Jedno wydarzenie, ale dwie grupy. Wielki marsz przeszedł przez Warszawę

11.11.2018 | Jedno wydarzenie, ale dwie grupy. Wielki marsz przeszedł przez Warszawę
11.11.2018 | Jedno wydarzenie, ale dwie grupy. Wielki marsz przeszedł przez Warszawę
Jakub Sobieniowski | Fakty TVN
11.11.2018 | Jedno wydarzenie, ale dwie grupy. Wielki marsz przeszedł przez WarszawęJakub Sobieniowski | Fakty TVN

Jeden marsz w Warszawie, ale zdecydowanie podzielony na dwie grupy. Część pod patronatem prezydenta ruszyła pierwsza. Grupa firmowana przez narodowców wystartowała dopiero po kilkudziesięciu minutach. Ta pierwsza grupa była biało-czerwona, ale w drugiej pojawiły się flagi ONR, race i hasła, których miało nie być. Strefę buforową wypełniały służby.

Już od samego początku pewne było, że marsz w setną rocznicę odzyskania przez Polskę niepodległości będzie wielki. Trudno jednak stwierdzić, czy tylko biało-czerwony, o co na samym początku apelował prezydent.

- To jest nasza flaga. Nasza państwowa, narodowa, biało-czerwona. Nigdy nie biała i już nigdy nie czerwona. Chcę, żebyśmy szli pod naszymi biało-czerwonymi sztandarami razem - apelował do zgromadzonych przed marszem Andrzej Duda.

W wyjątkowej oprawie i atmosferze tysiące ludzi odśpiewało hymn. Ale już po chwili nie było tak oczywiste, że to jest jeden wielki marsz.

Dwie grupy

W momencie, gdy pierwsza część marszu z udziałem urzędników i polityków PiS - w asyście ochrony i wojska - przeszła już kilometr, druga część jeszcze nie ruszyła.

Później pierwsza część stanęła i sprawiała wrażenie jakby czekała, ale reszta marszu nie bardzo go doganiała.

Organizatorzy zapewniają, że chodziło o bezpieczeństwo oficjeli i o strefę buforową. Jednak tych wszystkich ewentualnych subtelności zagranica nie zrozumie.

Amerykański dziennikarz Christian Davies napisał, że zabrakło mu słów, gdy zobaczył polskich żołnierzy ramię w ramię ze skrajną prawicą. A przecież na marszu byli widoczni także zaproszeni neofaszyści z Włoch.

- W przekazie medialnym wieczorem w zachodnich mediach będzie obraz uroczystości w Paryżu, w których uczestniczyło 70 głów państw i marsz warszawski, w którym władze państwowe szły ramię w ramię z nacjonalistami i faszystami. To nie jest problem tylko dla obozu władzy. To jest problem dla nas wszystkich, dla państwa polskiego, dla Polski. Dlatego, że my zostaniemy w tych serwisach pokazani jako stolica nacjonalizmu europejskiego - uważa doktor Marek Migalski.

Nie tylko biało-czerwony

Policja szacuje, że wszystkich maszerujących w Warszawie było 200 tysięcy. Jedynie pierwsza grupa z Jarosławem Kaczyńskim i Andrzejem Dudą na czele niosła tylko państwowe flagi. W drugiej grupie pojawiły się race i wykrzykiwane były hasła, które niewiele miały wspólnego ze wspólnym świętowaniem.

Jednak zdecydowana większość maszerujących przyszła bez kontrowersyjnych haseł i symboli.

Szczegóły porozumień prezydenta oraz rządu z narodowcami nie są znane. Władzom udało się zadbać o większe niż w poprzednich latach bezpieczeństwo i spokój na trasie marszu.

Nie udało się zadbać o to, by nie było znaków, symboli i grup, które nawiązują do tego, co w 100-letniej historii Polski kojarzy się źle.

Autor: Jakub Sobieniowski / Źródło: Fakty TVN

Pozostałe wiadomości

Zgłaszać można się jeszcze do poniedziałku. Chodzi o akcję "Żonkile". 19 kwietnia, w rocznicę wybuchu powstania w getcie warszawskim, wolontariusze będą wręczać warszawiakom papierowe kwiaty i informować o wydarzeniach sprzed lat.

Zbliża się rocznica wybuchu powstania w getcie warszawskim. Muzeum POLIN szuka wolontariuszy

Zbliża się rocznica wybuchu powstania w getcie warszawskim. Muzeum POLIN szuka wolontariuszy

Źródło:
Fakty TVN

Według skazanego to miała być obrona konieczna. Arkadiusz D. twierdzi, że zabił nożem mężczyznę, bo myślał, że to włamywacz. Ofiara prawdopodobnie po prostu pomyliła drzwi mieszkania w kamienicy. Sąd Apelacyjny w Gdańsku uznał Arkadiusza D. za winnego i skazał na 15 lat więzienia.

