Oficjalnie to forum gospodarcze, ale tak naprawdę projekt polityczny. Chodzi o zorganizowane przez Chiny Forum Pasa i Szlaku. Impreza ma pomóc w realizacji niebywale ambitnego projektu, który postawiłby Chiny w samym centrum światowego handlu i pozwolił zrealizować mocarstwowe ambicje.
Prezydent Chin w typowej dla siebie, dość osobliwej poetyce zachęca świat do współpracy gospodarczej. - Wręczanie innym róż sprawi, że nasze ręce będą ładnie pachnieć. Pomaganie innym jest także pomaganiem sobie. Musimy traktować siebie nawzajem jak przyjaciół i partnerów, z wzajemnym szacunkiem i wsparciem - mówił Xi Jinping.
Jego słowa padły na odbywającym się w Pekinie Forum Pasa i Szlaku. To warta setki miliardów euro inicjatywa, która ma reaktywować dawny Jedwabny Szlak i rozbudować infrastrukturę łączącą Chiny ze światem. Projekt "Jeden pas i jedna droga" ma już 10 lat. Chiny nie rezygnują z niego, choć okazał się nieopłacalny dla Pekinu i dla krajów, które skusiły się na tanie chińskie kredyty.
- Z punktu widzenia Chińczyków największym problemem jest to, że zdali sobie sprawę, jak wielki dług wobec Chin mają kraje rozwijające się, które naprawdę będą miały trudności z jego spłatą - zwraca uwagę Raffaello Pantucci, analityk, School of International Studies w Singapurze.
Dziś okazuje się, że "Jeden pas i jedna droga" to przede wszystkim projekt polityczny, który ma rozwijać i umacniać wpływy Chin na całym świecie. W specjalnej analizie amerykańska redakcja Business Insidera ocenia, że "bogacenie się nie jest już kluczowym projektem Chin", a "jest nim władza". Dalej czytamy, że "priorytetem prezydenta Xi jest wydawanie pieniędzy na udział w wyścigu z Ameryką w obszarach technologii i bezpieczeństwa narodowego".
Oficjalne stanowisko Pekinu jest inne. - Konfrontacja ideologiczna, rywalizacja geopolityczna i podział świata na bloki nie są naszym wyborem - zapewniał Xi Jinping.
Podczas narastającej konfrontacji z Ameryką najważniejszym sojusznikiem Pekinu jest Moskwa. Dlatego na Forum Pasa i Szlaku nie mogło zabraknąć Władimira Putina. Rosyjski dyktator dopiero drugi raz od lutego 2022 roku wyjechał poza terytorium byłego ZSRR. - W obecnych trudnych warunkach szczególnie konieczna jest ścisła koordynacja polityki zagranicznej, co właśnie robimy - mówił rosyjski przywódca.
Walczą o wpływy na Bliskim Wschodzie
Chiny coraz mocniej rozpychają się łokciami na Bliskim Wschodzie. Kiedyś ich wpływy na tym obszarze były symboliczne. Zmieniły to wielomiliardowe inwestycje. Pekin próbuje marginalizować rolę Ameryki. Wzywa do zwołania specjalnej konferencji pokojowej. Na Bliskim Wschodzie działa specjalny wysłannik rządu Xi Jinpinga.
- Podstawową przyczyną konfliktu jest to, że dążenie do niepodległego państwa palestyńskiego nie zostało zrealizowane, Rozwiązaniem problemu jest ustanowienie i wdrożenie rozwiązania dwupaństwowego, pokojowego współistnienia między Palestyną a Izraelem - informuje Zhai Jun, specjalny wysłannik chińskiego rządu na Bliski Wschód.
Chińczycy pomijają fakt, że wszelkie rozmowy pokojowe z Izraelem Hamas od dekad nazywa zdradą. Stanowisko Pekinu jest w zasadzie kopią narracji Kremla. - Atak na szpital w Gazie to katastrofa. Mam wielką nadzieję, że to sygnał, że należy jak najszybciej zakończyć ten konflikt - skomentował Władimir Putin.
W wywiadzie dla włoskiego dziennika "La Repubblica" ukraiński minister spraw zagranicznych Dmytro Kułeba ocenił, że to Rosja stoi za palestyńskim Hamasem, a Putin zasługuje na "drugą Norymbergę".
Źródło: Fakty o Świecie TVN24 BiS