"Tutaj jest las, tutaj staw, a tam z dzieckiem karmimy kaczki" - Patryk Jaki rusza w teren i nie umknie mu żaden szczegół. Walka o Warszawę właśnie się zaczęła, i to na ostro. O Kraków też.
Kandydata Platformy Rafała Trzaskowskiego może oczywiście to bawić, gdy słyszy o tym, gdzie kandydat PiS na prezydenta Warszawy karmi kaczki, gdzie spaceruje i że zna swoją okolicę. O tym, o czym Patryk Jaki opowiadał dziennikarzom podczas porannego spaceru po swoim osiedlu w Aninie, w Wawrze.
Start kampanii to dowód determinacji kandydata PiS. Nie chodzi jedynie o poranne oprowadzanie dziennikarzy. Także o częstotliwość internetowych wpisów czy mobilizację swoich współpracowników, którzy w piątek manifestowali z hasłami "#TrzaskowskiPrzeproś" pod biurem Platformy Obywatelskiej.
- Będzie musiał wysiąść z limuzyny i poznać Warszawę, której przecież nie zna - przekonuje Rafał Trzaskowski, mówiąc o Patryku Jakim. - Od pierwszego momentu, kiedy usłyszał, że to ja będę kandydatem, zaczął podkreślać, że to on urodził się w Warszawie i jest z jakiegoś powodu lepszy - odpowiada kandydat PiS.
Wymiana ciosów
Kampania w Warszawie zaczęła się ledwie kilkanaście godzin po ogłoszeniu przez PiS, już oficjalnie, kto będzie ich kandydatem na prezydenta.
- (Trzaskowski - przyp. red.) zaczął mówić w sposób pogardliwy "witamy w Warszawie", choć doskonale wie, że mieszkam tu prawie dekadę - skarży się Patryk Jaki.
- Ja się pytam, czy Warszawiacy będą chcieli mieć namiestnika, który będzie realizował dyrektywy z Nowogrodzkiej - mówi kandydat PO.
To więcej niż zaczepki i licytacja na to, kto jest bardziej "warszawski". To początek bardzo ostrej i długiej kampanii, w której PiS będzie walczyło o odebranie choćby jednego wojewódzkiego miasta Platformie. Dla PO przegrana w Warszawie byłaby porażką bardzo bolesną.
- Ustawa o IPN pokazuje możliwości destrukcji, jakie prezentuje Jaki. Ja mogę jedynie przestrzegać warszawiaków przed kimś takim - mówi Grzegorz Schetyna, szef PO.
Wojna o miasta wojewódzkie
Przypomnienie przez Grzegorza Schetynę, że to Patryk Jaki napisał ustawę, która wywołała polsko-izraelski kryzys dyplomatyczny, nie ma nic wspólnego ze sprawą samorządu. Pokazuje jednak, że cała Platforma, wraz z jej przewodniczącym, będzie angażować wszystkie siły, by nie odpuścić walki o swoje miasta-bastiony.
Poza Warszawą to przede wszystkim Gdańsk, gdzie PiS wystawiło Kacpra Płażyńskiego. W Krakowie wystartuje Małgorzata Wasserman. Jeśli dojdzie tam do drugiej tury, to Platforma poprze - niemal na pewno - dotychczasowego, formalnie bezpartyjnego prezydenta Jacka Majchrowskiego.
- Przeczytałam w gazetach, że niektórzy mówią, że to będzie kampania na śmierć i życie. Nie. O to walczy się w szpitalach - mówi Małgorzata Wassermann.
W rozmowie z "Faktami" TVN urzędujący prezydent Krakowa Jacek Majchrowski mówi, że decyzji o starcie jeszcze nie podjął. - Podejmę decyzję w trakcie weekendu majowego - dodaje.
Obecnie Prawo i Sprawiedliwość nie ma swojego prezydenta w żadnym z miast wojewódzkich.
Autor: Krzysztof Skórzyński / Źródło: Fakty TVN