Czyj będzie warszawski plac Piłsudskiego? Wojewoda mazowiecki pisze do stołecznego ratusza, żeby ten przekazał mu w zarząd plac Piłsudskiego. Argumentuje tę prośbę cyklicznymi uroczystościami odbywającymi się w tym miejscu. Opozycja uważa, że to tylko pretekst do stawiania w sąsiedztwie placu pomników smoleńskich.
Wojewoda mazowiecki - reprezentant rządu - o przejęciu placu Piłsudskiego mówi, że ten teren "nie może być w gestii samorządowej", bo "tam odbywają się wizyty najważniejszych osób w państwie polskim, jak również gości zagranicznych".
Problem w tym, że od lat tak było. Organizowanie uroczystości państwowych na placu przed Grobem Nieznanego Żołnierza to jedyne uzasadnienie jakie przedstawia wojewoda, wnioskując o przejęcie zarządu nad placem.
- Uroczystości są organizowane, ta współpraca dotąd była bardzo dobra, nigdy nie było problemu - dziwi się rzecznik ratusza Bartosz Milczarczyk. Dziwi się też opozycja - Szczerze mówiąc to ja nie wiem po co wojewodzie byłoby zarządzanie placem - mówi Paweł Rabiej, kandydat Nowoczesnej na prezydenta Warszawy. - Jeśli nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o pomnik smoleński, który mógłby się tam znaleźć - ocenia Cezary Tomczyk z PO.
Plac Piłsudskiego to teren należący do Skarbu Państwa, ale od lat zarządza nim stołeczny ratusz. Teraz na wniosek wojewody minister infrastruktury przekazuje zarządzanie wojewodzie.
- Podpisałem decyzję w tej sprawie - potwierdza Andrzej Adamczyk i dodaje, że jest to decyzja ostateczna.
Chodzi o pomniki?
- Niech PiS wygra wybory w Warszawie, to wtedy będzie mógł sobie stawiać pomniki gdzie chce. Ale na razie wyborów w Warszawie nie wygrali i nie wygra, więc niech minister Adamczyk nie przejmuje poszczególnych placów, bo to są place miejskie – mówi lider Nowoczesnej Ryszard Petru.
Przejęcie przez wojewodę placu Piłsudskiego będzie więc nowym otwarciem w dyskusji o pomnikach smoleńskich. Proponowanych lokalizacji było już kilka, ostatnio PiS mówiło o pomnikach przy Krakowskim Przedmieściu, wcześniej władze Warszawy proponowały teren w głębi przy pętli autobusowej. Ale skoro plac Piłsudskiego jest najbardziej reprezentacyjnym miejsce w stolicy, to może plan jest taki, by było pomniki stanęły właśnie tam?
Politycy partii Jarosława Kaczyńskiego nie chcą tego ani potwierdzić, ani zaprzeczyć. - Opozycja zazwyczaj kreuje rzeczywistość inną niż ona jest - mówi Adamczyk. - Ja teraz nie mam ani żadnych wniosków, ani dokumentów tym zakresie. Jak będę miał, to będę mógł mówić, że wiem coś więcej - dodaje wojewoda Sipiera.
"Niecny cel"
W ostatniej prezentacji przygotowanej przez PiS dwa pomniki miały stać przy Krakowskim Przedmieściu, ale koncepcja pomnika prezydenta Kaczyńskiego nie była ostateczna.
- Niedaleko stad, choć troszkę w innym miejscu niż planowaliśmy - mówił 10 października Jarosław Kaczyński, prezes PiS, o lokalizacji pomników
Zdaniem lidera PO, Grzegorza Schetyny, "cel musi być niecny, bo to wygląda na prowokację".
Na linii prezydent stolicy-rząd trwa walka. Niektórzy twierdzą, że gdyby stawiła się na komisji weryfikacyjnej, sprawy placu może by nie było. Władze stolicy zapowiadają batalię sadową.
Autor: Maciej Knapik / Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: Fakty TVN