Skarbówka tworzy portal dłużników. To będzie jak czarna lista dla ich potencjalnych kontrahentów. Jeżeli firma nie płaci podatków albo ZUS-u, to kto będzie chciał z nią podpisywać kontrakty? Zaszkodzić może już 5 tysięcy złotych długu.
Informacja to podstawa i pieniądze, szczególnie w biznesie. Niezależnie od tego, czy jest to wielkie przedsiębiorstwo czy firma jednoosobowa. Stąd ministerialny pomysł, by stworzyć elektroniczną bazę tych, którzy maja zaległości wobec skarbówki, ZUS-u i samorządów. By się znaleźć na takiej liście, wystarczy, aby te zaległości sięgnęły pięciu tysięcy złotych.
- To pomoże bardzo budżetowi, a także w jakiś sposób zmobilizuje zobowiązanych do spłaty ewentualnych zaległości - przekonuje wiceminister finansów Paweł Cybulski.
Te zaległości są ogromne - szacowane długi podatników wobec fiskusa sięgają stu miliardów złotych. Było społeczne przyzwolenie na niepłacenie. Niektórzy przedsiębiorcy VAT traktowali jak kredyt kupiecki.
- A może przetrzymam miesiąc, a może dwa, bo mam inne wydatki, bo muszę za prąd zapłacić, bo jak mi prąd odetną, to nie będzie produkcji. Na takie działanie nie może być przyzwolenia i chyba o to w tym projekcie chodzi - domyśla się psycholog biznesu dr Adam Ubertowski.
System gotowy na rynek?
Fiskus może uszczelnić system i zyskać. Pytani przez "Fakty" przedsiębiorcy, prawnicy i ekonomiści generalnie są za, jednak pytają, dlaczego ta nowa informacja ma być mniej dokładna od tej, która już jest dostępna - tyle, że nie w jednym miejscu. - Dzisiejsza informacja uzyskana z różnych miejsc jest bardziej kompletna, bo raz: dotyczy wszystkich zaległości, dwa: dotyczy także informacji o tym, czy jest prowadzone wobec takiego podmiotu kontrola podatkowa albo postępowanie podatkowe - tłumaczy Przemysław Pruszyński z Konfederacji Lewiatan.
Wiadomo, że na taką czarną listę będzie wciągał naczelnik urzędu skarbowego. Nie ma informacji o tym, kiedy i kto będzie z niej wykreślał. Stąd obawy, że system może krzywdzić nawet tych najbardziej uczciwych, zwłaszcza, jeśli za prawem, nie pójdą zmiany w urzędniczych systemach informatycznych.
- Mam wątpliwości, czy obecnie funkcjonujące systemy ewidencji zaległości podatkowych są wystarczająco sprawne, aby wyjść z nimi na rynek i brać odpowiedzialność - mówi Tomasz Zaleski z kancelarii "Kochański, Zięba i partnerzy". Odpowiedzialność za wszystkie działające w Polsce firmy, ich kontrakty, przyszłość i pracowników. Każdy błąd w systemie może być bardzo kosztowny.
Miliardy długów
Sama informacja o zaległościach podatkowych to nie wszystko, bo długi Polaków są znacznie większe. - Te, które my rejestrujemy, to ponad 44 miliardy złotych, z czego 37 miliardów złotych to długi konsumentów - mówi Andrzej Kulik z Krajowego Rejestru Długów. Reszta kwoty to długi cywilno-prawne przedsiębiorców.
Nowy system, do którego wgląd będzie tylko za zgodą sprawdzanego, ruszy w styczniu.
Autor: Paweł Płuska / Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: Fakty TVN