Ustawa o Instytucie Pamięci Narodowej wchodzi w życie. Dwie strony siadają do rozmów. Polska delegacja liczy na zrozumienie, Izrael na zmianę prawa. To próba osiągnięcia porozumienia pod presją czasu, bo wkrótce delegacja rządu Izraela udaje się do Stanów Zjednoczonych.
To nie było przełomowe spotkanie, ale bardzo ważne, bo pierwsze od czasu wybuchu konfliktu między Polską a Izraelem. Polska delegacja, na czele której stanął Bartosz Cichocki, wiceminister spraw zagranicznych, przyjechała do Jerozolimy z jednym zadaniem: tłumaczeniem izraelskiej stronie, że ustawa o Instytucie Pamięci Narodowej nie zakłamuje historii, a wręcz przeciwnie.
- Jesteśmy tu po to, żeby otwarcie odpowiedzieć na pytania i wyjaśnić wszystko, co pozostało do wyjaśnienia, w związku z nowelizacją ustawy przyjętą niedawno w Polsce - wytłumaczył Bartosz Cichocki.
Izraelski rząd i izraelska grupa, z którą spotkali się Polacy, inaczej rozumieją i interpretują zapisy działającej od czwartku ustawy o IPN.
- Musimy się upewnić, że prawda historyczna zostanie zachowana, że nie będzie ograniczeń wolności badań naukowych i wolności słowa - oświadczył Juwal Rotem, dyrektor generalny izraelskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych.
Do spotkania dwóch grup doszło w ostatniej chwili. W sobotę wieczorem premier i jednocześnie szef izraelskiej dyplomacji Benjamin Netanjahu wylatuje na dziesięć dni do Stanów Zjednoczonych. Polsko-izraelskie rozmowy najprawdopodobniej zostaną wstrzymane.
Autor: Jacek Tacik / Źródło: Fakty TVN