Zablokowanie mównicy, obrady w Sali Kolumnowej. ETPCz zajmie się skargą posła Szczerby

04.10.2022 | Zablokowanie mównicy, obrady w Sali Kolumnowej. ETPCz zajmie się skargą posła Szczerby
04.10.2022 | Zablokowanie mównicy, obrady w Sali Kolumnowej. ETPCz zajmie się skargą posła Szczerby
Michał Tracz | Fakty TVN
04.10.2022 | Zablokowanie mównicy, obrady w Sali Kolumnowej. ETPCz zajmie się skargą posła SzczerbyMichał Tracz | Fakty TVN

Europejski Trybunał Praw Człowieka po pięciu latach przyjął skargę posła Koalicji Obywatelskiej Michała Szczerby przeciwko Polsce. Chodzi o ograniczanie wolności wypowiedzi posła podczas posiedzenia Sejmu. Michał Szczerba został wykluczony z obrad Sejmu. Opozycja zareagowała, blokując mównicę na sali plenarnej. Wtedy PiS przeniosło obrady do Sali Kolumnowej.

Sześć lat temu, w piątek 16 grudnia, poseł Koalicji Obywatelskiej Michał Szczerba i inni posłowie opozycji po kolei zabierali głos z sejmowej mównicy. W pewnym momencie poseł Szczerba został wykluczony z posiedzenia Sejmu przez marszałka Marka Kuchcińskiego. W obronie polityka stanęła opozycja. Posłowie zablokowali mównicę i tym samym rozpoczął się jeden z największych kryzysów parlamentarnych ostatnich lat.

Marszałek Kuchciński nie przywrócił posła, a obrady przeniósł do Sali Kolumnowej.

Według posła Szczerby takie działanie było naruszeniem wolności wypowiedzi i dlatego poskarżył się do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka. Po pięciu latach od złożenia skargi Trybunał we wtorek ogłosił, że zajmie się sprawą, i zażądał od polskiego rządu wyjaśnień na piśmie.

- To jest dramatyczny upadek polskiego parlamentaryzmu, do którego doprowadził PiS - komentuje Michał Szczerba. - To był czarny dzień polskiego parlamentaryzmu - ocenia Hanna Gill-Piątek, posłanka Koła Parlamentarnego Polska 2050.

To pierwszy raz w historii, gdy ETPCz zajmie się oskarżeniem o łamanie prawa człowieka i ograniczenie prawa do wolności słowa polskiego posła.

- Jeżeli poseł opozycji musi zastanawiać się, czy może się wypowiedzieć, czy wolno mu przedstawić stanowisko, bo być może zaraz dostanie po głowie karą, to właśnie jest koniec wolności słowa - uważa prof. Marcin Matczak z Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego.

Obrady w Sali Kolumnowej

Chodzi nie tylko o samo wykluczenie posła Michała Szczerby i odebranie mu prawa do wypowiedzi, ale też o głosowanie nad budżetem państwa, gdy marszałek Kuchciński przeniósł je do Sali Kolumnowej.

Poseł Koalicji Obywatelskiej Cezary Tomczyk do dziś ma w telefonie nagranie z tego dnia. Widać na nim, jak próbuje dostać się do sali i jak próbowali mu to uniemożliwić posłowie PiS-u.

- Posłowie PiS-u świadomie zagrodzili wejście krzesłami, pilnując tych krzeseł i używając Straży Marszałkowskiej do tego, by nie można było wejść na mównicę - wspomina Tomczyk.

- Wolność słowa i wolność słowa parlamentarzysty to niezbędny element debaty publicznej i debaty parlamentarnej - podkreśla dr Katarzyna Wiśniewska z Inicjatywy "Wolne sądy".

Sprawa posiedzenia w Sali Kolumnowej była nawet w sądzie. Orzekał sędzia Igor Tuleya, ale jego orzeczenie nie spodobało się władzy. To właśnie od tego momentu sędzia ma kłopoty dyscyplinarne: nie może orzekać i odebrano mu immunitet.

Europejski Trybunał Praw Człowieka może teraz ogłosić, że w polskim Sejmie złamano prawa człowieka, a taki wyrok oznaczać będzie konieczność zmiany prawa i wysokie odszkodowanie dla posła opozycji.

- Tego typu rzeczy nie powinny się nigdy zdarzać w państwie demokratycznym. Opozycja jest od tego, żeby mówić niewygodne rzeczy - zwraca uwagę Krzysztof Śmiszek, poseł Lewicy. - To, że musimy rozstrzygać takie sprawy poza forum krajowym, świadczy o tym, że demokracja w Polsce cały czas jest zagrożona - komentuje Hanna Gill-Piątek.

Marszałkiem Sejmu był wtedy Marek Kuchciński. Teraz typowany jest na nowego szefa kancelarii premiera.

Autor: Michał Tracz / Źródło: Fakty TVN

Źródło zdjęcia głównego: tvn24

Pozostałe wiadomości

Prawo i Sprawiedliwość znów uderza w rząd. Tym razem chodzi o powódź na południu Polski. Politycy PiS krytykują premiera Donalda Tuska, sugerując, że nie ostrzegał wystarczająco przed nadchodzącym żywiołem. Ponadto Mariusz Błaszczak krytykuje to, że nie powstało więcej zbiorników retencyjnych. Tymczasem to Marek Gróbarczyk, ówczesny minister gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej, uznał w 2019 roku, że są "psu na budę".

