Meksyk ma pierwszą w historii kobietę prezydent. To Claudia Sheinbaum, spadkobierczyni polityki swego poprzednika Manuela Lopeza Obradora. Rządziła już miastem Meksyk, które jest jedną z największych światowych metropolii. Teraz jednak będzie musiała stawić czoła znacznie większym wyzwaniom. W tym potężnym i brutalnym kartelom narkotykowym.
Po raz pierwszy od 200 lat, od czasu uzyskania niepodległości przez Meksyk, członkowie Kongresu użyli formy żeńskiej, bo od tego momentu Meksyk ma prezydentkę. - Jestem matką, babcią, naukowczynią, kobietą wiary i od dzisiaj, z woli narodu Meksyku, konstytucyjną prezydent Meksykańskich Stanów Zjednoczonych - mówiła Claudia Sheinbaum.
62-letnia naukowczyni i była burmistrz miasta Meksyk będzie pełniła swoją kadencję przez sześć lat - do 2030 roku. Claudia Sheinbaum złożyła przysięgę w obecności gości z całego świata - prezydentów, premierów, a także amerykańskiej pierwszej damy Jill Biden. - Gdy tylko wylądowałam, poczułam to podekscytowanie, że zobaczę inaugurację pierwszej kobiety prezydent Meksyku. Jak sama powiedziała, "nie dotarłam do tego historycznego momentu sama". Powiedziała: "dotarłyśmy tu razem z naszymi przodkami, matkami, córkami, wnuczkami" - podkreśliła pierwsza dama USA.
Sheinbaum, po oficjalnej inauguracji, przejęła symbolicznie pałeczkę władzy od rdzennych mieszkanek kraju. Sama jest imigrantką - jej ojciec w latach dwudziestych XX wieku przybył do Meksyku z Litwy. Matka uciekła przed prześladowaniami z Bułgarii w latach czterdziestych XX wieku.
W swoim przemówieniu zobowiązała się do utrzymania Meksyku na drodze do osiągnięcia statusu państwa bezpiecznego dla inwestycji zagranicznych, w którym przestrzegane są praw człowieka i umacniane prawa kobiet, co - w kraju z silnie zakorzenioną kulturą macho - wymaga pracy od samych podstaw. - Prawo będzie stanowiło, że agresor będzie musiał opuścić dom, tak aby to agresor musiał uciekać, a nie kobieta i dzieci - zapewniła Claudia Sheinbaum.
Wyzwania przed nową prezydent
Komentatorzy podkreślają, że przed nową prezydentką stoją bardzo poważne wyzwania: próba poradzenia sobie z wysokimi wskaźnikami brutalnej przestępczości związanej z kartelami narkotykowymi czy największy od ponad 40 lat deficyt budżetowy. Sheinbaum ma już duże doświadczenie - jako pierwsza w historii kobieta kierowała wcześniej prawie 9-milionowym miastem. Zanim wkroczyła do polityki, zdobyła doktorat z inżynierii energetycznej i zasiadała w panelu klimatologów ONZ.
W czerwcowych wyborach zdeklasowała swoich rywali - poparło ją 60 procent głosujących. - Zrobiliśmy ważny krok, aby zbliżyć się do Meksyku, jakiego pragniemy. Wolnego Meksyku, Meksyku dla osób starszych, kobiet, osób z niepełnosprawnościami i dla gejów. Dla wszystkich - mówi Marcos Alejandro, wyborca Claudii Sheinbaum.
Najważniejsza polityczka w Meksyku ubiegała się o urząd w ramach koalicji ugrupowań lewicowych pod nazwą Razem Tworzymy Historię. Przed zaprzysiężeniem pytana była o scenariusz, w którym to w sąsiednim kraju - Stanach Zjednoczonych - stanowisko prezydenta również zostałoby powierzone kobiecie.
- Oczywiście jako kobiety zawsze cieszymy się, gdy kobiety ubiegają się o urząd, ale w tym przypadku musimy zachować się bardzo odpowiedzialnie i tak mówi nasza konstytucja. Będziemy wspierać każdego, kogo wybiorą obywatele Stanów Zjednoczonych - zapewniła prezydentka Meksyku. Powrót Donalda Trumpa do Białego Domu mógłby być dla niej sporym wyzwaniem. Były prezydent, wbrew obowiązującym umowom, zapowiada nałożenie stuprocentowych ceł na pojazdy wyprodukowane w Meksyku. W kampanii obiecuje też masowe deportacje obywateli tego kraju.
Źródło: Fakty o Świecie TVN24 BiS
Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA/ISAAC ESQUIVEL