa i dla ich własnego dobra.
W marcu Międzynarodowy Trybunał Karny wydał nakaz aresztowania prezydenta Rosji i rosyjskiej rzeczniczki praw dziecka, którzy są odpowiedzialni za deportację ukraińskich dzieci. Władimir Putin i Maria Lwowa-Biełowa oskarżani są o zbrodnie wojenne. - Chcemy, by wszyscy zbrodniarze wojenni zostali pociągnięci do odpowiedzialności. Chcemy, żeby wszyscy ludzie, którzy popełnili zbrodnie przeciwko dzieciom, zostali ukarani - mówiła w czerwcu 2023 roku Julia Usenko, przedstawicielka Prokuratury Generalnej Ukrainy.
Pod koniec lipca Maria Lwowa-Biełowa przyznała, że od początku rosyjskiej inwazji z Ukrainy do Rosji wywieziono ponad 700 tysięcy dzieci.
Źródło: Fakty o Świecie TVN24 BiS