PiS krytykuje rząd za brak zbiorników retencyjnych, ale to minister w ich rządzie uznał, że są "psu na budę"

PiS krytykuje rząd za brak zbiorników retencyjnych, ale to minister w ich rządzie uznał, że są "psu na budę"

Źródło:
Fakty TVN

Przerażone, bezradne, czasem zdane wyłącznie na siebie i instynkt przetrwania. Zwierzęta domowe, gospodarskie i te ze schronisk pilnie potrzebują pomocy. W całym kraju organizowane są domy tymczasowe, transport w bezpieczne miejsce, zbiórki karmy i leków. 

Organizują domy tymczasowe, zbiórki karmy i leków. Polacy nie zapominają o zwierzętach w obliczu powodzi

Organizują domy tymczasowe, zbiórki karmy i leków. Polacy nie zapominają o zwierzętach w obliczu powodzi

Źródło:
Fakty TVN

Mieszkańcy robią, co mogą, żeby uratować przed wielką wodą kolejne zagrożone tereny. W Nysie udało się opanować sytuację i wzmocnić uszkodzony wał. Burmistrz we wtorek w mediach społecznościowych napisał, że miasto jest uratowane, i podziękował mieszkańcom za pomoc. Teraz trwają akcje w kolejnych miastach - między innymi w Brzegu.

Mieszkańcy miejscowości zagrożonych powodzią ruszyli budować zapory. W Nysie się udało

Mieszkańcy miejscowości zagrożonych powodzią ruszyli budować zapory. W Nysie się udało

Źródło:
Fakty po Południu TVN24

W Czechach woda w niektórych miejscach zaczyna opadać. Kłopoty ma wciąż Ostrawa. Pęknięte wały udało się naprawić, woda już się nie wlewa do miasta, ale służby musiały naprędce ewakuować setki osób, które były uwięzione we własnych domach. Tam najgorsze już minęło, choć południe Czech dalej jest objęte alertami powodziowymi.

Dramat mieszkańców Ostrawy. "Mogliśmy tylko czekać, aż dotrą do nas ratownicy"

Dramat mieszkańców Ostrawy. "Mogliśmy tylko czekać, aż dotrą do nas ratownicy"

Źródło:
Fakty po Południu TVN24

Wśród miast, które najbardziej ucierpiały podczas powodzi, są Kłodzko oraz Głuchołazy. - Jeżeli będzie pomoc z Unii lub od rządu, to w ciągu pięciu, sześciu lat będziemy w stanie zniwelować to, co w ciągu pięciu, sześciu godzin zniszczyła woda - mówił w "Faktach po Faktach" w TVN24 Michał Piszko, burmistrz Kłodzka. Burmistrz Głuchołaz Paweł Szymkowicz opowiadał, że w niedzielę miasto zostało podzielone na dwie części.

"Pięć, sześć lat na zniwelowanie tego, co w ciągu pięciu, sześciu godzin zniszczyła woda"

"Pięć, sześć lat na zniwelowanie tego, co w ciągu pięciu, sześciu godzin zniszczyła woda"

Źródło:
TVN24

Powódź w Polsce doprowadziła do uruchomienia w niedzielę nad ranem suchego zbiornika Racibórz Dolny, który jest w stanie przyjąć do 185 milionów metrów sześciennych wód wezbraniowych Odry. Zbiornik ma chronić przed powodzią Wrocław, Opole, Kędzierzyn-Koźle oraz mniejsze miejscowości. O bezpieczeństwie miast tego regionu mówił w "Faktach po Faktach" w TVN24 starszy brygadier Karol Kierzkowski, rzecznik Komendanta Głównego PSP.

Ten zbiornik ma ochronić przed powodzią Wrocław, Opole i Kędzierzyn-Koźle. Zaczął przejmować wodę z Odry

Ten zbiornik ma ochronić przed powodzią Wrocław, Opole i Kędzierzyn-Koźle. Zaczął przejmować wodę z Odry

Źródło:
TVN24

Rząd w Berlinie wprowadził kontrole na wszystkich swoich granicach, żeby pokazać, że coś robi w kwestii migracji. Jednak sens tego ruchu kwestionują sąsiedzi Niemiec, którzy, tak jak choćby Francja, sami mają olbrzymi problem z nielegalną migracją. Ruch Berlina wywołuje pytania, czy narodowe egoizmy są w zjednoczonej Europie właściwą odpowiedzią na wspólne wyzwania.

Sąsiedzi Niemiec kwestionują decyzję o kontrolach na granicy. "Nie mają sensu", "przestarzała metoda"

Sąsiedzi Niemiec kwestionują decyzję o kontrolach na granicy. "Nie mają sensu", "przestarzała metoda"

Źródło:
Fakty o Świecie TVN24 BiS

Potężne tajfuny przetoczyły się przez Chiny, Wietnam i Nigerię. Są liczne ofiary śmiertelne i zniszczenia. Jest zagrożenie katastrofą humanitarną.

Gwałtowne ulewy i powodzie nie tylko w Europie. Ucierpiały Chiny, Birma i Nigeria

Gwałtowne ulewy i powodzie nie tylko w Europie. Ucierpiały Chiny, Birma i Nigeria

Źródło:
Fakty o Świecie TVN24 BiS