Od dowódcy brygady do szefa Sztabu Generalnego. Czystki kadrowe w armii po odejściu Macierewicza

02.07.2018 | Od dowódcy brygady do szefa Sztabu Generalnego. Czystki kadrowe w armii po odejściu Macierewicza
02.07.2018 | Od dowódcy brygady do szefa Sztabu Generalnego. Czystki kadrowe w armii po odejściu Macierewicza
Jakub Sobieniowski | Fakty TVN
02.07.2018 | Od dowódcy brygady do szefa Sztabu Generalnego. Czystki kadrowe w armii po odejściu MacierewiczaJakub Sobieniowski | Fakty TVN

Na uroczystości zaprzysiężenia 3. Podkarpackiej Brygady Obrony Terytorialnej nie było ministra Błaszczaka, był za to były minister Macierewicz. I być może właśnie dlatego pułkownik Arkadiusz Mikołajczyk, który do Macierewicza mówił jak do ministra, przestał być dowódcą tej jednostki. Zmian w armii jest dużo więcej - sięgają najwyższych szczebli.

Przy okazji powołania nowego Szefa Sztabu Generalnego Wojska Polskiego gen. dyw. Rajmunda Andrzejczaka, pod adresem odchodzącego dowódcy gen. Leszka Surawskiego padły same pochwały. - Te obowiązki, które na panu generale spoczywały, realizowane były znakomicie - mówił prezydent Andrzej Duda.

Ciśnie się na usta pytanie: skoro było tak znakomicie, to dlaczego zmiana na stanowisku? Ale pytań i odpowiedzi na uroczystości w Pałacu Prezydenckim nie było.

Pochwały od Macierewicza

Była za to druga uroczystość, na szczeblu ministerialnym, podczas której odwołany szef sztabu gen. Surawski mówił tak: - Postanowiłem zakończyć służbę na stanowisku Szefa Sztabu Generalnego Wojska Polskiego.

- Uznałem, że miarą mojej odpowiedzialności będzie stworzenie warunków do bezkolizyjnej realizacji wyzwań - tłumaczył gen. Surawski. Te słowa więcej mówiły o powodach dymisji.

Gen. Leszek Surawski kojarzył się z najbardziej kolizyjną współpracą prezydenta z Antonim Macierewiczem. Na przykład niespełna rok temu były minister chwalił generała, a ten pochwały przyjmował. Przy okazji Antoni Macierewicz pozwalał sobie na przytyki wobec prezydenta, który nie zgadzał się z jego wizją kierowania wojskiem.

- Chcę serdecznie podziękować panu generałowi Surawskiemu - mówił w listopadzie urzędujący wówczas, a dziś były minister obrony narodowej Antoni Macierewicz. - Przejął dowodzenie polską armią. Mówię tak troszeczkę awansem, bo formalnie rzecz biorąc, niestety, ciągle jeszcze jedność polskiego dowodzenia nie została w sposób sformalizowany przyjęta. Ta dyskusja ciągle trwa, ale to jest przesądzone - ciągnął.

Szef kontrwywiadu na spotkaniach z wyborcami

Teraz generał Surawski, który był tak chwalony przez Antoniego Macierewicza, odchodzi z armii. Tak jak z ministerstwa odeszli ludzie byłego ministra - w tym były szef Służby Kontrwywiadu Wojskowego Piotr Bączek, który obecnie towarzyszy Macierewiczowi na spotkaniach z wyborcami.

Antoniemu Macierewiczowi, który nie jest już ministrem, towarzyszy też ochrona - nawet w sądzie. Chociaż jest tylko szefem podkomisji badającej katastrofę lotniczą, to korzysta z ministerialnej limuzyny. Ma też gabinet w ministerialnym kompleksie, a nie w budynku, gdzie pracowali jego poprzednicy na tym stanowisku.

- To ewenement na skalę światową, nie słyszałem o sytuacji dwóch ministrach obrony naraz - komentuje Tomasz Siemoniak, były minister obrony narodowej i poseł PO.

Były minister, były dowódca

Pod koniec maja odbyła się uroczystość zaprzysiężenia 3. Podkarpackiej Brygady Wojsk Obrony Terytorialnej. Nie było na niej ministra Błaszczaka. Dowódca odczytał tylko jego list.

- W ciągu roku udało się stworzyć brygadę, która jest wzorem do naśladowania dla innych - mówił na uroczystości 27 maja ówczesny dowódca 3 Podkarpackiej Brygady Obrony Terytorialnej płk Arkadiusz Mikołajczyk.

Zwracał się także per "panie ministrze" do Antoniego Macierewicza, który był na uroczystości i pozdrawiał "czołem, żołnierze", a żołnierze mu odpowiadali "czołem, panie ministrze".

Dzisiaj płk Mikołajczyk nie jest już dowódcą "wzorowej brygady" - został odwołany przez ministra Błaszczaka. - Trudno jest mi się odnosić do tej decyzji. Przyznam szczerze, że usłyszałem o niej z mediów - mówi Wojciech Skurkiewicz, wiceminister obrony narodowej.

"Nie powinien się dziwić"

- Minister Macierewicz zaczął tę swoją służbę od usunięcia portretów wszystkich swoich poprzedników z gmachu Ministerstwa Obrony Narodowej. Zdaję się, że też wyeliminował i mnie, jako byłego ministra obrony narodowej. Nie powinien się dziwić, że w tej chwili tym samym tropem idzie jego następca - komentuje były prezydent Bronisław Komorowski.

Mariusz Błaszczak przeniósł swój gabinet ministra obrony do innego budynku MON-u w innej części stolicy, niż ten, w którym urzęduje Macierewicz.

Autor: Jakub Sobieniowski / Źródło: Fakty TVN