Trzy tysiące Polaków ginie rocznie na drogach. Ministerstwo sprawiedliwości nowelizuje kodeks karny i podnosi kary. Zmiany obejmują jazdę pod wpływem alkoholu, jazdę bez prawa jazdy i ucieczkę przed policją.
Do końca maja brawurowa ucieczka przed policją była wykroczeniem, za który groził najwyżej miesięczny areszt. Od pierwszego czerwca takie zachowanie na drodze jest traktowane jako przestępstwo, za które grozi kara nawet pięciu lat więzienia. - To powinno ostudzić temperament niektórych kierowców. Tutaj sądy nie będą pobłażliwe - mówi młodszy aspirant Antoni Rzeczkowski z komendy głównej policji. Pobłażliwość skończyła się też w wielu innych przypadkach łamania drogowych przepisów. Najsłynniejszy warszawski pirat drogowy "Frog" nie odpowiedział za część wykroczeń, bo uległy przedawnieniu. Joanna Madej, kierowca rajdowy, mówi, że "przykład Froga pokazywał, że można niemal bezkarnie robić to, na co ma się ochotę". Dwa lata na zakończenie spraw przed sądem nie wystarczyły, więc wymiar sprawiedliwości dostaje dodatkowy rok zanim sprawy o wykroczenia drogowe przedawnią się. - Cieszę się, że jest nowa regulacja i takich piratów drogowych bandytów trzeba po prostu z dróg polskich eliminować - powiedział Michał Wójcik, wiceminister sprawiedliwości.
Polskie drogi są jednymi z najbardziej niebezpiecznych w Europie
Zmiany te wyeliminują sprawców wypadków będących pod wpływem narkotyków lub alkoholu na jeszcze dłużej. Dotąd trzydzieści procent z nich dostawało kary w zawieszeniu. Od dziś obowiązkowo pójdą za kratki, jeśli w wypadku, w którym spowodują, będą ofiary śmiertelne lub ranni. Dolna granica kary została podniesiona z dziewięciu miesięcy do dwóch lat więzienia. Mariusz Ciarka z komendy głównej policji tłumaczy: To jest troska o bezpieczeństwo. Te przepisy mają wpłynąć na bezpieczeństwo dla nas wszystkich. Co roku na polskich drogach ginie około trzech tysięcy ludzi, a czterdzieści tysięcy jest rannych. Łódzki kierowca zapytany o polską jazdę mówił: Jeżdżę samochodem od roku siedemdziesiątego i kultura na drogach spadła poniżej zera.
Czy zaostrzenie prawa poprawi poziom bezpieczeństwa na drogach? Może się zmienić zachowanie recydywistów. - To są osoby o cechach psychopatycznych, a psychopata boi się tylko bata - tłumaczył Andrzej Markowski, psycholog ruchu drogowego. Zdecydowana większość kierowców nie powinna w ogóle zauważyć zmian w przepisach. - Osoby, które zawsze jeździły przepisowo i zawsze miały szacunek do prawa, nie mają się o co martwić - komentuje nowe przepisy Klaudia Podkalicka, kierowca rajdowy i wyścigowy.
Autor: Dariusz Łapiński / Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: Fakty TVN