Platforma robi krok w tył. Kazimierz Michał Ujazdowski znika z walki o Wrocław. Przynajmniej z poparciem Platformy. Platforma chce się iść do wyborów z Nowoczesną, więc były minister z rządu PiS jest jak kula u nogi. Grzegorz Schetyna próbuje ratować i twarz i koalicję.
Platforma wie, że wycofanie poparcia dla Kazimierza Ujazdowskiego zostanie odebrane źle. Wie i głośno o tym mówi. - Musimy zrobić bardzo wyraźny krok w tył - zapowiada Grzegorz Schetyna.
Wystawienie konserwatywnego polityka na prezydenta Wrocławia nie spotkało się ze zrozumieniem. Nie poparła go żadna inna licząca się siła we Wrocławiu. Stanowczo sprzeciwiła się Nowoczesna. A z Nowoczesną Platforma zawiązała Koalicję Obywatelską, która ma obejmować całą Polskę i to nie tylko na wybory samorządowe.
- Tylko Koalicja Obywatelska jest miejscem, które możemy budować. Zjednoczona opozycja może dać Polakom nadzieję na to, że zbudujemy taki scenariusz, w którym wygramy wybory samorządowe, a później europejskie i na końcu parlamentarne - twierdzi Grzegorz Schetyna.
- Tak jak kiedyś Zjednoczona Prawica uporządkowała prawą stronę sceny politycznej, tak samo opozycja parlamentarna jest uporządkowana w tej chwili - tłumaczy Katarzyna Lubnauer z Nowoczesnej.
"Kompromitacja i duże utrudnienie"
Z wewnętrznych sondaży Platformy wynika, że we Wrocławiu zjednoczona opozycja wygrywa z PiS-em dużą przewagą. Tym partia tłumaczy rezygnację z Ujazdowskiego, choć jest świadoma reakcji.
- To jest kompromitacja i z pewnością duże utrudnienie dla tych formacji politycznych - stwierdza Adam Lipiński, sekretarz stanu w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów.
Ten sam wewnętrzny sondaż pokazywał jednak, że Ujazdowski może nawet nie wejść do drugiej tury, więc lepiej było wycofać się teraz, ryzykując złośliwe komentarze, niż trwać przy kandydacie.
- Porażka w tym mieście byłaby prestiżowym zwycięstwem obozu władzy, na co Koalicja Obywatelska nie może sobie pozwolić - komentuje politolog Marek Migalski.
To już trzecia zmiana zdania w sprawie kandydata na prezydenta Wrocławia. Najpierw była Alicja Chybicka, potem Ujazdowski, a teraz będzie wspólny Jacek Sutryk, który jest już po spotkaniu z Lubnauer i Schetyną. Jacek Sutryk ma też poparcie obecnego prezydenta, a także części ruchów miejskich i środowisk lewicowych.
- Buduje się bardzo szerokie porozumienie różnych środowisk politycznych, które chcą wystawić jednego kandydata obozu antypisowskiego - twierdzi Sutryk.
Projekt ogólnopolski
Kazimierz Michał Ujazdowski, w mediach społecznościowych, zapowiedział, że ostateczną decyzje podejmie niedługo, ale raczej wycofa się z wyborów. Platforma ma dla niego ofertę miejsc na listach wyborczych w kolejnych wyborach, czyli europejskich i parlamentarnych. Te ostatnie są dla niej kluczowe. Celem jest więc budowanie silnego obozu zjednoczonej opozycji.
Z Wrocławia jej liderzy pojechali do Krakowa, gdzie potwierdzili poparcie dla Jacka Majchrowskiego, który wystartuje przeciwko kandydatce PiS. Stamtąd pojechali do Rzeszowa. Tu wsparcie dostał Tadeusz Ferenc, wieloletni prezydent związany z lewicą. Na końcu są Kielce i wyłonienie jednego kandydata.
- Koalicja Obywatelska to jest projekt ogólnopolski. To jest projekt z przyszłością - zapewnia Katarzyna Lubnauer.
Ustalanie list i kandydatów mają być dla opozycji testem przed walką z PiS-em o władzę w wyborach parlamentarnych.
Autor: Katarzyna Kolenda-Zaleska / Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: tvn24