Tragedia smoleńska jak aneksja Krymu lub wojna w Gruzji? "Totalna prowokacja albo czysta głupota"

19.02.2017 | Tragedia smoleńska jak aneksja Krymu lub wojna w Gruzji? "Totalna prowokacja albo czysta głupota"
19.02.2017 | Tragedia smoleńska jak aneksja Krymu lub wojna w Gruzji? "Totalna prowokacja albo czysta głupota"
Arleta Zalewska | Fakty TVN
19.02.2017 | Tragedia smoleńska jak aneksja Krymu lub wojna w Gruzji? "Totalna prowokacja albo czysta głupota"Arleta Zalewska | Fakty TVN

Antoni Macierewicz na międzynarodowej konferencji wylicza wszystkie etapy rosyjskiej agresji, a wśród nich: wojnę w Gruzji, inwazję na Ukrainę i ... tragedię smoleńską. Byli ministrowie łapią się za głowy i pytają: kto nas obroni przed takim ministrem obrony?

Do Radomska minister obrony narodowej Antoni Macierewicz przyjechał prosto z konferencji w Monachium, z ważnym - z punktu widzenia polskiego bezpieczeństwa - zapewnieniem. Przedstawiciel USA oświadczył bowiem, że "Stany Zjednoczone nigdy nie opuszczą Polski i krajów bałtyckich"

Jednak to nie deklaracja amerykańskiego wiceprezydenta, którą przywołał minister, wywołała polityczną burzę. Wywołał ją fakt, że szef resortu obrony, mówiąc o kolejnych etapach rosyjskiej agresji, wymienił katastrofę smoleńską.

"Marsz Putina"

W efekcie Macierewicz jednym, wypowiedzianym w Monachium zdaniem, postawił na równi agresję wymierzoną w Gruzję w 2008 roku z tragedią smoleńską 2010 i aneksją Krymu. W jednym szeregu - katastrofa lotnicza na terenie Rosji, inwazja na Gruzję, gdzie rosyjskie czołgi i samoloty ostrzeliwały i bombardowały gruzińskie miasta, oraz okupacja Krymu i trwające na terenie wschodniej Ukrainy regularne walki.

- Ten marsz Putina musi zostać zastopowany - mówił Antoni Macierewicz. W tym kontekście kluczowy jest fakt, że minister od przeszło roku miał wszelkie narzędzia, by wygłoszoną w Monachium tezę udowodnić.

"Wstyd", "Kompromitacja"

Były premier Włodzimierz Cimoszewicz takie wypowiedzi ocenił jako "kompromitujące".

- To są po prostu brednie. I wszyscy sobie na świecie zdają sprawę. Tylko nie wypowiadane przez prywatną osobę tylko przez nas wszystkich. To ośmiesza Polskę - mówił.

Wprawdzie konferencja polskiego ministra nie cieszyła się w Monachium dużym zainteresowaniem, ale wypowiedziane na niej słowa - w Polsce - odbiły się szerokim echem.

- To jest przede wszystkim wstyd - ocenił lider PO Grzegorz Schetyna, który jednocześnie domaga się reakcji prezydenta. - Jego brak aktywności, czy milczenie i akceptacja, tak naprawdę sankcjonują słowa które wypowiada Macierewicz - stwierdził Schetyna. Suchej nitki na tych deklaracjach nie pozostawiają również byli szefowie dyplomacji. Ich zdaniem - same okoliczności sprawiają, że wypowiedź ministra wybrzmiewa szerzej.

Niepotwierdzone tezy

Eksperci w swoich opiniach bazują również na tym, że minister Macierewicz wypowiadając takie słowa, nie przedstawia żadnych dowodów. Przeciwnie - formułuje kolejne oskarżenia.

Potwierdza je wiceminister obrony narodowej Bartosz Kownacki, przypisując słowom tragicznie zmarłego prezydenta Lecha Kaczyńskiego prorocze znaczenie. - To co mówił prezydent Lech Kaczyński, że ta agresja Rosji będzie postępowała - przypomina. I dodaje: bardzo widać, jak Lech Kaczyński miał rację i padł ofiarą tego.

Zdaniem Sławomira Neumana z PO, "to jest albo totalna prowokacja w stosunku to Rosji nie poparta żadnym dowodem, albo czysta głupota i szaleństwo". Zdaniem opozycji - Antoni Macierewicz właśnie w ten sposób chce przykryć brak efektów prac powołanej przez niego podkomisji smoleńskiej.

- Żadnych dowodów nie ma. Minister Macierewicz nas wpycha w kolejny konflikt - ocenia Janusz Zemke, były wiceminister obrony narodowej.

Paweł Kowal, były wiceminister spraw zagranicznych, również ostrych słów ministra Macierewicza pozytywnie nie ocenia. - Nie można takiego osądu dowieść publicznie - mówi.

To jednak nie pierwszy przypadek, gdy minister w ogóle nie bierze pod uwagę takich wątpliwości.

Autor: Arleta Zalewska / Źródło: Fakty TVN

Pozostałe wiadomości

Prawo i Sprawiedliwość znów uderza w rząd. Tym razem chodzi o powódź na południu Polski. Politycy PiS krytykują premiera Donalda Tuska, sugerując, że nie ostrzegał wystarczająco przed nadchodzącym żywiołem. Ponadto Mariusz Błaszczak krytykuje to, że nie powstało więcej zbiorników retencyjnych. Tymczasem to Marek Gróbarczyk, ówczesny minister gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej, uznał w 2019 roku, że są "psu na budę".

