Zdążyli tylko ci, którzy mieli najbliżej i szybko dotarła do nich informacja premiera. Zdążyli kupić kwiaty, znicze i odwiedzić groby bliskich. Od północy cmentarze w Polsce są zamknięte, a przedsiębiorcy i sprzedawcy są w szoku i desperacji. Samorządowcy pomagają, rząd też obiecuje pomoc.
W piątek premier Mateusz Morawiecki poinformował, że zgodnie z decyzją rządu we Wszystkich Świętych, Dzień Zaduszny oraz poprzedzającą te dni sobotę cmentarze będą zamknięte.
Ci, którzy nie słyszeli o rządowej decyzji, dowiadywali się o niej od policji, strażników miejskich czy z komunikatów, które zostały rozmieszczone przy wejściach do cmentarzy. - Będę siedzieć w domu teraz i w domu będę się modliła za zmarłych - mówi kobieta, która chciała odwiedzić cmentarz.
Puste i zamknięte na kłódkę - tak w sobotę wyglądały nekropolie w niemal całej Polsce. Jednak były i takie miejsca, gdzie na cmentarz można było wejść. W Ksawerowie niedaleko Łodzi cmentarz przemianowano na park cmentarny.
Bramy nekropolii otworzył też prezydent Przemyśla. - W związku z licznymi pogrzebami pan prezydent podjął decyzję, że nie zamyka bram - przekazał Maciej Wolański, kierownik biura prezydenta Przemyśla.
Zamknięci na cmentarzu
Tłumy na cmentarzach były za to w piątek. Na groby masowo ruszyli ci, którzy chcieli zdążyć przed zamknięciem cmentarnych bram. - Taką decyzję można było ogłosić wcześniej, a nie w ostatniej chwili - mówi Andrzej Hałas, mieszkaniec Łodzi.
W Brzegu na Opolszczyźnie w nocy z piątku na sobotę ktoś próbował zniszczyć ogrodzenie, by dostać się na cmentarz.
Były też takie sytuacje, że niektórzy nie zdążyli wyjść przed zamknięciem nekropolii. Wiele osób chciało odwiedzić Cmentarz Centralny w Szczecinie jeszcze przed zamknięciem nekropolii w całym kraju. Te osoby były przekonane, że będzie to możliwe do północy. Jednak ci, którzy weszli w piątek wieczorem na cmentarz w Szczecinie, nie mogli już wyjść, bo bramy zostały o godzinie 21:00, jak codziennie, zamknięte.
Wśród tych osób była pani Agata, której w końcu udało się opuścić teren. - W końcu dodzwoniłam się do ochrony cmentarza i zażądałam, żeby otworzyli natychmiast bramkę - opowiada mieszkanka Szczecina.
Pomoc ze strony państwa?
Najmocniej i najdobitniej rządową decyzję o zamknięciu cmentarzy krytykuje branża sprzedawców kwiatów i zniczy. Przedsiębiorcy narzekają, że decyzja została ogłoszona zbyt późno.
- Z godziny na godzinę jest podjęta decyzja i co my z towarem zrobimy? - pyta jeden z handlowców.
Dlatego na pomoc ruszyli mieszkańcy miast. Kupują kwiaty w geście solidarności. Pomagają też samorządowcy. W Łodzi handlowcy dostaną zwrot opłat za korzystanie z miejsc targowych.
Reagują też władze stolicy. - Wyznaczyliśmy kilka takich miejsc, gdzie można sprzedawać kwiaty i znicze - przekazał Rafał Trzaskowski, prezydent Warszawy.
Władze kilku miast zadeklarowały, że odkupią kwiaty. - Wydaje się, że rządowi trochę zabrakło odwagi, by o kilka dni wcześniej powiedzieć całej branży, że w tym roku będzie miała poważne problemy - twierdzi Maciej Witucki, prezydent Konfederacji Lewiatan.
W sobotę premier Mateusz Morawiecki zadeklarował, że Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa odkupi kwiaty od producentów i sprzedawców.
Autor: Dariusz Prosiecki / Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: Mateusz Marek | PAP