MSW zleca inspekcję schronów w całej Polsce. Na papierze mamy ich w kraju 62 tysiące. Jest jednak wątpliwe, żeby nawet większość nadawała się do użycia. - 90 procent są to schrony przeważnie nienadające się do przebywania ludzi. Są to miejsca, które są zapuszczone, brudne, zagrzybione - wylicza Mariusz Wasilewski z portalu schronywlodzi.pl.
W jakim stanie są polskie schrony? Testy nie wypadłyby najlepiej. Wiadomo to było jeszcze przed inspekcją, którą zleciło straży pożarnej Ministerstwo Spraw Wewnętrznych. - Są to działania prewencyjne, które muszą być co jakiś czas prowadzone. Właśnie po to, abyśmy mieli pełną wiedzę na ten temat, jak wygląda stan techniczny tych miejsc, jakie działania być może w tych miejscach trzeba by było podjąć - wyjaśnia Paweł Szefernaker, wiceminister spraw wewnętrznych i administracji.
62 tysiące obiektów - tyle schronów, jak podaje ministerstwo, mamy w Polsce. - 90 procent są to schrony przeważnie nienadające się do przebywania ludzi. Są to miejsca, które są zapuszczone, brudne, zagrzybione - wylicza Mariusz Wasilewski z portalu schronywlodzi.pl.
Schronów w Nowej Hucie powstało ponad 250. Zostały zbudowane w latach 50. Z czasem, w najlepszym razie, zmieniały się w muzeum. Koszty utrzymania instalacji były za duże. - Nie mamy takich przepisów ogólnopolskich, które by mówiły o tym, że one muszą być poddawane regularnym przeglądom - mówi Agata Klimek-Zdeb, pracowniczka Muzeum Nowej Huty. - Są piwnicami, tylko ze wzmocnionym stropem - dodaje.
Gdzie się chronić?
- Zabezpieczenie mieszkańców Warszawy czy innych dużych miast? Tak naprawdę byłby to ogromny problem w przypadku na przykład ataku rakietowego - przyznaje Juliusz Sabak, ekspert do spraw bezpieczeństwa, portal defence24.pl.
Warszawskie metro nie jest schronem, ale może być schronieniem. - Takie przestrzenie, jak perony stacji, przejścia podziemne, ale też tak zwane pustki technologiczne to potencjalne miejsca, w których ludność Warszawy może znaleźć schronienie - dodaje Anna Bartoń, rzeczniczka Metra Warszawskiego.
Schron idealny nie istnieje. Wszystko zależy od zagrożenia. - Z jednej strony musi być dosyć bezpiecznie zamknięty, z drugiej posiadać systemy nie tylko doprowadzania powietrza, ale również filtrowania, bo w powietrzu mogą się pojawić jakieś czynniki groźne dla nas. Na przykład chemiczne czy biologiczne - wyjaśnia Juliusz Sabak.
Gdy się tego nie ma, musi wystarczyć piwnica. - Garaże podziemne, które spełniają część warunków, przejścia podziemne również można by wykorzystać - przekonuje Mariusz Wasilewski.
Autor: Renata Kijowska / Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: tvn24