Czy żądanie ścigania pedofili w sutannach to atak na Kościół? Nie, to obrona dzieci. Jednak po filmie braci Sekielskich część polityków przekonywała, że trzeba bronić wiary. Jaki jest stosunek startujących w wyborach partii nie do wiary, nie do Boga, ale do instytucji Kościoła?
W kraju, w którym według GUS-u większość mieszkańców deklaruje przynależność do Kościoła katolickiego, stosunek do Kościoła staje się punktem odniesienia w kampanii wyborczej. Zrozumiał to dokładnie Jarosław Kaczyński, gdy po filmie o pedofilii wśród księży postanowił bronić Kościoła na finiszu kampanii europejskiej. Wygrał, bo do głosowania poszło wielu Polaków o konserwatywnych poglądach, którzy uwierzyli w zagrożenie ich wiary i tradycji.
- To, co robi PiS, to jest jego polityczna deklaracja. Natomiast Kościół nie powinien zbyt pochopnie tego, że tak powiem, łatwo kupować - mówi ksiądz profesor Andrzej Szostek, były rektor Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego.
Lewica i PiS reprezentują dwie skrajne postawy wobec Kościoła. - My chcemy po prostu, żeby Kościół traktowany był tak, jak każda inna organizacja pozarządowa - tłumaczy Adrian Zandberg, kandydat KW Sojuszu Lewicy Demokratycznej do Sejmu.
Lewica domaga się renegocjacji konkordatu, całkowicie świeckiego państwa, w tym likwidacji religii w szkołach i aborcji na życzenie do 12 tygodnia. Z żadnym z tych postulatów nie zgadza się PiS. - Nie da się polskości od chrześcijaństwa, nawet katolicyzmu, oddzielić w wymiarze kulturowym - twierdzi Marcin Horała, kandydat PiS do Sejmu.
Wykładnię misji Kościoła, PiS zapisało bardzo dokładnie w programie wyborczym, zgodnie z którym Kościół katolicki jest depozytariuszem i głosicielem powszechnie znanej w Polsce nauki moralnej, a także odegrał i odgrywa w Polsce wyjątkową rolę, odmienną niż w historii innych narodów, bo nie tylko narodowotwórczą i cywilizacyjną, ale również ochronną.
Prawo i Sprawiedliwość jest również zdania, że nauka Kościoła jest silnie połączona z polskim patriotyzmem i tradycją, co wpływa na budowę tożsamości politycznej narodu. PiS uważa dodatkowo, że trzeba podtrzymać specyficzny status Kościoła, bo jest on wyjątkowo ważny.
- Każdy dobry Polak musi wiedzieć, jaka jest rola Kościoła. Musi wiedzieć, że poza nim jest, jeszcze raz to powtarzam, nihilizm - mówił 7 września Jarosław Kaczyński.
- Ja znam bardzo wielu ludzi, którzy się do Kościoła nie przyznają, a którzy reprezentują wysoki poziom moralny - przekonuje ksiądz profesor Andrzej Szostek.
Państwa wyznaniowe źle kończą
Polacy nie są aż tak skrajni, by dać Kościołowi wszystko, albo wszystko zabrać.
- Państwa muszą pozostać świeckie, bo te wyznaniowe źle kończą - uważa Władysław Kosiniak-Kamysz z PSL.
- Mamy emocje skrajne po lewej i po prawej stronie, i mało miejsca zostaje na ten środek - uważa Sławomir Nitras z Koalicji Obywatelskiej.
W tym środku chce być właśnie Koalicja Obywatelska. Stąd na jej listach konserwatywni Joanna Fabisiak i Ireneusz Raś i lewicowa Barbara Nowacka.
- Koalicja ma to do siebie, że dopuszczamy różne poglądy - mówi Barbara Nowacka z Koalicji Obywatelskiej, która dodaje, że panuje zgodność co do tego, że sprawy wiary i sprawy państwa są sprawami zupełnie oddzielnymi.
Koalicja jest za utrzymaniem konkordatu, rozdziałem Kościoła od państwa, wprowadzeniem in vitro i utrzymaniem aktualnego kompromisu aborcyjnego. - W przyszłości będziemy mogli rozmawiać, jak to zrobić, żeby ta ustawa stanowiła standardy europejskie, ale na razie mamy prawo, więc niech to prawo będzie egzekwowane - mówi Małgorzata Kidawa-Błońska z Koalicji Obywatelskiej.
W programie KO nie ma słowa o Kościele. Wyraźnie widać, że Koalicja chce unikać dyskusji światopoglądowych. Grzegorz Schetyna zapowiedział otwarcie, że na debatę o tematyce państwo-Kościół Koalicja Obywatelska jest gotowa po 13 października, czyli po wyborach.
Teraz mają być ważne deklaracje programowe. Jednak wybory europejskie PiS wygrało, bo z pomocą wielu duchownych postawiło na zagrożenia, które rzekomo mają wykorzeniać wiarę i polskość.
Autor: Katarzyna Kolenda-Zaleska / Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: tvn24