Nie ma już wolnej prasy lokalnej na Węgrzech. Ostatnie pięć tytułów wykupili właśnie oligarchowie związani z Viktorem Orbanem - alarmują Reporterzy bez Granic. Trwało to kilka lat, ale węgierski premier zdążył przed wyborami. Te już za rok.
Po przejęciu ostatnich pięciu - do tej pory niezależnych od rządu - tytułów już cała lokalna prasa jest pod kontrolą osób powiązanych z obecnym rządem Węgier.
Anita Komuves z portalu "Atlatszo" zauważa, że za zakupem stoją biznesmeni, którzy w kampanii wyborczej finansowo wspierali rządzący dzisiaj Fidesz i doprowadzili niemal rok temu do zamknięcia krytycznego wobec władzy największego na Węgrzech liberalno-lewicowego dziennika "Nepszabadsag".
Dziennikarka pisała w nim między innymi o korupcji. Dzisiaj pracuje w niszowym portalu. Jej zdaniem ten sam los może spotkać dziennikarzy z przejętych właśnie lokalnych gazet. - "Nepszabadsag" był w dużej spółce medialnej i - jak się okazało - w ostatnich tygodniach w ręce tych samych ludzi bliskich Orbanowi trafiły regionalne gazety we wszystkich 19 województwach na Węgrzech - mówi Anita Komuves.
Kolejny krok
Komentatorzy podkreślają, że to kolejny krok w walce rządu z niezależnymi mediami. Po podporządkowaniu sobie mediów publicznych to właśnie przejęcie lokalnej prasy było priorytetem rządu. A wszystko dlatego, że obywatele są przywiązani do lokalnych mediów.
- Ludzie ze wsi czy małych miast czytają prasę regionalną lub oglądają media publiczne, za dostęp do niezależnych mediów musieliby zapłacić - tłumaczy Andras Stumpf z tygodnika "Heti Valasz".
W przyszłym roku na Węgrzech odbędą się wybory parlamentarne i to - jak mówią komentatorzy - jest powód szybkiego przejmowania lokalnych mediów prywatnych. Ich zdaniem Fidesz chce mieć kontrolę na przekazem medialnym, co zresztą sam Viktor Orban potwierdził na ostatnim zgromadzeniu partii, mówiąc, że trzeba stoczyć walkę z mediami, które mają na Węgrzech kreować zachodni przekaz.
Autor: Marta Gordziewicz / Źródło: Fakty TVN