Z Sądu Najwyższego znikają sprawy ZUS-u, więc pojawia się pytanie - dlaczego? Czemu państwowy gigant nagle odpuszcza ściganie nadużyć? I czemu akurat wtedy, kiedy Sąd Najwyższy pyta Trybunał Sprawiedliwości UE o praworządność w Polsce? Platforma widzi związek i też pyta - czemu państwo dobrowolnie rezygnuje z wpływów?
To nie była jedyna sprawa wycofana z Sądu Najwyższego. - Razem cofnięto sześć zażaleń w tych samych sprawach: Polska-Słowacja i kwestie ubezpieczeń - przekazał Michał Laskowski, sędzia Sądu Najwyższego. Wszystkie z Jasła i okolic.
- To jest autonomiczna decyzja Zakładu Ubezpieczeń Społecznych - uważa Michał Wójcik, wiceminister sprawiedliwości. Czy na pewno autonomiczna?
- Intrygującą jest zbieżność pewnych dat. Dzień wcześniej dołącza się do sprawy prokuratura i natychmiast potem dochodzi do cofnięcia - zwraca uwagę sędzia Laskowski.
Rzecznicy ZUS nie potrafili uzasadnić powodów, dla których ZUS zrezygnował. Nieco więcej można usłyszeć w ministerstwie. - Ta sprawa stała się niezwykle polityczna - mówi wiceminister sprawiedliwości Michał Wójcik i wyraża ubolewanie, że "po drodze pojawiły się pytania prejudycjalne".
"Ewidentne obejście prawa"
Sąd Najwyższy miał rozpatrywać zażalenie z ZUS w Jaśle, które dotyczyło płacenia ubezpieczeń społecznych przez Polaka prowadzącego działalność gospodarczą zarazem w Polsce i na Słowacji.
- Rozpoznając to zażalenie, powziął wątpliwość co do interpretacji przepisów w tym zakresie i przedstawił pytanie prawne poszerzonemu składowi Sądu Najwyższego, czyli składowi siedmiu sędziów. Ten poszerzony skład sędziów, zanim przystąpił do rozpoznania zadanego pytania, zdecydował się na skierowanie [na początku sierpnia - red.] pytania prejudycjalnego do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej - tłumaczył w sobotę Krzysztof Michałowski z zespołu prasowego SN. Jak wyjaśniał, "w tym składzie zasiadali sędziowie, którzy ukończyli 65. rok życia i zostali objęci przepisami tej ustawy".
25 września do Sądu Najwyższego wpłynęło pismo procesowe z Zakładu Ubezpieczeń Społecznych w Jaśle, którym ZUS cofnął to zażalenie. - Jeżeli środek zaskarżenia jest wycofany z Sądu Najwyższego, to wtedy postępowanie ulega umorzeniu. Należy się spodziewać, że Sąd Najwyższy to postępowanie umorzy, a skutkiem tego będzie, że pytanie prawne przedstawione do rozpoznania przez skład siedmiu sędziów będzie bezprzedmiotowe. Prawdopodobnie trzeba będzie także poinformować o tym Trybunał Sprawiedliwości (UE - red.) - wyjaśnił.
Czy Pytania do Trybunału Sprawiedliwości UE były powodem rezygnacji z postępowania? ZUS jest w niezręcznej sytuacji, bo od lat walczy z takimi sprawami, publikując miedzy innymi ostrzeżenia, by nie wierzyć w szybkie i łatwe oszczędności na składkach. - Jest to ewidentne obejście prawa i słusznie ZUS to kontroluje - stwierdza Jeremi Mordasewicz z Konfederacji Lewiatan.
System "optymalizacji" polega na tym, że prowadzący działalność w Polsce, często za pośrednictwem firmy doradczej, oświadcza, że zarobkuje za granicą i tam płaci składki. A zatem nie musi ich płacić ZUS-owi. Często chodzi o Słowację. Tam działalność w ostatnich latach zgłosiło 5000 osób, z czego ZUS zakwestionował ponad 1500 zgłoszeń, a strona słowacka ponad 1000. ZUS wygrał już prawomocnie 656 spraw. Przegrał niecałe 60.
- ZUS jak najbardziej ma prawo do kwestionowania tego - uważa Joanna Torbé, adwokat z Business Centre Club.
Decyzja zapadła na Nowogrodzkiej
W tej konkretnej sprawie chodziło o pracę na Słowacji. Nie wiemy kto miał rację, ZUS nagle się jednak poddał.
Była wiceminister finansów z PO kieruje pismo do prezes ZUS z prośbą o wyjaśnienia "czemu państwo rezygnuje dobrowolnie z wpływów do budżetu". - Ta decyzja pokazuje, że mamy do czynienia z partyjnym państwem. Państwem PiS-owskim, które działa na szkodę obywateli - przekonuje Izabela Leszczyna z PO i przypomina, że i premier i PiS chętnie chwalą się uszczelnianiem systemu podatkowego. ZUS walczy także z "lewymi" zwolnieniami lekarskimi i przeprowadza tysiące kontroli. Tu nagle odpuszcza.
- Był telefon, najprawdopodobniej z Nowogrodzkiej, i zapadła decyzja, żeby to wycofać. To jest decyzja polityczna, nie mam wątpliwości - stwierdza Jerzy Meysztowicz z Nowoczesnej.
Bo PiS nie chce, by TSUE orzekał na temat polskiego sądownictwa. Prokuratura Krajowa włączyła się do postępowania i wnosi o umorzenie i uchylenie pytań prejudycjalnych, które wypłynęły w trakcie tej sprawy i miały być rozpatrzone 12 lutego w Luksemburgu.
Autor: Maciej Knapik / Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: tvn24