Co łączy dzisiejsze służby specjalne i dziką warszawską reprywatyzację? Czy Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik to dobrzy znajomi ludzi, o których PiS mówi "symbole złodziejstwa"? Opozycja pokazuje zdjęcia ze wspólnych imprez i żąda wyjaśnień.
Nie tylko kamera "Faktów" zwrócona była w czwartek w stronę ważnego człowieka w polskich służbach specjalnych - Macieja Wąsika, posła, sekretarza Kolegium ds. Służb Specjalnych i zastępcy Mariusza Kamińskiego jako Koordynatora Służb Specjalnych.
Po publikacji "Gazety Wyborczej", po informacjach o możliwych powiązaniach ludzi dzisiejszych służb z podejrzanymi w aferze reprywatyzacyjnej, w jego stronę spoglądała cała opozycja. Z wyraźnym żądaniem, żeby w tej sprawie zebrała się komisja do spraw służb specjalnych na zamkniętym posiedzeniu. - To jest temat, o którym trzeba rozmawiać - mówił Grzegorz Schetyna w TVN24.
Jeśli znajomością dwóch najważniejszych ludzi w polskich służbach z ludźmi, których PiS nazywa teraz "symbolami złodziejskiej reprywatyzacji" zajmie się tajna komisja, to znajdzie ona więcej odpowiedzi niż opinia publiczna obecnie.
- Cały ten artykuł to manipulacja. Pomieszanie prawd z nieprawdami - mówi Maciej Wąsik. - To kłamstwa i pomówienia - dodaje Mariusz Kamiński.
- Dziwię się, że nie wypowiedział się jeszcze premier Morawiecki. Sytuacja jest poważna, jest wiele niejasności - ocenia Krzysztof Brejza (PO).
"Nie ma żadnych dowodów"
Według "Gazety Wyborczej" Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik w latach 90. zaprzyjaźnili się z Marcinem R. To była na tyle bliska i zażyła znajomość, że - jak pisze "GW" - obaj weszli w krąg rodziny R.
Kluczowa historia miała się rozegrać ponad 10 lat później. Jak relacjonuje "Gazecie" Marcin R., Kamiński z Wąsikiem mieli załatwić jego bratu, Jakubowi R., pracę w warszawskim ratuszu, w Biurze Gospodarki Nieruchomościami. Tam prawnik awansował i został ważnym człowiekiem od reprywatyzacji.
Skracając długą historię: ludzie dzisiejszych służb mieli - według "Gazety" - proponować Jakubowi R. interesy przy reprywatyzacji. Ich drogi zaś miały się rozejść, gdy R. nie pomógł Kamińskiemu i Wąsikowi załatwić przekształceń prestiżowej działki przy ulicy Srebrnej 16 w samym centrum Warszawy. Nieruchomość należy do powiązanej z ludźmi PiS spółki Srebrna.
- Nie ma żadnych dowodów, że załatwialiśmy pracę Jakubowi R. - mówi Wąsik. Dodaje, że informacje o spółce Srebrna to nieprawda. - Mamy do czynienia ze zwykłą intrygą polityczną - ocenia Kamiński.
Dobre relacje
Jakub R. ma prokuratorskie zarzuty za przyjęcie milionowych łapówek, ma prawo prezentować swoją linię obrony, z własną wersją wydarzeń. Znajomość nadzorców służb z rodziną R. jest jednak faktem.
Maciej Wąsik bywał na rodzinnych imprezach u rodziny R., "Gazeta" opublikowała zdjęcia. Był świadkiem na ślubie brata Jakuba R. Opozycja prezentuje także zdjęcia ze wspólnych imprez, na których jest minister Wąsik i brat byłego urzędnika ratusza Jakuba R.
- Jedyną rzeczą, którą zrobiliśmy, to zatrzymaliśmy osoby z rodziny mojego dobrego znajomego i kolegi. Najpierw z ogólniaka, a potem ze studiów - tłumaczy Wąsik.
Opozycja zażądała zwołania specjalnego posiedzenia komisji weryfikacyjnej. Patryk Jaki, jej przewodniczący, nie chciał w czwartek sprawy komentować.
Autor: Krzysztof Skórzyński / Źródło: Fakty TVN