Hiszpanie mają dość turystów. W tle narastający kryzys bezdomności

Źródło:
Fakty o Świecie TVN24 BiS

Odkąd konsorcja i fundusze wykupują całe osiedla, by przekształcić je w apartamenty na wynajem krótkotrwały, rdzennym Hiszpanom grożą eksmisje i bezdomność. Żeby ktoś mógł spędzić w ich mieście wakacje, oni lądują na ulicy.

Pierwszy raz od dawna ma swoje łóżko. - Będę dziś śnił i będę spał jak dziecko - mówi Francisco Carrilo. Emeryt po trzech latach spania na zapleczu teatru ma prawdziwy dom. Niewielkie mieszkanie w Madrycie udostępniła mu organizacja charytatywna. 62-latka nie stać na płacenie czynszu w stolicy, do której przeprowadził się z południa kraju, by rozpocząć leczenie raka gardła.

Mężczyzna należy do coraz większej grupy Hiszpanów, którzy z powodu rosnących cen mieszkań znaleźli się w kryzysie bezdomności. - Czuję się, jakbym wygrał na loterii. W tej chwili komplet kluczy jest wart więcej niż wygrana na loterii - mówi Jose Manual Guendiano, uczestnik programu wynajmu mieszkań dla osób w kryzysie bezdomności.

CZYTAJ TAKŻE: Chaos, niebotyczne ceny wynajmu. Mieszkańcy ofiarami turystycznego sukcesu

Zarówno Francisco, jak i Jose otrzymali mieszkania dzięki społecznemu funduszowi inwestycyjnemu. Fundusz wykupił już około 230 mieszkań i udostępnia je 50 różnym organizacjom pozarządowym. Pobiera czynsze o 30 procent poniżej stawek rynkowych.

- Nikt inny nie wynajmie takim osobom nieruchomości. Jeśli my ją kupimy i udostępnimy na rynku organizacjom pozarządowym do dzierżawy, generujemy dla siebie zwrot z wynajmu, pomagając jednocześnie. Możemy zapewnić ludziom schronienie, zatrudnienie i godne życie - przekazuje Maria Herrero, dyrektorka Transcendent Consultants.

Mieszkania w Polsce drożeją najszybciej w Europie. "Branża ostrzegała, że tak będzie"
Mieszkania w Polsce drożeją najszybciej w Europie. "Branża ostrzegała, że tak będzie"Stefania Kulik/Fakty po Południu

"Naszym celem jest zakup jeszcze większej liczby mieszkań"

W kwietniu inicjatywa dzięki współpracy z 33 partnerami biznesowymi zadebiutowała na hiszpańskiej giełdzie. - Naszym celem jest zakup jeszcze większej liczby mieszkań, aby umożliwić zakwaterowanie większej liczbie osób w kryzysie bezdomności - informuje Vlanca Hernandez, założycielka Funduszu Inwestycyjnego Techno Social Fund.

Na liście oczekujących na mieszkanie socjalne w Madrycie znajduje się 48 tysięcy osób. Potrzeby będą tylko rosły.

- To jest bańka spekulacyjna. Kilka nieznanych nikomu tu osób wykupuje mieszkania, które kiedyś służyły ludziom stąd i wynajmuje je na krótki termin, generując dla siebie zysk. Ceny rosną, a mieszkańcy są wysiedlani, bo nie stać ich na własny kąt - ocenia Pablo Campos, pracownik kolei i mieszkaniec Madrytu.

ZOBACZ TEŻ: Finał turystycznego eksperymentu. "Spektakularny sukces"

Pablo Campos i emerytka Carmen Cajamarca mieszkają w tym samym bloku w madryckiej dzielnicy Lavapiés. Niedawno otrzymali pisma nakazujące im opuszczenie wynajmowanych mieszkań po tym, jak budynek został sprzedany argentyńskiemu funduszowi, który odnawia apartamenty do wynajmu wakacyjnego.

- Ludzie, którzy mieszkają tu od lat, są eksmitowani. Wyrzucani na bruk. Podobno odwiedza nas kilka milionów turystów, dla których są potrzebne mieszkania. Ale co z nami, z ludźmi, którzy są tu od zawsze? Nie jesteśmy zwierzętami. Mimo że turyści mają więcej pieniędzy od nas, władze powinny wziąć tę sytuacje pod uwagę - mówi Carmen Cajamarca.

Wakacje Polaków i nowy trend
Wakacje Polaków i nowy trendTVN24

Wynajem krótkoterminowy wywołuje coraz większe emocje

Wynajem krótkoterminowy wywołuje w Hiszpanii coraz większe emocje. Przez Barcelonę przetaczają się fale protestów. Kilka dni temu niektórzy demonstrujący celowali w turystów pistoletami na wodę, krzycząc "wynocha". Incydent potępił minister turystyki.

- To działanie, które trzeba potępić. Taki sposób wyrażania się jest sprzeczny z wartościami, które przyświecają naszemu krajowi - skomentował minister Jordi Hereu.

Barcelonę, która liczy nieco ponad 1,5 miliona mieszkańców, odwiedziło w ubiegłym roku około 26 milionów osób. Burmistrz miasta ogłosił w czerwcu, że do 2028 roku władze ograniczą lub nawet zablokują wynajem mieszkań na krótki termin.

