Referendum - tak, reforma - nie. Wyniki sondażu dla "Faktów" TVN i TVN24 są jednoznaczne. Polacy chcą możliwości wypowiedzenia się w sprawie likwidacji gimnazjów i zmian w edukacji. Premier - choć obiecywała obywateli słuchać - mówi teraz, że na referendum jest za późno. Reformy nie da się cofnąć.
W sondażu dla "Faktów" TVN i TVN24 zapytaliśmy o to jak ankietowani odpowiedzieliby na pytanie, które znalazło ZNP zaproponowało w referendum edukacyjnym: "Czy jest Pan(i) przeciw reformie edukacji, którą rząd wprowadza od 1 września 2017 roku?".
60 proc. respondentów odpowiedziało "Tak, jestem przeciw reformie edukacji wprowadzanej od 1 września", 37 procent ankietowanych odpowiedziało "Nie, nie jestem przeciw reformie edukacji wprowadzanej od 1 września".
W grudniu 2016 roku respondentów zapytano o poparcie dla projektu reformy edukacji. Na pytanie "Czy popiera Pan(i) tę reformę" 44 proc. badanych odpowiedziało "nie", z czego "zdecydowanie nie" odpowiedziało 30 proc. badanych, a "raczej nie" - 14 proc. Zdecydowanie za wprowadzeniem reformy było 31 proc. respondentów, a 17 proc. odpowiedziało "raczej tak". W sumie na "tak" było 48 proc. badanych.
Obywatele na "tak", premier na "nie"
Referendum ws. wstrzymania reformy edukacji to jedna z niewielu akcji, która tak mocno zjednoczyła sejmową opozycję.
Prawie milion zebranych podpisów pod wnioskiem o referendum w sprawie reformy edukacji nie zmobilizowało jednak premier do jego przeprowadzenia. - Gdyby ten wniosek został złożony przed przyjęciem przez Sejm i podpisaniem ustaw przez pana prezydenta i wdrożeniem reformy, to to referendum miałoby sens - mówiła premier Beata Szydło. Ta reakcja premier praktycznie przesądza o tym, że PiS nie zgodzi się na ogólnopolskie, edukacyjne referendum. Ale w sondażu dla "Faktów" TVN i TVN24 zapytaliśmy, czy Polacy chcieliby się wypowiedzieć na temat planowanej reformy edukacji. Większość, bo aż 55 proc. pytanych twierdzi, że referendum powinno być przeprowadzone. 36 proc. uważa natomiast, że jest ono niepotrzebne.
"Psi obowiązek"
Skoro ten naród, ten suweren, który jest decydentem w tak ważnych sprawach żąda tego referendum, to wydaje się, że rzeczą oczywistą powinno być przeprowadzenie go w możliwe najszybszym czasie - mówi prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego Sławomir Broniarz.
Zarówno Związek nauczycielstwa Polskiego jak i politycy opozycji, rodzice podkreślają, że pod wnioskiem o referendum podpisało się prawie milion obywateli i te glosy nie powinny być lekceważone. Kukiz'15 apeluje do prezydenta, by to on zarządził referendum. - Jak się zebrało milion podpisów, to każda władza - platformerska, pisowska, kukizowa - ma psi obowiązek uwzględnić ten głos obywateli - argumentuje lider partii.
"PiS oszukał Polaków"
Przy tej okazji opozycja bardzo chętnie przypomina zapewnienia PiS z kampanii wyborczej. Wtedy PiS, z premier na czele, zapewniało, że w przeciwieństwie do poprzedników "będzie w referendach pytać o opinie". - Ponad 900 tys podpisów zignorowane jedną wypowiedzią. To świadczy o tym jak PiS oszukał Polaków, jak nie wsłuchuje się w ich oczekiwania - mówi lider .Nowoczesnej Ryszard Petru. Jednak przedstawiciele PiS z reformy nie chcą się wycofać. Zdaniem Jana Marii Jackowskiego "jak będzie już ta reforma wprowadzona, to jestem przekonany, że nastroje będą inne".
10 maja przeciwko reformie protestować będzie cześć rodziców, nie wyślą dzieci do szkół.
Sondaż na zlecenie "Faktów" TVN i TVN24 został zrealizowany przez Kantar Millward Brown SA w dniach 24-25 kwietnia 2017 roku na ogólnopolskiej reprezentatywnej próbie telefonów stacjonarnych i komórkowych, wśród osób w wieku powyżej 18 lat. Wielkość próby badania wynosiła 1001 osób.
Autor: Dariusz Prosiecki / Źródło: Fakty TVN