Władimir Putin jest ścigany przez Międzynarodowy Trybunał Karny za zbrodnie wojenne. W Chinach podejmowany jest jednak jak światowy przywódca i słyszy, że oba państwa to "dobrzy sąsiedzi, przyjaciele i partnerzy". Na froncie w Ukrainie Rosjanie atakują. Ukraińcy są w defensywie.
Czerwony dywan i kompania honorowa - nie wszędzie na świecie przywódca ścigany międzynarodowym listem gończym mógłby się czuć tak komfortowo, ale w Chinach Putina witano jak przyjaciela.
- To kamień milowy w rozwoju naszych stosunków. Przez ostatnich 75 lat Rosja i Chiny ramię w ramię budowały nową drogę dwóch sąsiadujących mocarstw, pełną wzajemnego szacunku i współpracy owocnej dla obu stron - mówi prezydent Chin Xi Jinping.
Bez tej "owocnej współpracy" Putin nie byłby w stanie przetrwać międzynarodowej izolacji. Pekin to teraz dla niego kierunek numer jeden. W pierwszą podróż zagraniczną po kolejnym zaprzysiężeniu zabrał ze sobą najważniejszych ministrów.
- Możemy być dumni z tego, że relacje Rosji i Chin są na najwyższym poziomie w historii i osiągnęliśmy szczere, strategiczne partnerstwo - mówi prezydent Rosji Władimir Putin.
Zachód apeluje do Xi Jinpinga
To "szczere partnerstwo" martwi sojuszników Ukrainy, którzy apelują do Xi, by wykorzystał swoją pozycję i zmusił dyktatora do zakończenia wojny. Na razie bez skutku. Chinom opłaca się uzależnianie Rosji.
- Na pewno sytuacja strategiczna Rosji byłaby dużo, dużo trudniejsza, gdyby nie Chiny. Sam fakt, że Rosja obecnie ma ponownie inicjatywę strategiczną na tej wojnie i że może tę wojnę wygrać, to jest to pośrednia zasługa Chin - komentuje dr hab. Michał Lubina, politolog z Uniwersytetu Jagiellońskiego.
Rosjanie próbują przełamać linię frontu
Rosjanie w ciągu ostatniego tygodnia zajęli w Ukrainie ponad 270 kilometrów kwadratowych. To największy obszar zdobyty przez nich od półtora roku.
- Pomoc Stanów Zjednoczonych jest dla nas kluczowa, ale przerwa w dostawach broni miała poważny wpływ na sytuację na froncie i widzimy tego konsekwencje. Sytuacja na polu walki postępuje szybciej, niż byśmy chcieli - informuje Serhij Rachmanin, członek Komisji Ukraińskiego Parlamentu do Spraw Bezpieczeństwa Narodowego.
Widzą to też Amerykanie, którzy według "New York Timesa" martwią się, że obecne postępy Rosji mogą przesądzić o dalszych losach tej wojny.
Prezydent Ukrainy odwołał wizyty zagraniczne i ruszył do Charkowa, gdzie Rosjanie próbują przełamać linię frontu.
- Naszym oddziałom udało się częściowo ustabilizować sytuację. Okupanci, którzy wdarli się do obwodu charkowskiego, zostali zniszczeni wszelkimi możliwymi sposobami, dronami, artylerią, siłami naszej piechoty - podkreśla Wołodymyr Zełenski.
Rosjanie walczą o przyczółek w Wowczańsku, gdzie trwa dramatyczna ewakuacja cywilów. Instytut Studiów nad Wojną twierdzi, że Rosja planuje stworzyć w obwodzie charkowskim 10-kilometrową strefę buforową, przez co Charków znalazłby się w zasięgu ich artylerii.
Źródło: Fakty TVN