Minister aktywów państwowych Jacek Sasin znów w roli głównej. Wydał rozporządzenie, by samorządy udostępniły dane wyborców. Wcześniej samorządy odmawiały, bo brakowało podstawy prawnej. Teraz są wątpliwości natury konstytucyjnej.
Minister Jacek Sasin wydał w sobotę rozporządzenie w sprawie przekazania spisów wyborców gminnym obwodowym komisjom wyborczym i operatorowi pocztowemu, czyli Poczcie Polskiej. Wójtowie, burmistrzowie i prezydenci miast mają przekazać nasze wrażliwe dane, takie jak imię, nazwisko, PESEL i adres. Rozporządzenie zostało wydane na podstawie artykułu 15 ustęp 5 ustawy z dnia 6 kwietnia 2020 roku o szczególnych zasadach przeprowadzania wyborów powszechnych na Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej zarządzonych w 2020 roku.
- Na pewno nasze służby prawne będą analizowały przepis, bo wcześniej mieliśmy trochę inną sytuację, nie było powołania się na podstawę prawną. Dzisiaj natomiast sprytnie Prawo i Sprawiedliwość powołuje się na przepis z ustawy, którą podpisał Andrzej Duda - komentuje Małgorzata Moskwa-Wodnicka, wiceprezydent Łodzi.
Spór o kwestie prawne
Ponad dwa tygodnie temu wielu samorządowców odmówiło przekazania spisów wyborców Poczcie Polskiej. Niektórzy z nich dostali wezwania mejlem, bez podpisu elektronicznego i bez podanej podstawy prawnej.
- Działamy, poczta działa, na podstawie decyzji pana premiera Mateusza Morawieckiego, który tę decyzję wydał w oparciu o ustawę covidową - powiedział Jacek Sasin 25 kwietnia.
Wicepremier nie dodał tylko, że tamta ustawa dawała określone uprawnienia operatorowi pocztowemu w sytuacji, w której organizuje wybory, ale ustawy, która takie zadanie powierzałaby operatorowi pocztowemu, jeszcze nie było. Teraz już jest, ale pojawił się kolejny problem.
- Problem polega na tym, że zarówno ta ustawa, jak i wydane na jej podstawie rozporządzenie, są sprzeczne z konstytucją, dotyczą procedury wyborczej będącej w toku - przekonuje Adam Kuczyński z organizacji Sieć Obywatelska Watchdog Polska.
Komentarze polityków
Zgodnie z konstytucją, co potwierdził Trybunał Konstytucyjny, nie można dokonywać "istotnych zmian" w prawie wyborczym w okresie na 6 miesięcy przed wyborami. Stąd znowu takie głośne "nie" części samorządowców.
- Termin wyborów był wyznaczony na dziś. (...) Nie ma nowego terminu, ja w przestępczych działaniach Sasina nie zamierzam uczestniczyć - mówi prezydent Poznania Jacek Jaśkowiak.
- Wszelkimi, oczywiście prawnymi, metodami będziemy działać przeciwko ludziom, którzy są chorzy na władzę i wprowadzają w Polsce dyktaturę - twierdzi prezydent Soporu Jacek Karnowski.
- Jeśli politycy opozycji pełniący funkcje w samorządach będą paraliżowali działanie organów państwa, które mają podstawę ustawową, to będzie to oznaczało dla nich konsekwencje prawne i mam nadzieję, że takowe będą wyciągnięte - uważa poseł PiS Zbigniew Girzyński.
Protest we Wrocławiu
Na rynku we Wrocławiu pojawiły się osoby protestujące przeciwko wykorzystaniu ich danych osobowych w głosowaniu korespondencyjnym, które uważają za niezgodne z konstytucją.
- Wyciekły wzory kart do głosowania - powiedziała jedna z protestujących. - Mając moje dane, łącznie z podpisem, bardzo łatwo jest zrobić fałszywy dowód osobisty, na moje dane ktoś może brać pożyczki - oceniła inna.
Autor: Paweł Płuska / Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: tvn24