Na półmetku rządów PiS w Warszawie lądują przedstawiciele Komisji Weneckiej. Bo wolne media, niezawisłe sądy i państwo prawa to nie są puste slogany, lecz zasady wolnego świata. Ile z nich zostało złamanych w ciągu ostatnich dwóch lat?
Gdy pytamy polityków PiS-u, jak jest ze stanem praworządności w Polsce po dwóch latach rządów, odpowiadają: znakomicie. Zapewnia o tym choćby Jacek Sasin.
Co innego mówi organizacja Human Rights Watch. W ostatnim raporcie zarzuca polskiemu rządowi między innymi naruszenie niezależności sądownictwa i mediów publicznych, a także wolności słowa, ograniczanie praw reprodukcyjnych kobiet, ograniczenie swobody zrzeszania się i praw uchodźców do azylu. Skąd tyle zarzutów? - Prawdopodobnie z niewiedzy i złej woli - odpowiada Andrzej Matusiewicz (PiS). - Do tego się przyczynia opozycja totalna - dodaje.
Zdaniem polityków rządzącej partii organizacje międzynarodowe nigdy nie mają racji, także w sprawie wycinki w Puszczy Białowieskiej, a opozycja to "targowica".
Głosy sprzeciwu
Opozycja z kolei bije na alarm. Trybunał Konstytucyjny jest całkowicie podporządkowany PiS-owi - mówią politycy. - Z trzema dublerami, z pseudoprezes i pseudowiceprezesem, z Trybunałem, który de facto trzy razy wolniej orzeka - wymienia Borys Budka (PO). Ilustracją tego stanu rzeczy może być ogłaszanie ostatniego wyroku TK tylko w obecności kamer samego Trybunału, bo dziennikarzom wstęp był wzbroniony. Nie wiadomo, dlaczego.
W sprawie Trybunału, sądów powszechnych, ale też przeciwko zaostrzaniu prawa do aborcji na ulice wychodziły tysiące osób. Manifestowano także przeciwko miesięcznicom smoleńskim, które - zdaniem opozycji - były seansami politycznej nienawiści. Teraz, jak obliczają Obywatele RP, w sądach jest około ośmiuset spraw przeciwko manifestującym pokojowo ludziom.
Najbardziej rażącym przykładem jest sprawa zasłużonej opozycjonistki z okresu PRL, która po demonstracjach została wezwana na drobiazgowe przesłuchanie.
Prokuratura zajęła się też między innymi dziennikarzem Tomaszem Piątkiem za książkę o Antonim Macierewiczu a także Andrzejem Stankiewiczaem po artykułach o SKOK-ach. - Jeżeli ktoś w SKOK-ach poczuł się dotknięty, od tego są pozwy cywilne. Nie bardzo rozumiem, dlaczego wykorzystuje się do tego prokuraturę - mówi Stankiewicz.
Spór o sądy
W Sejmie na celowniku jest Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Bodnar za krytykę władzy i obronę praw mniejszości seksualnych. W tym samym czasie senatorowie PiS-u przekonują obserwatora ONZ, że polskie sądy są obecnie niesprawiedliwe. Taki sam wydźwięk miała prowadzona ostatnio kampania Polskiej Fundacji Narodowej.
Sędziowie alarmowali, że kampania "Sprawiedliwe sądy" jest przekłamana, a zmiany nie mają na celu poprawy sytuacji, a tylko przejęcie władzy w sądach przez PiS. - W polskim sejmie są procedowane ustawy, które są literalnie sprzeczne z polską konstytucją - przekonuje Kamila Gasiuk-Pihowicz.
Zmiany w sądach to sprawa wewnętrzna Polski - mówi jednak prezydent Andrzej Duda, co może być sygnałem zbliżenia z PiS-em. - Nowo wybrany rząd i nowo wybrany prezydent po prostu realizują swoje zobowiązania - podkreśla.
Obecną wizytę Komisji Weneckiej skomentowała posłanka Pawłowicz. "Będą węszyć i zbierać amunicję dla kolejnych ataków Unii Europejskiej i podobnych dziwolągów na nasze władze" - napisała na Facebooku. Dla niej Unia Europejska jest dziwolągiem, dla Unii Europejskiej - niestety - dziwolągiem staje się Polska.
Autor: Maciej Knapik / Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: Fakty TVN