Przystanek Woodstock zbliża się wielkimi krokami. To tradycyjne podziękowanie dla wolontariuszy Orkiestry Świątecznej Pomocy Jurka Owsiaka, którzy w tym roku zebrali na sprzęt medyczny rekordowe 105 milionów złotych. Festiwal rusza za ponad dwa tygodnie, ale pierwsi uczestnicy już są na miejscu.
Festiwal ma się odbyć po raz 23. Trwa już finałowe odliczanie, są już pierwsze namioty i uczestnicy. Na Woodstocku wystąpi 150 zespołów. Koncerty będą się odbywały nonstop przez niemal trzy doby - Przystanek Woodstock już jest pod parą - zagrzewa do zabawy Jurek Owsiak. - Nic, ani nikt nie zniszczy tej imprezy. Nawet jakby się nie odbyła, to i tak by przyjechali ludzie, dla których jest to coś więcej niż tylko parę dni muzyki - mówi jeden z przybyłych już do Kostrzyna nad Odrą uczestników.
Priorytet: bezpieczeństwo
Dla organizatorów to wyzwanie. Tegoroczny Woodstock będzie zabezpieczać 650 ochroniarzy zatrudnionych przez Wielką Orkiestrę, tysiąc wolontariuszy i 300 osób zabezpieczenia medycznego. Do tego co najmniej półtora tysiąca policjantów.
Duża i mała scena oraz Akademia Sztuk Przepięknych zostaną ogrodzone, ruch samochodów także zostanie ograniczony. - Generalnie będą się one musiały poddać wszelkim kontrolom, a więc będą spowalniacze, aby żaden samochód nie mógł się rozpędzić. Przy tych miejscach będziemy mieli bramki, które są tak zwanymi bramkami lekkimi, bardzo dużo wejść, gdzie nasze służby będą zaglądały do plecaków - mówi Owsiak. Dla uczestników festiwalu nie jest to nowość. Tak jest co roku.
Burmistrza Kostrzyna nad Odrą Andrzeja Kunta dziwi niechęć do festiwalu ministra spraw wewnętrznych, który negatywnie opiniował organizację Przystanku. Tym bardziej, że współpraca wszystkich służb, także z policją, nigdy nie była zła. Jednocześnie samorządowiec podkreśla, że na lokalne władze nikt nie naciska z powodu organizacji Przystanku.
"Tak się buduje Przystanek Woodstock"
Marian Łuczak ,który jest wolontariuszem błękitnego patrolu i od kilkunastu lat zwykle pierwszym i ostatnim uczestnikiem festiwalu zapewnia, że jest gotowy do pracy. - Trzeba będzie posprzątać, przypilnować, trzeba będzie ten pasaż doprowadzić, tam trzeba będzie wykosić. Będzie wesoło, będzie super - mówi. W 2016 roku na Przystanku Woodstock było ponad 300 tysięcy ludzi. Kolejny raz szykuje się tu sztafeta pokoleń. - Syn już teraz jedzie sam, już wyrósł, z tatą nie pojedzie - mówi Maciej Jasiński, uczestnik imprezy. - Tak się buduje Przystanek Woodstock, ludzie tam chcą być - mówi z kolei Owsiak.
Autor: Jarosław Kostkowski / Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: Fakty TVN