Autorka/Autor:

Źródło: Fakty o Świecie TVN24 BiS

Źródło zdjęcia głównego: Reuters

Pozostałe wiadomości

Zmiana zasad opłat za parkowanie w miastach może być dla niektórych dramatyczna w skutkach. Trudno inaczej nazwać wezwanie do zapłacenia 18 tysięcy złotych dla kobiety z niepełnosprawnością. Są też inne przykłady z innych miast. 

Zmiana zasad opłat za parkowanie może być źródłem ludzkich dramatów. Za błędy płaci się naprawdę dużo

Zmiana zasad opłat za parkowanie może być źródłem ludzkich dramatów. Za błędy płaci się naprawdę dużo

Źródło:
Fakty TVN

Trudno ją dostać w aptekach, kosztuje 200 złotych i jest refundowana tylko dla dzieci. Nic dziwnego, że szczepienia na krztusiec nie są powszechne. Dane o zachorowaniach na tę groźną chorobę są dramatyczne. We wrześniu dzieci pójdą do szkoły - epidemia może przyspieszyć.

Szczepionki przeciwko krztuścowi zniknęły z aptek błyskawicznie. Tę falę zachorowań trudno kontrolować

Szczepionki przeciwko krztuścowi zniknęły z aptek błyskawicznie. Tę falę zachorowań trudno kontrolować

Źródło:
Fakty TVN

Niosą ich wysoko, bo tam sięgają ich marzenia. Ponad 100 osób z niepełnosprawnościami może podziwiać piękno Tatr dzięki "Szerpom Nadziei". Wolontariusze pomagają dotrzeć nad Morskie Oko, do Doliny Pięciu Stawów czy na Halę Gąsienicową. To już trzecia edycja akcji.

Osoby z niepełnosprawnościami zdobywają Tatry. "Szykowaliśmy się cały rok"

Osoby z niepełnosprawnościami zdobywają Tatry. "Szykowaliśmy się cały rok"

Źródło:
Fakty po Południu TVN24

Niektóre uczelnie witają studentów w nowym roku podwyżkami cen akademików. Studenci Śląskiego Uniwersytetu Medycznego, za pokój w państwowym akademiku muszą zapłacić nawet 1200 złotych, czyli o 400 złotych więcej niż w ubiegłym roku. Większość z nich zdecydowało się na pokój dwuosobowy, wtedy koszty są o połowę mniejsze.

Akademiki drożeją, ale studenci wciąż je wybierają. Co ciekawe, nie w Warszawie są najdroższe pokoje

Akademiki drożeją, ale studenci wciąż je wybierają. Co ciekawe, nie w Warszawie są najdroższe pokoje

Źródło:
Fakty po Południu TVN24

Marek Borowski, senator Koalicji Obywatelskiej, stwierdził w "Faktach po Faktach" w TVN24, że zapowiedź darowizy na partię, którą mają miesięcznie wpłacać parlamentarzyści PiS-u, to forma "daniny", która - jak stwierdził - "ma pokazać, kto przy PiS-ie wiernie stoi, a kto, ewentualnie, nie". O Suwerennej Polsce powiedział, że to ugrupowanie jest "gwoździem w bucie" partii Kaczyńskiego.

"Danina", która ma pokazać "kto wiernie stoi przy PiS-ie"

"Danina", która ma pokazać "kto wiernie stoi przy PiS-ie"

Źródło:
TVN24

- Gdyby Państwowa Komisja Wyborcza miała jeszcze dwa albo trzy miesiące na decyzję, to moim zdaniem PiS nie dostałby nawet złotówki - powiedział w "Faktach po Faktach" wiceszef MON Cezary Tomczyk, odnosząc się do odrzucenia wyborczego sprawozdania finansowego komitetu PiS. - Od 48 godzin analizujemy dwa kolejne przypadki, między innymi dotację, która została przekazana słynnej już firmie Red is Bad przez Ministerstwo Obrony Narodowej - przekazał.

Wiceminister: PiS powinien się cieszyć z decyzji PKW

Wiceminister: PiS powinien się cieszyć z decyzji PKW

Źródło:
TVN24

W ostatni sierpniowy weekend w dwóch wschodnich niemieckich landach odbędą się wybory. Duże szanse na zwycięstwo ma w nich Alternatywa dla Niemiec (AfD). To wynik, który nie tylko pokaże, jak bardzo Niemcy są podatni na populistyczne obietnice. Zależeć od niego może także polityka władz federalnych, które głowią się, jak zatrzymać spadające poparcie i gotowe są na radykalne kompromisy. Pierwszą ofiarą może stać się pomoc dla Ukrainy, której i skrajna prawica, i skrajna lewica, są przeciwne.

Wygrana skrajnych ugrupowań w wyborach regionalnych może zmienić politykę całych Niemiec

Wygrana skrajnych ugrupowań w wyborach regionalnych może zmienić politykę całych Niemiec

Źródło:
Fakty o Świecie TVN24 BiS

Region świata, gdzie prawa kobiet są zapisane w kodeksach, ale w domach wciąż obowiązuje nieludzka tradycja. W Nepalu kobiety w czasie menstruacji wykluczane są ze społeczności. W tej młodej i niestabilnej demokracji obyczaje i normy religijne wciąż odgrywają dużą rolę.

W Nepalu na wsiach wciąż rządzi tradycja i religia. Są kobiety, które walczą o zmianę

W Nepalu na wsiach wciąż rządzi tradycja i religia. Są kobiety, które walczą o zmianę

Źródło:
Fakty o Świecie TVN24 BiS