Każdy z tysięcy wolontariuszy Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy ma swoją motywację do działania i swoją historię. Cel jednak mają taki sam: zebrać jak najwięcej środków. Do 30. Finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy zostały tylko 3 dni.
W krakowskim sztabie, gdzie trwają przygotowania do niedzielnego Finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, aż huczy. Laminowane są puszki, by deszcz i śnieg nie przeszkodziły w kwestowaniu. W niedzielę wszystko już będzie w rękach wolontariuszy - na przykład dziewięciomiesięcznej Aniki. Dziewczynka będzie wśród 120 tysięcy wolontariuszy w ponad 1600 sztabach na całym świecie.
- Nie ma gorszych, nie ma lepszych wolontariuszy. Wszyscy, którzy angażują się, dają kawałeczek swojego serca, które się potem przekuwa się na ratowanie życia - podkreśla Piotr Błoński, szef Sztabu Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy przy Urzędzie Miasta Krakowa.
Jagienka Hursztyn zagra z Orkiestrą już piąty raz. W tym roku zaprasza na spacer z łódzkimi alpakami. Trudno będzie się oprzeć tej licytacji.
- Jest taka alpaka Lenek, który ciągle całuje - mówi dziewczynka.
Jagienka na WOŚP-owych licytacjach wystawia też swoje dzieła, czyli ceramikę. - Nie trzeba robić nie wiadomo czego. Wystarczy nawet mała rzecz, ale może naprawdę wiele zrobić - zachęca wolontariuszka.
Dziewczynka wiele zrobiła przez ostatnie lata, bo i sama wiele dostała. Sprzęt z serduszkami był na każdym etapie jej leczenia. Jagienka cierpi z powodu ekstremalnej deformacji kręgosłupa. Podczas swojego pierwszego Finału grała w szpitalu. Nie przerwała zbiórki, nawet gdy z bólu nie mogła się ruszać.
- Nawet do mojego pokoju przychodzili, żeby wrzucić - wspomina Jagna. - Czuliśmy, że to nie skończy się po pierwszym razie, bo dostała taki ogrom wsparcia - mówi mama dziewczynki, Małgorzata Hursztyn.
Każdy z tysięcy wolontariuszy ma swoją motywację
Łukasz Berezak, jeden z bardziej znanych wolontariuszy WOŚP, w tym roku z puszką nie wyjdzie. Nie tylko z powodu pandemii.
- Zmiana leczenia i depresja, która spowodowała wyłączenie w ogóle Łukasza z życia. W tej chwili jest ciutkę lepiej - wyjaśnia mama Łukasza, Izabela Berezak.
Może postęp w zbiórce do e-puszki podniesie Łukasza na duchu, bo kolejne finały WOŚP znaczyły drogę do jego dorosłości. Dziś Łukasz ma już 18 lat.
- Na pewno jest to dla niego wyjątkowy Finał, ponieważ on też ma swój jubileusz: to już 10 lat, jak pomaga - zaznacza mama Łukasza.
Każdy z tysięcy wolontariuszy ma swoją motywację. Panu Tomaszowi sprzęt WOŚP ratował syna. Na tegoroczny Finał wybiera się z córką i - jak mówi - ma sposoby, by puszka się zapełniła.
- Być uśmiechniętym, zadowolonym. Być otwartym do ludzi, ale z drugiej strony nie narzucać się - zdradza pan Tomasz Krakowiak.
Autor: Renata Kijowska / Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: tvn24