Czy wiceminister rozwoju, zajmujący się m.in. turystyką, powinien mieć turystyczny biznes? Czy to nie jest przypadkiem konflikt interesów, który dał o sobie znać dzięki prowokacji dziennikarskiej? Sekretarz stanu w Ministerstwie Rozwoju, Pracy i Technologii Andrzej Gut-Mostowy posiada Hotel Sabała w Zakopanem. Dziennikarze RMF FM mieli usłyszeć na recepcji, że z rodziną mogą przyjechać w ramach wyjazdu służbowego.
Wszystko zaczęło się od dziennikarskiej prowokacji i próby wynajęcia przez dziennikarzy radia RMF FM pokoju w hotelu wiceministra. Mieli usłyszeć w słuchawce w czasie rozmowy z recepcją ciche przyzwolenie na wyjazd służbowy z rodziną.
Szef kancelarii premiera Michał Dworczyk powiedział na antenie RMF FM, że nie wierzy, żeby Andrzej Gut-Mostowy złamał prawo. Z kolei sam wiceminister wytłumaczył, że po pierwsze nie ma już wpływu na bieżące funkcjonowanie hotelu, po drugie, że wprowadzanie w błąd gości w sprawie ograniczeń uważa za niedopuszczalne, i po trzecie, że zleci kontrolę w tej sprawie i w razie stwierdzenia nieprawidłowości wyciągnięte zostaną konsekwencje.
- Taką dostaliśmy pomoc od naszego prawnika, który powiedział, że osoba w podróży służbowej bierze odpowiedzialność za osoby towarzyszące - wyjaśniła natomiast Bożena Gut-Mostowy, żona wiceministra i współwłaścicielka hotelu. Dodała, że goście z dziećmi nie są przyjmowani do hotelu.
"Ewidentny konflikt interesów"
Opozycja domaga się wyjaśnień, bo wiceminister odpowiedzialny w rządzie za branżę turystyczną jednocześnie ma w tej branży swoje udziały.
- Jest ewidentny konflikt interesów - oceniła posłanka PO Agnieszka Pomaska. - Za rządów PO-PSL konflikt interesów był zawsze jednoznacznie piętnowany, kończyło się z reguły dymisją - dodała.
Dziennikarze chcieli też zarezerwować pokój w "Poncyljuszówce", domu w Szczyrku należącym do Pawła Poncyljusza, posła Koalicji Obywatelskiej. Trwa tam remont. - Jeśli się zmienią przepisy, zmienią regulacje, to, oczywiście, będziemy otwarci. Na dzień dzisiejszy w ogóle nie ma takiej możliwości, żeby do połowy stycznia przyjąć kogokolwiek - skomentował Paweł Poncyljusz. Dodał, że trudno jest zweryfikować, czy osoba rezerwująca pokój przyjeżdża w celach służbowych czy turystycznych.
Właściciele górskich pensjonatów nie zachęcają do rodzinnych wyjazdów służbowych - chodzi wyłącznie o to, że ich możliwości weryfikacji są bardzo ograniczone. Mogą wymagać od gości podpisania oświadczenia, że są na wyjeździe służbowym. Nie chcą oceniać, czy pracodawca pozwolił im podróżować z rodziną.
Obecne zakazy obowiązują do 27 grudnia.
Autor: Arleta Zalewska / Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: tvn24