PiS krytykuje rząd za brak zbiorników retencyjnych, ale to minister w ich rządzie uznał, że są "psu na budę"

PiS krytykuje rząd za brak zbiorników retencyjnych, ale to minister w ich rządzie uznał, że są "psu na budę"

Źródło:
Fakty TVN

Przerażone, bezradne, czasem zdane wyłącznie na siebie i instynkt przetrwania. Zwierzęta domowe, gospodarskie i te ze schronisk pilnie potrzebują pomocy. W całym kraju organizowane są domy tymczasowe, transport w bezpieczne miejsce, zbiórki karmy i leków. 

Organizują domy tymczasowe, zbiórki karmy i leków. Polacy nie zapominają o zwierzętach w obliczu powodzi

Organizują domy tymczasowe, zbiórki karmy i leków. Polacy nie zapominają o zwierzętach w obliczu powodzi

Źródło:
Fakty TVN

Mieszkańcy robią, co mogą, żeby uratować przed wielką wodą kolejne zagrożone tereny. W Nysie udało się opanować sytuację i wzmocnić uszkodzony wał. Burmistrz we wtorek w mediach społecznościowych napisał, że miasto jest uratowane, i podziękował mieszkańcom za pomoc. Teraz trwają akcje w kolejnych miastach - między innymi w Brzegu.

Mieszkańcy miejscowości zagrożonych powodzią ruszyli budować zapory. W Nysie się udało

Mieszkańcy miejscowości zagrożonych powodzią ruszyli budować zapory. W Nysie się udało

Źródło:
Fakty po Południu TVN24

W Czechach woda w niektórych miejscach zaczyna opadać. Kłopoty ma wciąż Ostrawa. Pęknięte wały udało się naprawić, woda już się nie wlewa do miasta, ale służby musiały naprędce ewakuować setki osób, które były uwięzione we własnych domach. Tam najgorsze już minęło, choć południe Czech dalej jest objęte alertami powodziowymi.

Dramat mieszkańców Ostrawy. "Mogliśmy tylko czekać, aż dotrą do nas ratownicy"

Dramat mieszkańców Ostrawy. "Mogliśmy tylko czekać, aż dotrą do nas ratownicy"

Źródło:
Fakty po Południu TVN24

Wśród miast, które najbardziej ucierpiały podczas powodzi, są Kłodzko oraz Głuchołazy. - Jeżeli będzie pomoc z Unii lub od rządu, to w ciągu pięciu, sześciu lat będziemy w stanie zniwelować to, co w ciągu pięciu, sześciu godzin zniszczyła woda - mówił w "Faktach po Faktach" w TVN24 Michał Piszko, burmistrz Kłodzka. Burmistrz Głuchołaz Paweł Szymkowicz opowiadał, że w niedzielę miasto zostało podzielone na dwie części.

"Pięć, sześć lat na zniwelowanie tego, co w ciągu pięciu, sześciu godzin zniszczyła woda"

"Pięć, sześć lat na zniwelowanie tego, co w ciągu pięciu, sześciu godzin zniszczyła woda"

Źródło:
TVN24

Powódź w Polsce doprowadziła do uruchomienia w niedzielę nad ranem suchego zbiornika Racibórz Dolny, który jest w stanie przyjąć do 185 milionów metrów sześciennych wód wezbraniowych Odry. Zbiornik ma chronić przed powodzią Wrocław, Opole, Kędzierzyn-Koźle oraz mniejsze miejscowości. O bezpieczeństwie miast tego regionu mówił w "Faktach po Faktach" w TVN24 starszy brygadier Karol Kierzkowski, rzecznik Komendanta Głównego PSP.

Ten zbiornik ma ochronić przed powodzią Wrocław, Opole i Kędzierzyn-Koźle. Zaczął przejmować wodę z Odry

Ten zbiornik ma ochronić przed powodzią Wrocław, Opole i Kędzierzyn-Koźle. Zaczął przejmować wodę z Odry

Źródło:
TVN24

Rząd w Berlinie wprowadził kontrole na wszystkich swoich granicach, żeby pokazać, że coś robi w kwestii migracji. Jednak sens tego ruchu kwestionują sąsiedzi Niemiec, którzy, tak jak choćby Francja, sami mają olbrzymi problem z nielegalną migracją. Ruch Berlina wywołuje pytania, czy narodowe egoizmy są w zjednoczonej Europie właściwą odpowiedzią na wspólne wyzwania.

Sąsiedzi Niemiec kwestionują decyzję o kontrolach na granicy. "Nie mają sensu", "przestarzała metoda"

Sąsiedzi Niemiec kwestionują decyzję o kontrolach na granicy. "Nie mają sensu", "przestarzała metoda"

Źródło:
Fakty o Świecie TVN24 BiS

Potężne tajfuny przetoczyły się przez Chiny, Wietnam i Nigerię. Są liczne ofiary śmiertelne i zniszczenia. Jest zagrożenie katastrofą humanitarną.

Gwałtowne ulewy i powodzie nie tylko w Europie. Ucierpiały Chiny, Birma i Nigeria

Gwałtowne ulewy i powodzie nie tylko w Europie. Ucierpiały Chiny, Birma i Nigeria

Źródło:
Fakty o Świecie TVN24 BiS