Pierwszy raz od wybuchu wojny osiem zagranicznych statków dotarło do Ukrainy przez Dunaj - mają odebrać transporty zboża i wrócić tą samą drogą. Jest to możliwe dzięki odbiciu z rąk Rosjan strategicznie położonej Wyspy Węży. Od miesięcy Rosjanie blokują eksport ukraińskiego zboża.
Ukraińcy zaczęli wykorzystywać porty rzeczne na Dunaju w miastach Ismail i Reni. Do tej pory pełnomorskie statki mogły tam wpłynąć tylko przez mocno zatłoczony Kanał Suliński, który kontroluje Rumunia. Ukraińcy właśnie udrożnili kolejne połączenie - przez ujście Bystre, znajdujące się naprzeciwko słynnej Wyspy Węży. Okazuje się, że wyzwolenie po kilkumiesięcznych walkach tego skrawka lądu ma nie tylko symboliczne znaczenie. Kontrola nad Wyspą Węży to kontrola nad strategiczną Deltą Dunaju. To jednak nie rozwiąże problemu. - Te dwa porty ukraińskie: Ismail i Reni to są porty, które mogą przyjmować statki do 18-20 tysięcy ton - mówi Andrzej Montwiłł z Zachodniopomorskiego Klastra Morskiego.
Morskie porty przyjmują jednostki nawet trzy razy większe. Z Ukrainy w 2022 roku trzeba będzie wywieźć 30 milionów ton ziarna i nie da się tego zrobić bez wielkich statków.
Szeroki problem
Oprócz tych na Krymie Rosja okupuje porty w Mariupolu, Berdiańsku i Chersoniu. Blokuje te w Mikołajowie i Odessie - niemal całkowicie odcinając Ukrainę od morza. - Sposobem na odblokowanie portów ukraińskich jest międzynarodowa akcja, która polegałaby na stworzeniu konwoju zabezpieczonego przez siły międzynarodowe. Nie NATO-wskie, ale międzynarodowe. Jest to możliwe do zrealizowania - przekonuje komandor porucznik rezerwy Maksymilian Dura, ekspert portalu defence24.pl.
Rosja nie tylko blokuje ukraińskie ziarno, ale także je kradnie. - 220 tysięcy ton ziarna tylko w jeden miesiąc wywieziono z portów okupowanego Krymu w trzech kierunkach: do Syrii, do Turcji i do portu Kaukaz - przekazuje Katerina Jaresko, dziennikarka portalu Mirotvorec.
Ukraina jest czołowym eksporterem żywności, która trafia między innymi na Bliski Wschód i do Afryki. Uderzając w ukraińskie rolnictwo, Rosja próbuje wywrzeć presję na Zachód. - Niemożność kupowania taniego zboża z krajów objętych wojną powoduje prawdopodobieństwo wystąpienia dużej fali głodu. Ta z kolei wywoła fale migracyjną, która niewątpliwie skierowana będzie do Europy - tłumaczy prof. Jakub Piecuch z Uniwersytetu Rolniczego w Krakowie.
Ukraińskie zbiory będą w 2022 roku co najmniej o 1/3 mniejsze niż w roku poprzednim. Rolnicy albo uciekli przed wojną, albo chwycili za broń. Wiele upraw znalazło się pod ostrzałem. Pola płoną wzdłuż całej liczącej niemal tysiąc kilometrów linii frontu.
Autor: Paweł Szot / Źródło: Fakty TVN