Fentanyl zbiera śmiertelne żniwo w USA. "Zatruwa i zabija Amerykanów w katastrofalnym i rekordowym tempie"

Źródło:
Fakty o Świecie TVN24 BiS

Spowalnia oddech, zatrzymuje krążenie, zabija w ciągu kilku minut - to skutek przedawkowania fentanylu. Ten środek stosowany jest przez anestezjologów, by uśpić pacjenta lub uśmierzyć ból. Takiej ostrożności i wiedzy nie mają dilerzy ani uzależnieni od narkotyków. Fentanyl zbiera śmiertelne żniwo w Stanach Zjednoczonych.

Sceny z tak zwanej strefy zero w Filadelfii szokują już tylko przyjezdnych. Amerykanie przywykli do ulic czy wręcz całych dzielnic pełnych "zombie”, bo tak nazywani są ludzie uzależnieni od syntetycznych opioidów. Najgroźniejszy jest fentanyl - narkotyk nawet 100 razy silniejszy od heroiny. W Ameryce nazywany jest bronią masowego rażenia. - Mój syn Emilio miał 19 lat, bolał go ząb. Ktoś dał mu tabletkę, która miała być lekiem przeciwbólowym. To była fałszywka, stworzona z fentanylu i substancji wypełniających. Mój syn zmarł - wyznaje Cammie Velci, matka ofiary fentanylu.

CZYTAJ RÓWNIEŻ: Cory miał 48 lat, David 18, Nicholas rok. "Fetty" mógłby zabić wszystkich Amerykanów

Tylko w ubiegłym roku z powodu przedawkowania narkotyków zmarło ponad 100 tysięcy Amerykanów. Aż za trzy czwarte przypadków odpowiadał fentanyl. W ubiegłym roku Ameryka w końcu zobaczyła światełko w tunelu, bo liczba zgonów z powodu przedawkowania opioidów - choć nieznacznie - spadła po raz pierwszy od 2018 roku. - Największym zagrożeniem dla naszych społeczności, naszych dzieci i naszych rodzin jest fentanyl, który zatruwa i zabija Amerykanów w katastrofalnym i rekordowym tempie. Wielu Amerykanów, którzy zmarli z powodu fentanylu, nie miało pojęcia, że ​​go bierze - podkreśla Frank Tarantino z Amerykańskiej Agencji do Walki z Narkotykami.

Handlarze fentanylu czują się w Żurominie jak królowie życia. Zwłaszcza "Duch" zachowuje się jak nietykalny
Handlarze fentanylu czują się w Żurominie jak królowie życia. Zwłaszcza "Duch" zachowuje się jak nietykalnyMarzanna Zielińska/Fakty TVN

Automaty z zestawami pierwszej pomocy

Uzależnienie od fentanylu i innymi opioidów jest największym problemem społecznym Ameryki od co najmniej dekady. Władze oficjalnie mówią o epidemii. Jej początki sięgają lat 90., kiedy lekarze, zachęcani przez koncerny farmaceutyczne, masowo i bez umiaru zaczęli przepisywać oparte na opioidach silne środki przeciwbólowe. Pacjenci nawet z niegroźnymi dolegliwościami zaczęli przyjmować fentanyl, przepisywany dotąd głównie osobom w ciężkiej fazie choroby nowotworowej.

- Jeżeli chodzi o wskazania, to są one dosyć wąskie: ból nowotworowy, ból pacjentów paliatywnych oraz też wtedy, kiedy pacjenta musimy wprowadzić w śpiączkę farmakologiczną - informuje dr n. med. Eryk Matuszkiewicz, toksykolog.

Dziś na wyposażeniu każdej amerykańskiej karetki i radiowozu jest zestaw do ratowania ludzi, którzy zażyli fentanyl. Tysiące istnień ratuje Nalokson - lek odwracający skutki przedawkowania. Trafił również do szkół, kiedy fentanyl stał się zabójcą numer jeden młodych Amerykanów. W Nowym Jorku powstały nawet automaty z zestawami pierwszej pomocy.

ZOBACZ TEŻ: 19-latka znaleziona martwa w mieszkaniu, "przyczyną śmierci był fentanyl"

- Wielu ludzi żyłoby, gdyby w ich okolicy stały takie maszyny. Nie mieli bezpłatnego, łatwego dostępu do leku - uważa Rebecca Linn-Walton, wolontariuszka "Services for the Underserved". - Ten narkotyk jest tak uzależniający, tak silny, że odbiera ludziom życie, jak naszemu synowi - wyznaje jedna z kobiet. W kwietniu komisja amerykańskiego Kongresu wprost oskarżyła o celowe wzniecanie epidemii Chiny, gdzie powstają półprodukty niezbędne do wytwarzania fentanylu. Odpowiedź od lat jest ta sama: przecież nikt nikogo nie zmusza do zażywania narkotyku.

Autorka/Autor:

Źródło: Fakty o Świecie TVN24 BiS