Na terenie Rosji płoną magazyny z amunicją, a na wschodzie Ukrainy Rosjanie walczą o każdy kilometr. W Naddniestrzu rośnie napięcie. Rosjanie oficjalnie ogłosili, że chcą opanować południe Ukrainy, by stworzyć korytarz lądowy aż do Mołdawii.
Eksplozja i pożar magazynów z amunicją - tym razem nie w Ukrainie, ale pod rosyjskim Biełgorodem. Atak nastąpił w nocy, prawdopodobnie z powietrza. - Było gdzieś po czwartej, jak grzmotnęło. Od razu się obudziliśmy. Ręce i nogi mi się zatrzęsły, a potem były następne wybuchy - opowiada mieszkanka Biełgorodu.
Biełgorod jest położony zaledwie 45 kilometrów od ukraińskiej granicy. Eksplozje słychać było także w okolicach Kurska i Woroneża. Wcześniej w regionie spłonęły dwa wielkie składy paliw w Biełgorodzie i Briańsku.
Ukraina oficjalnie twierdzi, że nie stoi za atakami. - Na tle tych zbrodni, których Rosjanie tutaj dokonują, oni sami odrzucili wszelkie granice. Im więcej magazynów paliw i amunicji wyleci w powietrze, tym więcej ludzi ma szansę przeżyć w Ukrainie - tłumaczy Roman Cymbaliuk, dziennikarz ukraińskiej agencji UNIAN.
Agresja Rosji nie ustaje. Na wschodzie Ukrainy toczą się ciężkie walki dosłownie o każdy dom. Rosjanie nie są w stanie posuwać się do przodu. - Ukraińcy wycofali te główne siły, te rezerwy, które mieli, a zostawili obrońców, którzy do tej pory bronili tych pozycji. Dlatego nie mogą Rosjanie zająć tych pozycji tak po prostu, muszą toczyć ciężkie boje - wyjaśnia Mateusz Lachowski, dziennikarz i dokumentalista.
Zagrożenie dla świata
Naddniestrze, część graniczącej z Ukrainą Mołdawii, od 30 lat opanowane jest przez prorosyjskich separatystów. Jest tam rosyjska baza wojskowa. Około 2000 rosyjskich żołnierzy ochrania ogromne magazyny amunicji jeszcze z czasów radzieckich.
- Nasze analizy wskazują, że istnieje napięcie między różnymi siłami w tym regionie, które chcą zdestabilizować sytuację. To stwarza ryzyko dla Mołdawii - alarmuje Maia Sandu, prezydent tego kraju.
Rosjanie oficjalnie ogłosili, że chcą opanować południe Ukrainy, by stworzyć korytarz lądowy aż do Naddniestrza. To wszystko efekt marzeń Władimira Putina o nowym rosyjskim imperium - mówił w wywiadzie dla TVN24 były prezydent Ukrainy Wiktor Juszczenko.
- Polityka, jaką prowadzi dzisiaj Putin, to zagrożenie dla całego świata. Można powiedzieć, że po jednej stronie stanęły siły dobra, wolności i światła, a po drugiej stronie jest osiemnasty, siedemnasty wiek, syberyjska horda, która nie da nam spokoju, dopóki jej nie pokonamy - powiedział Wiktor Juszczenko.
Cały świat pomaga Ukrainie. Również poprzez sankcje wobec Rosji: gospodarcze i te, które uniemożliwiają Rosji udział w międzynarodowych zawodach sportowych. - Mamy ogromną konkurencję wewnątrz kraju. Jeśli zawody będą tylko u nas, w Rosji, to gimnastyka artystyczna stanie się lepsza i bardziej widowiskowa - uważa Alina Kabajewa, była rosyjska gimnastyczka artystyczna.
Sankcje na razie nie objęły Kabajewej. Jak się przypuszcza, to po kryjomu żona Putina, która urodziła mu trójkę dzieci. Amerykanie twierdzą, że czas na takie uderzenie w rosyjskiego prezydenta jeszcze nadejdzie.
Autor: Andrzej Zaucha / Źródło: Fakty TVN