Doroczne Zgromadzenie Sędziów Sądu Najwyższego w cieniu reform wymiaru sprawiedliwości, które firmuje Zbigniew Ziobro. Pierwsza Prezes Sądu Najwyższego Małgorzata Gersdorf mówiła o przyszłości i o tym, że zmiany wprowadzane przez Ministerstwo Sprawiedliwości odbiją się na obywatelach.
- Przyszłość, oczywiście, nie jawi się tak różowo, bo nie wiemy co będzie - mówiła we wtorek w czasie Zgromadzenia Sędziów Sądu Najwyższego pierwsza prezes Sądu Najwyższego Małgorzata Gersdorf.
W tym samym czasie, gdy zgromadzenia podsumowywało ostatni rok, sejmowa podkomisja w ekspresowym tempie pracowała nad ustawą, która oddaje władzę nad sądami w ręce ministra Ziobry.
Jeśli ustawa zostanie uchwalona, a sądząc po tempie wszystko na to wskazuje, to PiS sprawi, że prezesów sądów wszystkich szczebli będzie powoływał minister sprawiedliwości bez opinii zgromadzeń sędziowskich. Dotychczasowych prezesów minister będzie mógł odwołać.
"To odbije się na obywatelach"
Sędziowie ostrzegają, że to bardzo groźny projekt. - Nie może być tak, że sędzia podlega władzy wykonawczej, ponieważ przestaje być niezależnym sędzią. To odbije się na obywatelach - mówi Małgorzata Gersdorf.
PiS te zastrzeżenia uznaje za bezzasadne i przekonuje, że ustawa w żaden sposób nie dotknie niezależności sędziowskiej. - Rozgranicza to, co jest w sądach z orzekaniem od tego, co jest elementem administrowania. Niezawisłość sędziowska jest elementem orzekania i tutaj powinniśmy być pryncypialni - argumentuje poseł PiS Bartłomiej Wróblewski. Sędziowie mają jednak przekonanie, że po zniszczeniu niezależności Trybunału Konstytucyjnego sejmowa większość chce teraz przejąć jeszcze niezależne od władzy sądy, a minister dostanie nad nimi władze absolutną.
Pobudki polityczne?
Opozycja, która wsparła dziś mieszkankę podopolskiego Dobrzynia w procesie z wiceministrem sprawiedliwości wskazywała, że gdy sądy zostaną oddane w ręce władzy, takie procesy nie będą już możliwe. - Obywatel, który będzie chciał się zderzyć z machiną państwową i wygrać taki spór nie będzie miał czego szukać w sądach - mówi były minister sprawiedliwości z PO Borys Budka.
Te argumenty PiS uznaje za nieodpowiedzialne straszenie wynikające wyłącznie z pobudek politycznych. - Większa niezawisłość poszczególnych sędziów uniezależnia ich nie tylko od urzędników Ministerstwa Sprawiedliwości, ale także od prezesów sądów - przekonuje Wróblewski Prezydent Duda zaprosił sędziów Sądu Najwyższego do debaty nad zmianą konstytucji.
Autor: Katarzyna Kolenda-Zaleska / Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: Fakty TVN