Zwycięstwo w wyborach i przebudzenie w europarlamencie. PiS nie ma wpływowych stanowisk, za to ma nadzieję na nowe otwarcie w Unii. Ale wtedy, kiedy Beata Szydło przepada w głosowaniu, może warto zastanowić się - dlaczego? I czy dobrze robią w Unii zabawy z europejską flagą albo z praworządnością.
Chociaż Beata Szydło była jedynym kandydatem, to w europarlamencie przegrała głosowanie. - Mamy do czynienia z odwetem - uważa Ryszard Legutko, eurodeputowany z PiS.
- Był to sygnał, że jest to polityczna zemsta za zablokowanie Timmermansa - twierdzi Ryszard Czarnecki, eurodeputowany z PiS.
Najmłodsza w historii eurodeputowana z Danii odpowiedziała i tłumaczyła jakie ona i jej partyjni oraz frakcyjni koledzy mają wątpliwości wobec Beaty Szydło. - Chcemy kogoś, kto szanuje zasady praworządności - tłumaczyła Kira Marie Peter-Hansen, eurodeputowana z partii Zielonych.
Jak mówi Robert Biedroń z partii Wiosna, podczas spotkania grupy socjalistów padały uwagi dotyczące rządów Beaty Szydło. - (Przypominano jak) wynosiła flagę unijną, (jak) jej koleżanka klubowa nazywała flagę Unii Europejskiej "szmatą", jak Beata Szydło nie znalazła czasu, żeby spotkać się z osobami z niepełnosprawnościami - wylicza Biedroń.
"Efekt pewnej wendety politycznej''
Beata Szydło nie została przewodniczącą Komisji Zatrudnienia i Spraw Socjalnych, bo "za" głosowało 21 europosłów, a 27 "przeciw". Te 27 przeciwnych głosów może przypominać sytuację, kiedy Szydło, jeszcze jako premier, przegrała głosowanie w sprawie nieprzedłużania kadencji Donaldowi Tuskowi. Wtedy PiS przekonywało, że to sukces.
- Prawo i Sprawiedliwość nie przegrywa tych głosowań. To jest efekt pewnej wendety politycznej - mówi Jan Mosiński z PiS.
Zdzisław Krasnodębski z PiS nie został wybrany na stanowisko wiceprzewodniczącego europarlamentu. Także wtedy PiS zapewniało, że to odwet, ale i tak było warto, skoro szefem Komisji Europejskiej - także przy sprzeciwie polskich władz - nie zostanie Frans Timmermans, tylko Ursula von der Leyen. Tyle tylko, że i ona mówiła o konieczności stworzenia mechanizmu monitorowania praworządności w państwach członkowskich.
- Sukces Polski będzie również polegał na tym, że zapewne Timmermans będzie kontynuował swoją pracę jako wiceprzewodniczący komisji, właśnie odpowiedzialnej za sprawy praworządności, więc myśmy niczego na tych konsultacjach, czy też uzgodnieniach nie wygrali - uważa były prezydent Aleksander Kwaśniewski.
- Już nie mają zamiaru tolerować tych bardzo poważnych wybryków rządu PiS, jeśli chodzi o rządy prawa w Polsce - dodaje były minister finansów Jacek Rostowski.
"Mamy tę Europę dwóch prędkości"
Opozycja znowu mówi o zagrożeniu polexitem i pyta - czy przegrane przez rządzących Polską głosowania to nie jest znak, że im bardziej politycy PiS się od Unii dystansują, tym bardziej Unia przestaje się oglądać na Polskę? Beata Mazurek mówi, że "środowisko ludzi, którzy przyblokowali wybór Beaty Szydło, nazywało polskich patriotów 'faszystami'".
- Kaczyński, Morawiecki i Szydło doprowadzili do tego, że mamy tę Europę dwóch prędkości, której zawsze się tak obawialiśmy - mówi Róża Thun, eurodeputowana z ramienia PO.
PiS nie wyklucza, że w kolejnym głosowaniu jeszcze raz wystawi Beatę Szydło.
Autor: Jakub Sobieniowski / Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: tvn24