Tomografy, endoskopy, echokardiografy. Sprzęt z najwyższej półki, by ratować najtrudniejsze przypadki. Dla specjalistycznych szpitali dziecięcych i dla ich pacjentów w następną niedzielę zagra Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy. Finał dopiero przed nami, ale na koncie już jest 3,5 miliona złotych.
GRUPA TVN JEST GOSPODARZEM I PARTNEREM 27. FINAŁU WIELKIEJ ORKIESTRY ŚWIĄTECZNEJ POMOCY.
W pierwszej kolejności WOŚP kupi w tym roku urządzenia do rezonansu i tomografii. Takie supernowoczesne, które mogą bardzo dokładnie każdemu choremu dziecku zbadać każdy organ, z mózgiem włącznie. To będzie ciężki sprzęt za ciężkie pieniądze.
- Okazało się, że gdybyśmy mieli to zrealizować, to musielibyśmy mieć w puli pieniądze NFZ. To są ogromne pieniądze. Tomograf komputerowy czy rezonans magnetyczny to jest wydatek typu 5-6 milionów złotych. Prawie wszystkie szpitale o to proszą - informuje Jerzy Owsiak.
Do tego dochodzi wyposażenie centralnych sterylizatorni oraz aparaty rentgenowskie i echokardiografy - głównie mobilne, czyli takie, które można dopchać do łóżka pacjenta lub na salę operacyjną. Na wiele sal operacyjnych trafi sprzęt endoskopowy z torem wizyjnym. Chirurg wszystkie cięcia będzie widział na ekranie telewizora.
- Ten sprzęt w tym roku ma trafić do wysokospecjalistycznych oddziałów pediatrycznych, już nie do całej ogólnej pediatrii, ale przede wszystkim do tych szpitali, gdzie leczy się najciężej chore dzieci i najbardziej złożone choroby - tłumaczy prof. Bohdan Maruszewski, współtwórca WOŚP.
Coraz nowsze urządzenia
Niewykluczone, że coś z najbliższej zbiórki trafi też do Instytutu Matki i Dziecka w Warszawie, gdzie leczone są dzieci chore na raka, z wadami i chorobami wrodzonymi, małą masą urodzeniową oraz innymi zaburzeniami rozwoju. Sprzęt od Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy trafiał tam już nie raz, ale lista potrzeb jest bardzo długa.
- To są urządzenia, które zmieniają się z roku na rok. Są coraz bardziej precyzyjne, coraz mniej inwazyjne, a więc nie zostawiają jakichś niekorzystnych śladów w płucach dziecka. Chcielibyśmy dysponować takim sprzętem do leczenia, bo wtedy moglibyśmy zrobić najwięcej - mówi prof. Ewa Helwich, kierownik Kliniki Neonatologii i Intensywnej Terapii Noworodka Instytutu Matki i Dziecka w Warszawie.
W ciągu niemal trzech dekad dzięki zapałowi Jurka Owsiaka i jego współpracowników, a przede wszystkim dzięki ofiarności darczyńców, udało się przekazać do szpitali sześćdziesiąt tysięcy sztuk różnego rodzaju sprzętu medycznego. Zebrana suma robi wrażenie.
- Do miliarda brakuje nam 50 milionów złotych. Mam nadzieję, że finał pomoże nam powiedzieć: zrobiliśmy i robimy rzeczy niewiarygodne, gramy w takiej pięknej orkiestrze dwudziesty siódmy raz. Zapraszam wszystkich bardzo gorąco - oświadczył Jerzy Owsiak. Zapraszają też "Fakty" TVN.
Autor: Marek Nowicki / Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: tvn24