Nie wykluczam, że częścią tych negocjacji był Mosad - tak mówi o kulisach powstawania najnowszej nowelizacji ustawy o IPN-ie Antoni Macierewicz. To oznacza, że doniesienia izraelskich dziennikarzy mogą być prawdziwe. Piszą, że ustawę o IPN-ie negocjowali europosłowie Ryszard Legutko i Tomasz Poręba w Wiedniu i w Izraelu. Platforma oficjalnie pyta premiera, czy ustawy piszą nam obce służby.
Klub Parlamentarny Platformy Obywatelskiej w oficjalnym piśmie pyta premiera Morawieckiego o przyjętą kilka dni temu - w rekordowym tempie - nowelizację ustawy o IPN-ie i o tryb jej negocjowania z Izraelem.
- Jeżeli jest tak, że dzisiaj rządowi Morawieckiego ustawy piszą obce służby specjalne, to mamy potężny problem, jeżeli chodzi o proces legislacyjny i o praworządność także w tym wymiarze - mówi Sławomir Neumann, poseł PO.
Rząd zaprzecza, Macierewicz "nie wyklucza"
Platforma pyta premiera, czy to prawda, że dwóch europosłów PiS - Tomasz Poręba i Ryszard Legutko - brali udział w tajnych spotkaniach w siedzibie Mosadu. I czy prawdą jest, że przywieźli z tych spotkań dokument, który stał się podstawą nowelizacji ustawy o IPN-ie.
- Nie mam żadnej wiedzy na ten temat. Nie mam żadnej wiedzy na ten temat - powtarza Maciej Wąsik, zastępca koordynatora służb specjalnych.
W tej sprawie ze strony obozu władzy płyną różne komunikaty. Szef kancelarii premiera w czwartek przekonywał, że Polska nowej ustawy z nikim nie konsultowała.
- Nie było żadnych negocjacji. Sugerując, że polski rząd i polski parlament działa pod dyktando obcego państwa i obcych wywiadów, obraża pan nie tylko rząd obecny, ale cały parlament i siebie również - mówił w czwartek pod adresem posła Kukiz'15 Tomasza Rzymkowskiego Michał Dworczyk, szef KPRM.
Były minister obrony narodowej przekonuje jednak, że konsultowanie się ze służbami innych państw to normalna procedura.
- Mosad jest służbą bezpieczeństwa państwa Izrael. I tak jak trzeba to konsultować z różnymi czynnikami wtedy, jeżeli się chce uzyskać porozumienie, tak nie wykluczam, że także częścią tych rozmów była ta instytucja i różne inne instytucje. Ale ja nie brałem udziału w tych negocjacjach - mówi Antoni Macierewicz, poseł PiS i były minister obrony narodowej.
Publikacje w gazetach
Pewne jest, że między rządami w Warszawie i w Tel Awiwie negocjowana była wspólna deklaracja premierów Polski i Izraela, podpisana w dniu przyjęcia nowelizacji ustawy o IPN. Deklaracja, która za sprawą Fundacji PKO BP publikowana jest w gazetach na całym świecie. W płatnych ogłoszeniach.
Zarówno w "The Wall Street Journal", jak i w "The Washington Post" tekst deklaracji jest zamieszczony w pierwszej części gazet, w dziale informacji ze świata. Z kolei "The New York Times" w obszernej relacji z Jerozolimy informuje, że deklaracje obu premierów ostro krytykuje instytut Jad Waszem.
Fundacja PKO BP publikowanie deklaracji tłumaczy "misją upowszechniania prawdy historycznej i budowania właściwego wizerunku Polski na świecie".
Problem w tym, że publikacja dokumentu w prasie izraelskiej wywołała wielkie kontrowersje. Krytykowany jest sam dokument i to, jak został przetłumaczony przez stronę polską z angielskiego na hebrajski. Część izraelskich polityków apeluje do premiera Netanyahu o wycofanie się z tej deklaracji.
- To ogłoszenie w formie ogłoszeń w gazetach, czyli w formie państwowej propagandy, szczególnie robionej także w samym Izraelu, spowodowało poczucie, że pojawił się element nielojalności negocjacyjnej - ocenia sytuację politolog Paweł Kowal.
Fundacja PKO BP nie chce powiedzieć, ile wydała na płatne ogłoszenia w zagranicznej prasie.
Autor: Magda Łucyan / Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: Adrian Grycuk | Wikipedia (CC-BY SA 3.0)