Twierdzi, że zabił w obronie koniecznej. Sąd mu nie uwierzył. "Nie bronił żadnych dóbr"

Twierdzi, że zabił w obronie koniecznej. Sąd mu nie uwierzył. "Nie bronił żadnych dóbr"

Źródło:
Fakty TVN

Na tę decyzję władze Karpacza i zrzeszeni tam w klubach narciarze i snowboardziści czekali dekadę. Liczyli na to, że powstanie tam trasa mająca homologację FIS-u. To pozwalałoby organizować tam mistrzostwa Polski i zawody międzynarodowe. Zabrakło około stu metrów. Zgoda Ministerstwa Klimatu i Środowiska, owszem, pozwala na rozbudowę istniejącego stoku, ale pełni szczęścia nie ma. Sportowcy i trenerzy są nieco rozczarowani - obwiniają władze Karkonoskiego Parku Narodowego. Przyznają jednak, że jest to krok ku poprawie warunków trenowania.

Na decyzję czekali 10 lat. Narciarze w Karpaczu będę mieli nową trasę, ale nie tak długą, jak chcieli

Na decyzję czekali 10 lat. Narciarze w Karpaczu będę mieli nową trasę, ale nie tak długą, jak chcieli

Źródło:
Fakty po Południu TVN24

Są tacy, którzy na randkę wybierają wolontariat. Jedna z fundacji zorganizowała akcję, podczas której zakochani pomagają osobom poszkodowanym podczas wrześniowej powodzi.

Z okazji walentynek zorganizowano walentynkową akcję pomocową dla powodzian

Z okazji walentynek zorganizowano walentynkową akcję pomocową dla powodzian

Źródło:
Fakty po Południu TVN24

Widać ewidentnie pewien chaos, ale wyłania się z niego kilka niestety niedobrych spraw. Sprawa pierwsza, to jest chęć zakończenia wojny za wszelką cenę i kosztem Ukrainy - powiedział w "Faktach po Faktach" w TVN24 były wiceszef MON Janusz Zemke pytany o strategię USA w sprawie doprowadzenia do pokoju w Ukrainie. Były dowódca jednostki GROM generał Roman Polko zwrócił uwagę na "pozbycie się kart atutowych".

"Z chaosu wyłania się kilka niedobrych spraw. Pierwsza, to chęć zakończenia wojny za wszelką cenę"

"Z chaosu wyłania się kilka niedobrych spraw. Pierwsza, to chęć zakończenia wojny za wszelką cenę"

Źródło:
TVN24

Zastanawiałem się, czy gdyby ci ludzie, którzy dzisiaj rządzą Ameryką, byli w Waszyngtonie w latach 90., to Polska byłaby dzisiaj w NATO. Mam bardzo silne podejrzenie, że nie - mówił w "Faktach po Faktach" w TVN24 były ambasador Polski w USA Janusz Reiter. Według wieloletniego korespondenta w Rosji Wacława Radziwinowicza "spełnia się scenariusz marzeń Putina".

"Spełnia się scenariusz marzeń Putina"

"Spełnia się scenariusz marzeń Putina"

Źródło:
TVN24

Donald Trump, dzień po rozmowie telefonicznej z rosyjskim przywódcą, zapewnia, że Kreml chce zakończenia wojny w Ukrainie. Mówi też, że spodziewa się spotkania z Władimirem Putinem. Zdaniem byłej szefowej biura CNN w Moskwie Donald Trump chce zaprowadzić pokój w Ukrainie, ale jego działania są na rękę Władimirowi Putinowi. - To, co widzimy, to niewiarygodnie mieszane sygnały płynące z administracji amerykańskiej - stwierdziła w rozmowie z "Faktami o Świecie" TVN24 BiS Jill Dougherty.

"Nie jestem przekonana w ogóle, że administracja Trumpa ma jakikolwiek szczegółowy plan". Chodzi o Ukrainę

"Nie jestem przekonana w ogóle, że administracja Trumpa ma jakikolwiek szczegółowy plan". Chodzi o Ukrainę

Źródło:
Fakty o Świecie TVN24 BiS

Prezydent USA Donald Trump przekazał, że spodziewa się spotkania z Władimirem Putinem, prawdopodobnie w Arabii Saudyjskiej. Wcześniej z przywódcą Rosji rozmawiał telefonicznie. Trump po raz kolejny decyduje się nawiązać relację, która potencjalnie niesie ze sobą niebezpieczeństwo.

"Trump najwyraźniej nigdy nie spotkał dyktatora, którego by nie lubił"

"Trump najwyraźniej nigdy nie spotkał dyktatora, którego by nie lubił"

Źródło:
CNN