W tym roku użytkowanie wieczyste znika, bo zastępuje je własność. Urzędy nie wyrabiają się jednak z wystawieniem odpowiednich zaświadczeń, a zbliża się termin wniesienia opłaty za użytkowanie wieczyste. Chociaż przekształcenie użytkowania wieczystego we własność nastąpiło z mocy prawa, to ostatecznym potwierdzeniem jest właśnie zaświadczenie - samorządy mają rok na ich wydanie. Artur Soboń, wiceminister inwestycji i rozwoju, radzi tym, którzy nie dostali zaświadczenia, żeby sprawdzili w urzędzie gminy, czy mają zapłacić - albo najlepiej, żeby zapłacili opłatę.
Płacić czy nie płacić - oto jest pytanie, które mogło sobie zadawać nawet dwa i pół miliona rodzin, których nieruchomości stały na gruntach objętych użytkowaniem wieczystym. Zwykle do końca marca użytkownicy mieli czas na wniesienie opłaty rocznej, ale czy nadal to obowiązuje?
- Rzeczywiście, jest tutaj sporo nieporozumień, nie ma opłaty za użytkowanie wieczyste, bo nie ma użytkowania wieczystego - przyznaje wiceminister inwestycji i rozwoju Artur Soboń.
Wiceminister Soboń z jednej strony przypomina, że mamy już własność, ale z drugiej radzi, by - tak dla świętego spokoju - przynajmniej sprawdzić w urzędzie gminy, czy jednak nie trzeba płacić. A już najlepiej to zapłacić.
- Jedno jest pewne, nikt podwójnie nie zapłaci. Nikt nie zapłaci i za użytkowanie wieczyste, i za przekształcenie użytkowania wieczystego we własność (obu opłat za tę samą nieruchomość - przyp. red.) - zapewnia wiceminister Soboń.
Dużo zaświadczeń, mało czasu
Automatycznie z mocy ustawy użytkowanie wieczyste zostało zamienione we własność. Problem w tym, że ostatecznym potwierdzeniem jest zaświadczenie o przekształceniu. Samorządy mają rok na ich wydanie i już wiadomo, że w miastach takich jak Warszawa rok to może być za mało.
- Nie da się ich wydać w ciągu miesiąca, ani dwóch. To dotyczy tak dużej liczby osób, że szacowaliśmy, że mniej więcej dwa tysiące zaświadczeń dziennie będziemy wystawiali, żeby wyrobić się w ciągu roku - informuje Robert Soszyński, wiceprezydent Warszawy.
Czy ci, którzy nie dostali zaświadczenia, mają wnosić opłatę za użytkowanie wieczyste? Urzędnicy i prawnicy są tu zgodni - lepiej płacić. Z wielu powodów.
- Chcemy uniknąć, nie tyle my jako jako urząd, ale ze względu właśnie na lokatorów, bałaganu, który by powstał, gdybyśmy teraz proponowali ludziom: nie płaćcie - tłumaczy Soszyński.
- To bezpieczniejsza droga, ponieważ później w przyszłości ta opłata, nawet, jeśli się okaże, że grunt jest własnościowy i faktycznie został przekształcony z dniem 1 stycznia, to ta opłata, którą pan zapłacił, zostanie później zaliczona na poczet tej opłaty przekształceniowej - wyjaśnia adwokat Malwina Jagiełło.
Nie każdy grunt został przekształcony
Czyli, płacąc opłatę za użytkowanie wieczyste, nie stracimy, bo za przekształcenie na własność i tak kiedyś trzeba zapłacić. Możemy nawet zyskać. Bo co, jeśli nasz grunt jest akurat wyjątkowy i nie zostanie przekształcony? Jeśli nie zapłacimy - będziemy mieli dług i odsetki. Ustawa zna takie przypadki, a urzędnicy ostrzegają.
- Z punktu widzenia ustawy, nie podlegają przekształceniu nieruchomości leżące w granicach portu morskiego - podaje przykład wyjątku Ronald Dudziuk, urzędnik Urzędu Miejskiego w Gdańsku.
Jeszcze jedno: za przekształcenie użytkowania we własność możemy płacić w dwudziestu rocznych ratach - za ten rok rata musi wpłynąć do końca lutego roku przyszłego - lub zapłacić jednorazowo, z bonifikatą. By z niej skorzystać trzeba z zaświadczeniem o przekształceniu gruntu na własność zgłosić się do urzędu, zapłacić, a potem już tylko zmienić zapis w księgach wieczystych.
Autor: Paweł Płuska / Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: tvn24